PRZEMYŚLENIA Z OSTATNIEJ CHWILI
Przeczytałam ostatni mój post i doszłam do wniosku , że sprawiam wrażenie osoby chorej psychicznie .Te moje stany głupawki to nie jest prawdziwa depresja , poczytałam sobie troszkę o tej jednostce chorobowej i ja do tych objawów nie pasuję .W przeciwieństwie do osoby w depresji , mnie wiele rzeczy cieszy. Cieszę się na wieczór z mężem we dwoje , bo dzieci z babciami są nad jeziorkiem , cieszę się , że babcie je tam zabrały , cieszę się , że jutro do nich jadę i że jest piękna pogoda i że będę godzinami pływać na środku jeziora...Chyba wszystko ze mną w porządku.
Postanowiłam , że do wszystkiego co będę robić , jeść a nawet mówić będę włączała pełną świadomość.Kontrolowaną świadomość.Doszłam do wniosku , że wszystkie moje błędy , również dietetyczne wynikają właśnie z jej braku. .Więc -PYK- pstryczek z napisem świadomość włączony!Od teraz będzie lepiej.
I jeszcze dwie sprawy , która mi się przypomniały , a które będą mi pomocne.Skorzystam ze zdania:chcesz jeść masz na pupie.ŚWIETNE!Gratuluję autorce.
Jeszcze jedno.Obiecałam mojej małej Kasieńce , że do pierwszej klasy zaprowadzi ją szczupła mama.Nie wymaga ona tego ode mnie , ale wiem , że bardzo by chciała mieć śliczną mamusię.I będzie ją miała.Mam ponad rok do września 2007 .A może już na przyszłe wakacje uda się osiągnąć cel?
Nagle zrobiło mi się szkoda tych straconych lat . Grubych , spoconych brzydkich lat.Mam zamiar z tym skończyć.W wieku 37 lat mimo chobób i przeciwności będę atrakcyjną , 65 kilową mamą pierwszoklasistki...
Zakładki