Strona 37 z 88 PierwszyPierwszy ... 27 35 36 37 38 39 47 87 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 361 do 370 z 877

Wątek: POWRÓT BIG, BIGLADY

  1. #361
    biglady jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-06-2005
    Mieszka w
    Tarnów
    Posty
    37

    Domyślnie

    Magda3107-to się kochana nie ociągaj tylko kupuj!!!

    Nando-Ha! I to jest problem z tą odległością. Proponuję wybrać punkt na środku drogi między naszymi miastami i się tam przeprowadzić Wtedy obie będziemy miały do siebie blisko!
    A propos zwycięstw, to powiem ci, że wygrana jedna bitwa nie oznacza wczale wygranej wojny A wróg jest podstępny i atakuje to raz z lewej, to raz z prawej strony
    Bardzo się boję tych moich napadów wściekłego apetytu, bo wiem, że w większości jeszcze, niestety przegrywam....

    Takijo-serdeczne dzięki

    Byłam wczoraj w hipermarkecie na zakupach Męża z córką zostawiłam przed sklepem, a sama poszłam, wreszcie w świętym spokoju, robić zakupy. Nie wiem jak wasi Panowie, ale mój zachowuje się w takich miejscach poprosu okropnie!!! Ledwo wejdziemy, a ten już marudzi! Zupełnie jak dziecko!!! A to mu się chce siku, a to mu się nudzi. Na nic nie mogę sobie popatrzeć, bo od razu jest komentarz w stylu:" A po co tu tak stoisz", "a dlaczego nie idziemy dalej", a dlaczego to, a dlaczego tamto!!!A ja przecież muszę każdą rzecz obejrzeć z osobna, choćby dlatego, że sprawdzam wartości kaloryczne poszczególnych produktów!!! Dla mnie jest ważne, że jedna maślanka ma 66 kcal/100 g, a inna 49. Dlatego wczorajszy podstęp był rozwiązaniem genialnym Mąż dostał do łapki trochę forsy, do tego córkę i poszedł obok do sklepu modelarskiego. Tam się mógł wyżyć!!! I dziwnym trafem, jakoś tam, to mu się nie nudziło

    Potem wszyscy w zgodzie pojechaliśmy do domku i w drodze, za dobre zachowanie, mój "mały chłopiec" otrzymał tabliczkę czekolady
    Po powrocie do domu, a było już po 19-tej, zabrałam się za robienie pizzy. Zrobiłam, wedle życzenia ogółu, pizzę 'a la cztery rodzaje sera. Z serem zółtym, z Valbon Cammembert, z Gorgonzollą z białą pleśnią i z serem Lazur!!! Uwielbiałam, poprostu UWIELBIAŁAM!!! takiego rodzaju serki, a wczoraj...wczoraj nie wzięłam do ust ani kawałka!!! Całą pizzę pochłonął małżonek + jeden kawałek dla córci
    A ja? Ja zjadłam rissoto warzywne z Bonduelle. Bardzo dobre-polecam!!!
    W sumie, to nawet tej porcji do końca nie dojadłam. Było już bardzo późno, jak dla nas, na spożywanie posiłku i mój organizm, który ostatnie jedzonko dostaje ok. godz. 18-tej, wcale się go nie domagał
    Resztę risotto "wciągnął" małżonek, po czy stwierdził, że zaraz pęknie Ale nie pękł

    Poza tym to kupiłam dużo różnych rzeczy:
    np. sól dietetyczną-niskosodową (z potasem), dwie zgrzewki wody mineralnej-niegazowanej, czerwoną herbatkę, dużo owoców, dużo warzyw i dużo mrożonych dań obiadowych!
    stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
    ------------------------------------------------

  2. #362
    colacaro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj
    Dzieki za odwiedzinki,gratuluje silnej woli Ja przewaznie przegrywam
    Dzis wracam do pracy po kilkunastu dniach leniuchowania.Mam nadzieje ze pomoze mi to w dietkowaniu.Lodowka daleko,na miejscu zero sklepow (poza "uczynnymi kolezankami" zajadajacymi slodycze).Mam zamiar wziac serek wiejski light i sklece jakas salatke z pekinskiej.W pracy dam rade i bez jedzenia-czesto mam a zapominam zjesc!Gorzej bedzie gdy wroce do domu.Wieczorne podjadanie to moja PIETA AHILLESA Wymyslilam sobie ze ugotuje sobie jajko na twardo i w razie draki nim sie zapcham!!!
    Ja najczesciej nie jestem wcale glodna gdy siegam po jedzenie.Jak wiem ze mam cos dobrego w domu, to tak dlugo sie skradam az wymiote wszystko.Siedzi to gdzies w mojej glowie.Na szczescie jajka lubie, wiec moze dzis sie powiedzie ten eksperyment.
    Pozdrawiam

  3. #363
    Awatar buttermilk
    buttermilk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    6,995

    Domyślnie

    Big, jestes niesamowita, coz za metamorfoza! Mam nadzieje ze Ci tak juz zostanie, jestem z Ciebie niezwykle dumna! Brawo!

    Big, z moim mezem jest tak samo ale w sklepach z ciuchami, wizyta w spozywczym jest do przezycia bo on zwykle zajmuje sie wybieraniem warzyw (caly ceremonial ) i win, a ja wtedy spokojnie buszuje po serkach sprawdzajac ich wartosc kaloryczna To mnie czasami trafia jak musze przeczekac ogladanie kazdego pomidorka (a kupujemy ilosci hurtowe ).
    Do ciuchowych sklepow juz nawet z nim nie chodze bo wg niego we wszystkim wygladam dobrze i mam kupic - a wszystko po to zeby jak najszybciej wyjsc!
    buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019

    It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
    It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.

  4. #364
    Megamaxi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Biglady pozdrawiam cię serdecznie
    uśmiałam się z twego opisu zakupów,mój mąż też mnie od czasu do czasu wkurza podczas zakupów,ale ja go bardzo potrzebuję,źle widzę +5 dioptrii,których nie noszę,ale te wszystkie napisy dotyczące kalorii i składu ...są takim małym pismem zaznaczone,że bez jego pomocy nic nie kupię,chyba ,że już jakiś produkt znam
    Podziwiam twoją silną wolę.
    Tak trzymaj. przesyłam gorące uściski.

  5. #365
    Awatar Balbina2
    Balbina2 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2006
    Mieszka w
    Bielsko-Biała
    Posty
    1,142

    Domyślnie

    Biglady jesteś naprawdę wytrwała. Oprzeć się zjedzeniu pizzy...no...no.. . jeżeli chodzi o zakupy to ja od pewnego czasu też tak robię z moim mężem. Jak ja chcę wejść obejrzeć coś z rzeczy typu kosmetyki, buty lub ciuchy to jego wysyłam do media marktu . mam święty spokój a on jest zadowolony.

    Pozdrawiam!

  6. #366
    XENUSIA28 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Laleczko to ty gospocha jestes?
    jakie dania obiadowe kupujesz ?

    A swoja droga to męzuś tez potrafi troche jedzenia wciągnąc

    jak kolanko?????

  7. #367
    beata41 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja te duże zakupy w supermarkecie załatwiam zawsze w soboty - rano idę tam sama i jak już wszystko wyogladam i nakupię to dzwonię po męża że ma po mnie przyjechać i już.

  8. #368
    biglady jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-06-2005
    Mieszka w
    Tarnów
    Posty
    37

    Domyślnie

    Beata41-ja od teraz wprowadzam nową zasadę robienia dużych zakupów:
    1. Mąż mnie przywozi,
    2. Wyznaczamy czas,
    3. Mąż się oddala
    4. Mąż wraca w wyznaczonym czasie,
    5. Jedziemy do domu

    Xenia-nie wiem czy powinnam się z tego cieszyć ale faktem jest, że z prac domowych najlepiej lubię gotowanie i pieczenie

    Choć gotuję dla siebie dietetyczne danka, to z powodu permanentnego braku czasu, kupuję tez gotowe dania mrożone i mrożonki.

    Ostatnio kupiłam Rissoto warzywne z Bonduelle. Naprawdę dobre! Można jeść je same bądź też dodać np. kurczaka, choć wtedy zrobi się o wiele bardziej kaloryczne.
    Odpowiadają mi też dania z firmy Frosta. Kupowałam chińskie, meksykańskie, a teraz kupiłam sobie danie hiszpańskie z Frosty tzw. Paellę. Jaka jest w smaku, tego jeszcze nie wiem, bo nie próbowałam
    Kupiłam też brokuły w jakimś tam sosie, szpinak z Bonduelle w sosie śmietanowym, brukselkę i danie którego nazwy nie pamiętam, ale jest to fasolka po bretońsku w wersji light (czyli zero mięsiwa )
    Nie za bardzo odpowiadają mi Warzywa na patelnię z firmy Hortex, bo w składzie mają fasolką szparagową Jakkolwiek fasolkę szparagową, świeżą, poprostu uwielbiam, tak mrożona jest dla mnie ohydna!!! Próbowałam wydłubywać ją z talerza, ale po tej operacji okazywało się, że właściwie to nie mam co jeść, bo fasolka była głównym składnikiem owych warzyw na patelnię

    Kolano mnie nie boli jak nie ćwiczę. Jak pojeżdżę trochę, to się zaczyna odzywać. Dlatego jazdę rozłożyłam sobie na kilka razy w ciągu dnia!

    Balbinko-dziękuję
    P.S. Obok marketu gdzie jeździmy na zakupy nie ma niestety Media Markt...

    Megamaxi-

    Buttermilk- ja jeszcze nie wiem, jak zachowałby się mó małżonek w sklepie z ciuchami, bo ja poprostu do nich nie wchodzę! Po co? zeby pooglądać coś, co i tak na mnie nie wlezie
    Mam wszakże nadzieję, że niedługo się to zmieni i wtedy zobaczę czy mężuś przeżyje "tę katorgę". Choć szczerze powiedziawszy - cudów się nie spodziewa

    Colacaro- dzięki za odwiedziny I powiem Ci, że ja też niestety w 90% jeszcze przegrywam.....

    Wczoraj
    Było ok! Zero wpadek
    I byłam na basenie
    A potem jeszcze troszkę rowerka!!!

    Zaczynam się martwić Czym? Tym, że zostaliśmy zaproszeni do rodziny na wielką imprezę. A wiecie czym to pachnie? WIELKIM ŻARCIEM!!! Kuzynka dzwoniąc kilka dni temu do mnie z zaproszeniem poinformowała mnie, że nakupili góry żarcia!!!
    Wiecie, ja nie boję się o siebie, że nie dam rady, że się rzucę na to wszystko niczym świnia do koryta! Nie! Boję się ich gościnności! Z jednej strony wujek przywitał mnie po przyjeździe słowami: "Ale z ciebie grubas!!!!! " A z drugiej strony ciągle by we mnie wpychali żarcie!!! Wiem co mówię, bo byliśmy u nich 2 tyg. w wakacje i ja wiem czym to pachnie!!!
    Co tu zrobić jakby doszło do naszego wyjazdu?
    stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
    ------------------------------------------------

  9. #369
    colacaro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj
    Trudna sprawa z ta impreza rodzinna...Nie bede ci radzic zebys jadla jak ptaszek i tylko najmniej kaloryczne jedzenie bo sama to wiesz.Najistotniejsza sprawa to jak sie "zabezpieczyc" zeby nie pojsc na zywiol i nie rzucic sie na zarcie.Moze pij duzo wody i nia wypelniaj zoladek zebys czula sie syta?No nie mam pomyslu choc bardzo chcialabym cos madrego doradzic.Ja w takich podbramkowych sytuacjach powtarzam sobie w mysli magiczne slowko MOZESZ !!! Mozesz sie powstrzymac,Mozesz dac rade itd.Ale nie zawsze ono dziala....
    Pozdrawiam

  10. #370
    Awatar buttermilk
    buttermilk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    6,995

    Domyślnie

    Big, ja robie podobnie jak Cola, polegam glownie na swojej silnej woli (ktora, naprawde, z czasem robi sie coraz silniejsza!) i wmawianiu sobie ze to ja tu jestem pania a nie zarcie i takie tam inne psychologiczne sztuczki. Siedze przy suto zastawionym stole, usmiecham sie wdziecznie i cos tam dlubie a jednoczesnie mysle o tym jaka jestem dzielna, jak pieknie chudne, jak niedlugo bede mogla kupic sobie co chce do ubrania i jak fajnie bede w tym wygladac. Raczej nie mysle o zarciu, nie mysle o tym ze jest fe czy bleee (bo niestety nie jest), tylko raczej o rezultatach jakie osiagne gdy sie nie obezre.

    Uff, mam nadzieje ze troszke Ci to pomoze w przetrwaniu Wielkiego Zarcia! Moze chociaz tance beda???
    buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019

    It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
    It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.

Strona 37 z 88 PierwszyPierwszy ... 27 35 36 37 38 39 47 87 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •