udało udało ale już o malo co nie zrezygnowałam
Kiedy wpadlam na cudowny pomysł pójscia na basen od razu spakowałam torbę z potrzebnymi gadżetami
Wysprzątałam pół domu wzięłam prysznic i ...postanowilam od razu ubrać kostium .....i wówczas ..kiedy nieopatrznie spojrzałam w lustro ...doznalam szoku chociaż w zasadzie nie powinnam , bo czego tu mozna się spodziewać po 100kilogramowej babie heeeeheeee
Popatrzyłam raz jeszcze i powiedziałam sobie : W D.... NIE IDĘ
i grzecznie zmienilam kostium na bieliznę .
PÓjdę jak schudnę 10 kilo pomyślałam a w zasadzie wymruczałam i jak tylko to usłyszałam od razu lepiej się poczulam
Jednak żal mi bylo tego calodniowego nastawienia na wodne pluskanko
Z opuszczoną glową wrzuciłam kostium do torby i pojechałam . Jakoś dotarlam do wody ...a tam już bylam w swoim żywiole kocham plywanie i bardzo cieszę się, że zwyciężyłam ze swoim wstydem przed publicznym okazaniem schabów haaahaaaaaa . Jakoś nikt na mój widok nie zemdlał i nie widzialam też aby komuś zrobilo się nagle niedobrze
mam taką nadzieję
A ja czuję się cudownie i nie będę musiala czekać Bóg wie ile, aby wreszcie z lepszą figurą wystapić na basenowej posadzce hiiiiiiiiiiiiiihiiiiiiiiiiiiiii
dzisiaj zaś jestem już po ćwiczonkach i godzinnym spacerze
Ponieważ dałam samochód dzieciarowi wrociłam z aerobicu na piechotę dla niezorientowanych 2 przystanki kolejką miejską
i jeszcze krotki spacer z sunką
ehhhhhhhhh czuję się extra
polecam kazdemu odrobinkę ruchu
A teraz zobaczę co tam u Was się dzieje i... sprzatnę drugą część domku ...chociaż akurat na to nie mam wcale ochoty
buziaki H
Zakładki