WITAJ HINDI.
WPADŁAM SERDECZNIE CIĘ POZDROWIĆ
I ŻYCZYĆ SZYBKIEGO POWROTU DO ZDROWIA.
ŻYCZĘ SUPER DIETKOWANIA I SAMYCH SUKCESÓW.
WITAJ HINDI.
WPADŁAM SERDECZNIE CIĘ POZDROWIĆ
I ŻYCZYĆ SZYBKIEGO POWROTU DO ZDROWIA.
ŻYCZĘ SUPER DIETKOWANIA I SAMYCH SUKCESÓW.
Hindi, cieszę się badzo, że już wracasz do stanu używalności (ups, przepraszam, jeśli zbyt śmiało się wyraziłam)
Zdrówka życzę, jak będzie zdrówko, to i kilogramki łatwiej spadną :P
Pozdrawiam serdecznie
hahaha
noooo jeszcze tak do konca nie mozna mnie uzywać
ale juz niedlugo mam nadzieję , wszystko wroci do normy
buziaki H
postanowiłam skupić się na I etapie odchudzania
jak juz dzisiaj u kogoś pisałam bedę się już lepiej czuła ważąc 85 kilo i na razie ta waga bedzie moim priorytetem
może tak bedzie łatwiej
zobaczymy za tydzień
Hindi, bardzo dobrze, że wyznaczasz sobie takie etapy: wtedy jest łatwiej, z psychologicznego punktu widzenia chociażby.
Łatwiej jest widzieć przed sobą cel: 85 kg niż od razu 65 kg
Dojdziesz do 85 kg, wyznacz sobie np. 75 a potem już tylko pozostanie Ci dojście do 65 kg.
Osiągniesz wymarzoną wagę, na pewno!!! :P
Hindi ciesze sie, ze mimo choroby udalo Ci sie nacieszyc urlopem i urokami Hamburga. Pewnie dzieki temu, ze sie nie poddajesz udaje Ci sie tak szybko z tego wychodzic. Nie wiem od czego Ci sie to stalo, ale ja ostatnio mialam problemy z krzyzem i wiem, ze to nie jest wesolo chodzic tak pokreconym. Przypomnialas mi Sylwestra. Musze sie sprezac jak chce cos jeszcze przed Nowym Rokiem zrzucic bo moja waga zamiast spadac tez niebezpiecznie idzie do gory. Narazie o 400 g, ale zawsze. Pozdrowionka i zycze Ci duzo zdrowka. Milego wieczorku!!!
Witaj hindi
Trzymam kciuki za twój powrót do formy i pierwszy etap.
Ja też sobie wyznaczyłam na pierwszy etap 10 kilogramów bo to bardziej realne do zgubienia niż 30
Ja tez walcze etapami - najpierw schudlam do 120 kilo ze 127, a teraz w drugiem etapie chce dojsc do 110 kilo (mam nadzieje, ze uda mi sie tego dokonac do Sylwestra ). Tak chyba lepiej niz od razu sobie wyznaczac cel koncowy, ktory moze sie wydawac trudny do osiagniecia.
p.s. Hindi dzieki za odwiedziny, ja tez od kilku dni choruje, ale walcze z chorobskiem tak samo jak z tluszczem - czyli ciezko jest, ale powoli do przodu
pozdrawiam
..............a ja zjadłam czekoladowo-piernikowe i marcepanowe ciasteczka
przyniósł mi je na pokuszenie mój męzulek,,,,no i jak ten Adaś w raju skusiłam się
beznadzieja buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu uuuu
może zrobię tickerek na 95 ?????????????????????????
.............a mówią że to kobiety kuszą
co do wagi, to ja najlepiej się czułam ważąc 67 a jeszcze lepiej jak ważyłam 65...ale to było mgnienie natomiast realna waga to u mnie 70-75...przy wyższej wadze po prostu nie pamiętam jak się czułam, bo to była torpeda....i już ważyłam ponad 90
miłego dnia
hindi szkoda ze cie po tych czekoladkach nie przegoniło, miała byś za swoje a tak powaznie to na chwile słąbosci tez trzeba sobie dać czas, ale tylko na chwile i tylko od wielkiego dzwonu
Pozdrawiam i zycze duzo zwyciestw na słabosciami a jak najmniej im ulegania
Zakładki