Takie zdjęcia mogą tylko zmotywować, aż trudno poznać że to ta sama osoba
SUPER
Takie zdjęcia mogą tylko zmotywować, aż trudno poznać że to ta sama osoba
SUPER
no no robi wrazenie gratuluje b. mocno!!
i trzymam kciuki za uzyskanie wymarzonej wagi
poczytałam , poczytałam i widze ,że bez nacierania i wklepywania systematycznego to się nie obejdzie.
Boję się rozstępów - może śmieszne , ale jak chudnę to moja skóra potrafi nabawić się ich . . Masować muszę kremami na rozstępy - może to coś da
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Witam Was kochaniutkie!!!
Podstolinko, taki komplement za śliczną buźkę . Miło tak mi się zrobiło. Cieszę się, że dopingiem mogę być. .
Justynko, kolejny raz dziękuję. No tak, DC niestety może złamać najwytrwalszych. Ja ostatnio, przy czwartym cyklu omal nie wymiękłam. Dzięki dziewczynom z forum dotrwałam jakoś do końca, ale na ostatnich nerwach po prostu. Ty też dasz radę pokonać tę zmorę!!!
Fajna, o skórze na brzuchu to dużo mówić i jakoś niedawno się rozpisywałam, trochę zostaje, ale jest nadzieja, że jeśli dalej pociągnę moje skórne działania to wchłonie się całkowicie. Na udach i ramionach też powinna się wchłonąć. Ostatnio po ćwiczeniach i opisywanej już wcześniej endermologii uda i ramiona nabierają fajnych kształtów, nawet motylki (zwisy przy bicepsach) zaczynają się wchłaniać. Tutaj więc zaczynam być optymistką. Cycki, no tak... te niestety u mnie już tylko pod skalpel. Musiałabym chyba całymi godzinami ćwiczyć i inne dziwne rzeczy uskuteczniać, żeby je podnieść. To już niemożliwe. Zwijać nie zwijam co prawda, bo miska z D na B mi się zmniejszyła, ale o chodzeniu bez stanika nie ma mowy!!!! Co do rozstępów to tak, owszem po takim rozciągnięciu jak u mnie nie obyło się bez tego, ale w moich wszystkich działaniach, to i rozstępy stają się jakby mniej widoczne.
Ewulka, Koczkodan dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że mogę was zmotywować!!! Dla jednych motywacją niech będzie, że jednak nie ma rzeczy niemożliwych i każdy może chudnąć, jeśli tylko mocno tego chce i ma siłę. Dla innych niech przestrogą będzie zdjęcie 1, że jeśli się za siebie człowiek nie weźmie w odpowiednim czasie to ma naoczne dowody jak to się może skończyć i jak to się kończy. Ja zdążyłam chyba na 5 minut przed zejściem a co najmniej przed wózkiem inwalidzkim lub całkowitym unieruchomieniem.
Madox, dziękuję za gratulacje i piękne, cudowne, naprawdę podnoszące na duchu przesłanie z linka. Tak mi się milutko zrobiło.
Buziaki dla wszystkich gorące bardzo!!!
Agula ! Trzymam kciuki _ niech ci się wszystko ułoży tak jak sobie zaplanowałaś. Przywracasz nam wiarę,że jak się czegoś bardzo chce to mozna to osiągnąć. Buźka!
Balbinko, nikt nie powinien wątpić, że jest na tyle mocny, aby pokonać swoje słabości. W końcu w każdym obudzi się ta siła, która pozwoli mu zacząć walkę, wytrwać w niej i ostatecznie wygrać. Moja siła na na razie jeszcze nie gaśnie, więc w walce dzielnie trwam, ale zdaję sobie sprawę, że w każdej chwili może nastąpić kryzys. Ale, ale w ogromnej części siłę czerpię z Forum. Jest tu tyle pozytywnej energii, że można się w niej zanużyć i nabrać ochoty na dalsze zmagania. Bardzo się cieszę, że mogę trochę tu swoją osobą wnieść wiary i podtrzymać na duchu, Tak jak mnie kiedyś na początku mojej tu bytności podnosiły na duchu i napawały nadzieją wątki dziewczyn, które zakończyły pomyślnie proces odchudzania. Tylko trzymając się razem jesteśmy w stanie cokolwiek osiągnąć.
No zaczął się u mnie 6 dzień DC. Ketoza ruszyła i dziś już mam wynik średniowysoki, więc jest dobrze. Będzie poprawa nastroju i większe możliwości skupienia i koncentracji. Ważne, że w końcu będzie konkretny etap spalania sadełka . Buźki!
Agnieszko dzięki wielkie jestem w wielkim szoku ale powiem ci że ty przy swojej wadze początkowo wyglądałaś dużo szczuplej niż ja teraz.
Dziewczyno wyglądasz świetnie już niewiele ci zostało.
Mam nadzieję ,że kiedyś i ja będę mogła pokazać swój albumik
Xenuś na pierwszym zdjęciu ważyłam około 130-132 kilo więc może dlatego wydaję Ci sie mniejsza niż Ty teraz. Kochana, wiem, że kiedyś wrzucisz tu swój albumik, widzę, że nabrałaś już tego samozaparcia do pokonywania trudności, a zdaję sobie sprawę, że masz o wiele trudniej ode mnie. Z dzidzią nie na wszystkie diety możesz sobie pozwolić, więc musisz mieć jeszcze więcej siły niż ja, żeby pokonywać tę drogę. Buźki!!!
Witam serdecznie,
wpadłam z gratulacjami nie mogę wyjść z podziwu ile udało ci się osiągnąć
Końcowy cel mam taki sam, chociaż startowałam z dużo niższej wagi niż ty. Ale przede mną jeszcze długa droga. Będę zaglądać do ciebie, bo twój wątek naprawdę potrafi mobilizować .
Bardzo boję się tego, że nadmiar skóry, który sobie wyhodowałam nie będzie chciał zniknąć. U mnie jest tego najwięcej na biodrach i udach (na początku diety miałam w biodrach 131 cm a w udzie 81 cm). Moją zmorą są też łydki 50 cm Tu niestety nie liczę, że się dużo zmieni.
Ćwiczę codziennie, stosuję różne kosmetyki w tym galenic, krem ujędrniający soraya, peeling kawowy i zaczęłam foliowanie, ale mam wrażenie, że po miesiącu dietkowania moje nogi mimo, że centymetr pokazuje mniej zrobiły się jak galareta i wyglądają jeszcze okropniej .
Może to kwestia czasu, ale mam w głowie raczej ponurą wizję swojego przyszłego wyglądu.
Zakładki