-
triskell ja mysle ze ty ten medal bez kolejki w nagrode za zrucenie calkowitego balastu mozesz dostac
zanim zejdzie balast poswiateczny , wstyd sie przyznac ale zaprzepascilam prawie calosc ktora udalo mi sie zrzucic , to pewnie znowu minie..., chore to wszytko 3kilo zrzucalam ponad miesiac , 2,5 wrocilo w 3dni....
tym sposobem daleko nie zajde...
w sumie to jest tak jak was poczytam , osne wsiłe, jak widze wlasnie triskell czy hybriska czy deevore to normalnie wierze zesię uda...
ale jak ide do sklepu i czuje zapach upieczonych ciasteczek, widze te wszystkie napoleonki, w-ztki no i lody to zdrowy rozsądek przegrywa z łasuchem ktory we mnie śpi..., do twgo mam jeszcejeden problem , napady oibżarstwa i tak niestety czasami mnie dreczy pani b.
cięzko dojsc ze sobą do ładu...ech moze jak sobie ponarzekam n, to mi ulży i moze to dzis bedzie TEN dzien...
triskell kurcze mowisz ze ten gorzki br nabłonek zdrowy jest??
sprobuje go zszamac przy najblizszej okazji ale nie wiem czy bede jego smakoszem
aha mialam zapytac , dziewczyny jak mozna zmienic tytuł swojego wątku...probowalam coś ale nie wyszlo...
-
Nesko, uwaga praktyczna - żeby zmienić tytuł watku musisz edytować po prostu pierwszy post i wtedy możesz także majstrować przy tytule.
Obżarstwo poświąteczne na pewno nie zaprzepaściło WSZYSTKICH efektów Twojej diety - schudłaś 3 kg, żeby je nadrobić, musiałabyś wciągnąć min. 12 tys kcal (przy bardzo niskiej przemianie materii), więc to, co "robi" Ci wagę, to pewnie poświąteczne resztki zalegające w jelitach i woda. Zważ się za parę dni, kiedy organizm się oczyści, wtedy zobaczysz, jak to jest z tym zaprzepaszczaniem.
Piszesz o swoich pokusach i ciagotach. Ale wiesz, jak się tak dobrze zastanowić, to Ty właściwie powinnaś po prostu dobrze przemyśleć, co Cię do tego jedzonka popycha. I nauczyć się odróżniać głód od łakomstwa. Jeśli czujesz głód - to go zaspokojasz, a jeśli łakomstwo - to z nim walczysz. Tak naprawdę to jest najprostsze i najskuteczniejsze rozwiązanie - nauczyć się panowania nad sobą... ja już to wiem, choć długą drogę przeszłam, zamin to sobie uzmysłowiłam.
A poza tym- Nesko droga - piszesz, że motywują Cię osiągnięcia Triss, Devoree, moje... Zobacz, kobietko, jak mało Ty masz do zrzucenia w porównianiu chociażby do Devoree i do mnie? Przecież z taką nadwagą, jak Twoja, przy odrobinie dobrej woli mozna sobie poradzić nawet w 3 miesiące... ja myśle, że to powinno Cię motywować, popychać do działania Zobacz, przecież ja cały czas walczę, żeby dobrnąć do... Twojej wagi wyjściowej. Widzisz, jak zmienia się perspektywa?
Nesko, trzymaj się mocno, unikaj pokus i wracaj na jedynie słuszna drogę. Ściskam!
-
Tytuł wątku zmieniasz wchodząc w pierwszy post wątku, klikając nad nim "zmień" czy "edytuj" czy cokolwiek to jest, a nestępnie zmieniając na górze linijkę "temat".
Żeby w ciągu 3 dni przytyć 2,5 kg, musiałabyś zjeść tak ponad 5800 dodatkowych kalorii dziennie (powyżej swojego zapotrzebowania kalorycznego), czyli w sumie powiedzmy ponad 7500 kcal dziennie. Nawet jeśli przez święta odżywiałaś się samymi orzechami, to byłoby trudno. Więc spokojnie, bez paniki, może nie wszystko, ale większość tego w najbliższym czasie "zejdzie"
Ściskam i z radością przypinam sobie na piersi mój medal
-
dzięki dziewczyny jestescie nieocenione
bardzo ale to bardzo sie postaram zeby dzisija nie zjesc nic slodkiego, bo po swiątecznym ciągu...jest cięzko...
a kiedy ja jesm?? wlasnie u mnei jedzenie jest chyba lekiem na cale zlo...
jem jak mam nerwa, bo przeciez nic tak nie pocieszy jak tabliczka czekolady, jem jak mi dobrze jem jak mi żle, do tego stopnia mma spaczony umysl ze np przeliczam ze sniadanie ok 250 kcal to zamiast zjesc zdrowy sereki warzywa to moge smaczniejsza drozdzowke... na to samo wyjdzie, błedne rozumowanie wiem ,szkoda ze jak pisze to wiem , jak widze drozdzowke to zapominam...
miusze dzisiaj pomyslec , nad celami nad załozeniami , moze jakis konkretny plan ułozyc i rozpiske na kilka dni, jakies konkretne menu... moze tak bedzie mi łatwiej...
-
HYBRIS tylko jak tu wlaczyc z tym łakomstwem ... kiedys umialam , ale niestety zapomnialam jak to sie rrobi;/ jestem do niczego ::/
-
sprobuje metoda hybriska czyli nie kija a marchewki, upatrzylam sobie sliczną torebke na allegro, bedzie moja jak dojde do tych utraconych 81 kilogramow..., no
-
witaj Neskoo
Jestem ciekawa czy udało Ci się przerwać poświąteczny slodyczowy maraton ????
Niestety mnie się dzisiaj nie udało zaprzestać tych okropnych praktyk choć w zasadzie jadlam prawie same słodycze nie przekroczyłam chyba 1000 ? liczę jednak na jutrzejszy dzionek , gdyz dzisiejszy należy do straconych
Pocieszeniem są słowa dziewczyn, że świąteczne grzeszki w końcu opuszczą nasze ciałka
Oby rzeczywiście i oby jak najszybciej
Pozdrawiam
Buziaki H
-
witaj hindi, niestety nie udalosie do konca, ale wierze ze jutro sie uda...w koncu jest nowy dzien , teraz mnie ssie niemilosciernie, ale nie dam sie, zaraz chyba pojde spac coby nie kusila lodówka
a u cibie nie jest zle skoro w 1000 siezmiescilas, chociaz oczywiscie byloby zdrowiej zastapic slodyczewarzywkami, blablabla
-
bllablaabllaaaa hiiiii hhiiiiii świetnie to rozumiem
warzywka są bardzo zdrowe i jakie smaczne sama nie wiem dlaczego wybrałam te okropne słodkości
Buziaczki H
-
dasz rade neskoo , heh pomysl o tej slicznej torebce z allegro
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki