Mnie też Weider zanudził, zrobiłam 26 dni i przerwałam, bo było akurat kilka dni, kiedy musiałam wcześnie wstać i gdzieś wyjść, a moja determinacja nie była na tyle duża, by z powodu pana W. wstawać 20 minut wcześniej (ćwiczyłam przed śniadaniem). Może spróbuję jeszcze raz w październiku. Teraz nie, bo za miesiąc wyjeżdżam i i tak musiałabym przerwać serię.
Tak więc może Cię to zmotywuje: jak dojdziesz do 27. dnia, to będziesz lepsza ode mnie.
Uściski
Zakładki