-
EWCIA MAMA CHCIAŁA DLA CIEBIE JAK NAJLEPIEJ TYLKO NIE ZDAJE SOBIE SPRAWY ŻE TYM CO CI KUPUJE ROBI CI KRZYWDĘ. DZIĘKI ZA POGADUSZKI DZISIEJSZE. MASZ BARDZO MIŁY GŁOSIK.
ŻYCZĘ DUŻO RADOŚCI I OSIAGNIĘCIA SUKCESU NA STAŁE .
-
Jeni, dasz radę!!! ja się nie daję (chociaż mam chyba nieco prościej - bo u mnie rolę taką jak Twoja mama odgrywa babcia :/) - pozdrów wszystkie laseczki w Krakowie
Gosiakk, ile razy mam powtarzać, że nie zanudzasz i nie zaśmiecasz naszych wątków niczym?? bo się przejadę tam do Ciebie i nie będzie zmiłuj się!!! :P
-
Ostatnio brakuje mi czas na forum, ale staram się podczytywać. Trzymam kciuki za Ciebie
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
mnie narazie nie ebdzie na forum ..
jezeli ktos ma ochote ze mna prozoozmawiac ( w co watapie ...) to zapraszam na gg : 6450987
-
Jeni, moja mama zaczęła dzisiaj marudzić,ze chodzi po sklepach, juz chce mi kupić na przykład bułkę ale jej sie przypomina,że jestem na diecie i nie am mi co kupić bo nie wie, co zjem a co będzie leżeć i sie zepsuje Kochana jest, ze akceptuje moje diety, chociaż już zaczyna sie upewniać,że jak skończę ta teraz, to postaram sie jeść w miarę normalnie. To miła odmiana, bo jeszcze kilka miesięcy temu wytykała mi mój tłuszcz... Ale nie dziwię się jej. Tez sobie wytykałam, jak wazyłam więcej ( a wiedz,że bywało nawet 80 kilosków w liceum, co przy mojej budowie ciała wyglądało koszmarnie...)... Niemniej rodziców da sie przekonać, wystarczy cierpliwość... Pozdrawiam serdecznie
-
Hiii- ja wiem, że ona chce dobrze. Ale nie może zrozumieć, że ja nie chcę tego sposobu dbania o mnie. Zwłaszcza, że w co drugiej rozmowie pyta się ile schudłam, ewentualnie jak się nie odchudzam to mi mówi, że przydałoby się schudnąć... Też dziękuję Ci za rozmowę. Bardzo miło mi się z Tobą rozmawiało i muszę przyznać, że powiedziałaś sporo mądrych rzeczy, które napewno muszę jeszcze nie raz przemyśleć
Rewolucja- dziękuję za zaglądanie mimo braku czasu I życzę, żeby wkrótce było go troszkę więcej
Bes- mam nadzieję... no, co ja mówię. WIEM, ŻE DAM RADĘ (a teraz będe sobie to powtarzała jak mantre )
Dzisiejszy dzionek zaliczam z 1230kcal. 30 powyżej limitu. I nie wiem czy zaliczać jako udany czy nieudany. Chyba jednak udany. 30kcal to nie tragedia. No nic, lecę. Pozaglądam jeszcze na inne wątki, poodwiedzam później biorę się za ćwiczenia i pakowanie.
Buziaki!
-
Vienne- niektórzy są niereformowalni Moja też po dłuższej mojej diecie zaczyna mi coś tam gotować, ale dalej gada-a skubnij to (TO JEST CHUDZIUTKIE!!!), a jak jedno zjesz to Ci nie zaszkodzi itd. itp. Mimo, że już tyle razy byłam na diecie.
I właśnie dlatego wierzę, że tym razem ta dieta zakończy się sukcesem. Dlatego, że nie ma kto mnie na nic namawiać. I jeszcze do końca lipca będe miała ten komfort. Mam nadzieję, że do tego czasu stracę jak najwięcej, żeby po powrocie do domu tylko szlifować wagę, móc pozwolić sobie na większy limit kalorii, a więc łatwiej będzie wykombinować coś z tego, co w domu będzie.
-
wpadam z pozdrowienionkami i szczera checia dowiedzenia sie szczegolow dotyczacych spoktania, o ktorym nic mi nie wiadomo
-
Jeni, jak Ci źle będzie w domu to zapraszam do Gdańska zresztą czas, by i Trójmiejskie odchudzaczki zrobiły jakiś zlocik, bo mi tu smutno tak samej
-
Motylisek- info o spotkanku masz już u siebie na wąteczku, a moje namiary w prywatnej wiadomości
Bes- skorzystam, ale to następnym razem Bo teraz i tak już za dużo podróży zaplanowałam Kraków, Warszawa. Zapraszam do Berlina
Z Hiiii rozmawiałyśmy, żeby następne spotkanie zrobić gdzieś na północnym zachodzie, może być?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki