-
powodzenia w prowadzeniu.
ja mam egzamin na prawo jazdy 14 lipca...
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
No to będe kciuki trzymać Nie daj się!!!
-
No nic, ja lecę Spatku (sama sobie nie wierzę, tak wcześnie a ja zmęczona? )
Kolorowych snów życzę!!!
-
UDANEGO WEEKENDU
POZDRAWIAM CIEPLUTKO
-
Dawniej nie lubiłam jeździć w trasy. Miasto nawet z korkami było mi przyjazne. Dopóki raz się nie odważyłam najpierw na 300 km, potem ciut dalej. I pokochałam to - teraz mi właśnie brak trasy. Wstęga szosy przede mną, ulubiona kaseta z muzyką "na drogę" (mieszanka własna) i słoik z kawą pod ręką Po co ta kawa? Przez największy koszmar za kierownicą jaki mi się wydarzył:
Po 400 km jazdy (odwoziłam Precious na wakacje) i 4 godzinkach nad jeziorem, a właściwie W jeziorze - już miałam wyjeżdżać, gdy zaproponowano mi rosołek. Lubię rosołek. Zjadłam rosołek. I ruszyłam w drogę. Po 20 minutach na krętej, wąskiej drodze przez lasy dopadł mnie śpik. Ani miejsca żeby się zatrzymać, ani bocznej dróżki by gdzieś się przyczaić. MUSIAŁAM jechać dalej. Kaseta na cały regulator, szyby na oścież, ja wyjąca na całe gardło jakąś durną piosenkę, podskakująca na fotelu - a oczy same się zamykały. Po 30 km skończyły się serpentyny i był przystanek PKS - zatrzymałam się i nie wiedziałam co mam zrobić: płakać ze zdenerwowania czy zasnąć. Chyba zrobiłam obie rzeczy na raz. I od tamtej pory NIGDY nie wyjeżdżam po jedzeniu i pod ręką mam słoik z mocną kawą bez cukru. Łyk w razie czego i już jadę dalej. A wprawy nabrałam takiej, że machałam po 800 km w jeden dzień - czyli rano odwoziłam Precious a po południu wracałam do domu
.. Eh .. pojechałoby się ..
-
Mirielka- dla mnie to będzie pierwsza taka trasa. Zawsze też jeździłam po mieście, co najwyżej kilkadziesiąt kilometrów od miasta. Ale wszystko w okolicach. A tu ojciec rzucił mnie na szeroką wodę i za dużego wyboru nie miałam. Mam nadzieję, że będzie dobrze...
Póki co muszę skombinować jakiś dojazd ode mnie do Ringu, bo żaden transport miejski tam nie jeździ.
Psotka- dziękuję, rónież pozdrawiam
A ja po śniadanku. Płatki z mlekiem. Przy okazji odkryłam, że wpisana przeze mnie wartość kaloryczna płatków z mlekiem jest zła...różni się o bagatela 100kcal, na moją niekorzyść. Nie wiem jak to się stało.
No więc śniadanko nieświadomie zjedzone z wartością kcal 400. Aaaa!!! Ale w 1000 się zamknę, już wszystko skrzętnie wyliczylam
Miłego dzionka!!!
-
No to mi się moje plany jedzeniowe na dzisiaj pokomblikowały Zostałyśmy zaproszone do restauracji wieczorem przez Anglików, więc wybywam out na kolacyjkę. Ale będe grzeczna Przynajmniej się postaram. A wszystko już było tak ślicznie wykalkulowane.
Na obiadek było mięsko drobiowe ze szpinakiem
Wieczorkiem chyba na rowerek pójdę, a później spaaaać, bo weekend ciężki się szykuje.
Buziaki!
-
grzeczna dziewczynka
respect za sile do diteowania
ja tez chce zey mnie ktos zaprosil do restauracji buu
milego pedałowania
-
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki