-
no ba!!!! pewnie, że masz mięśnie - tylko musisz je STOPNIOWO wydobywać nie rzucaj się od razu na głęboką wodę, bo się szybko zniechęcisz - i lipa... znowu zarzucisz aktywność fizyczną najlepiej pospaceruj np. przeplatając chód truchcikiem albo porób pare brzuszków i stopniowo zwiększaj limit a bedzie ok i kwas mlekowy się nie odłoży
a co do piersi - to niestety prawda...... zmniejszają się widocznie - mi z moich 109cm zrobiło się nędzne 96!!!! szok!!!! no i jędrność już nie ta, chociaż się staram!!!! ehhhh - ale czego się nie robi dla figury ładnej
pozdrawiam
-
witam Fraksi
ciesze sie ze pomysl ruchu przypadl Tobie do gustu. Ja dzis jestem padnieta, niedawno wrocilam dopiero z zajęć, po drodze zrobilam wielkie zakupy i powiem Ci pierwszy raz w zyciu nie kupilam niczego slodkiego, przeszlam swobodnie obok polek, przez chwile sie zawahalam nad princessa ale mowie "No co Ty robisz, to masz diete czy chcesz znowu to zaprzepascic i sie jeszcze bardziej spaść?" i pomoglo To byl taki dobry wewnetrzny glos. wczoraj niestety wieczorem po kolacji zjadlam pol kubka bitej smietany z aerozolu ale to nie z checi, bardziej z glodu, bo byla juz 1 w nocy a ja nie moglam zasnac...mam nadzieje, ze to nie sie odbije negatywnie na mojej wadze, ale i tak czuje, ze przez te 7 dni odchudzania, mimo moich naprawde ladnych staran schudne 1kg to bedzie duzo.......nie wiem, mam takie mysli Kochana Fraksi, ze potem juz przestane chudnac, ze w oogle sie tak odzwyczailam od odchudzania- że po prostu moj organizm nie umie sie odchudzac i magazynuje wszystko.
ps: zrobilam za to pyszna salatke kupilam sobie taki sos jogurtowy, bardzo smaczny, ma malo kalorii w poronwaniu do smietany czy majonezu. I wyszla bardzo smaczna i wlasnie ja zjadlam i mam dość
Pozdrawiam i ściskam
-
spoko spoko Golcia dla chcącego nic trudnego organizm na pewno się przyzwyczai do odchudzania i będzie spalał to co powinien i nie będzie się już niedługo princessy domagał, ani bitej śmietany a co do niej, to jestem pewna, że to nie wpłynie negatywnie na Twoją dietę - w końcu to jednorazowy wybryk, a takie się każdej z nas zdarzają dlatego nie poddawaj się i walcz walcz walcz a rezultaty mile Cię zaskoczą
pozdrawiam
-
ZERO DYSCYPLINY,ZERO ZDROWEGO ROZSĄDKU...WYBACZ MI MÓJ ŻOŁĄDKU!
TO O MNIE! NIESTETY.
SPOKO GOLCIA!jA DZISIEJ ZAMIAST KOLACJI POCHŁONĘŁAM MISECZKĘ LODÓW ALGIDA,SMAK KRÓWKOWY.
Mało tego!!!Mój dzisiejszy jadłospis wyglądał następująco:
-śniadanie 7rano:1/2 ogórka szklarniowego(czas mnie gonił )
-drugie śniadanie godż.12:miseczka kostki sojowej(zjadłam drugie śniadanie!!!)
HA!DRUGIE ŚNIADANIE O DWUNASTEJ!KOŃ BY SIĘ UŚMIAŁ!!!ALBO MNIE WYŚMIAŁ RACZEJ.
-Obiad godz.16:1/2główki sałaty+3 rzodkiewki+1/2 ogórka+1/2pęczka szczypiorku+3łyżki jogurtu naturalnego.
Na kolację miałam sobie zjeść uduszone piersiątko,a co zjadłam???Przeklęte lody!!!
Mało tego!Bardzo szybko tego pożałowałam,bo mój żołądek zareagował jakimś strasznym skurczem i mało trupem nie padłam.To było o 19-stej,a mnie nadal mdli.
Ale co do rozruszania to się mogę pochwalić:
Siedziałam dzisiaj tylko podczas posiłków.
-wypucowałam mieszkanie na glanc.
-tyrałam w ogrodzie.
-i odbyłam po kolacji dziarski,40min.marsz(mój piesio był wniebowzięty,pierwszy raz dotrzymywałam mu kroku)
A teraz moje wymiary na dzień dzisiejszy:
-biust:112cm (ulala...)
-pod biustem:94cm
-pępek:95cm
-brzuch pod pępkiem:115cm
-udo na górze:71cm(kiedyś to w pasie tyle miałam)
-udo nad kolanem:48cm
-łydka w najszerszym miejscu:42cm.
BOŻE DROGI!JA JAKAŚ NIEWYMIAROWA JESTEM!!!
TERAZ TO JUŻ NIE WIEM,CZY TO BYŁ DOBRY POMYSŁ Z TYM MIERZENIEM.
WAŻENIE JEST ZDECYDOWANIE MNIEJ STRESUJĄCE.
ALE JAK SIĘ POWIEDZIAŁO A...ZA TYDZIEŃ KOLEJNE MIERZENIE.
-
Fraksi, nie moge ze smiechu jak Cie czytam z tymi wymiarami) nie zebym cos miala przeciwko wymiarom, tylko ze Ty to z takim dystansem i humorem... sie usmialam na noc
smak krowkowy-coz moj ulubiony...
jak pisalam-nic slodkiego nie mam w domu to nie jem
a chlopaka mi glupio strasznie wysylac po slodkie, bo on wie ze ja na diecie...
No i musze Cie pochwalic za ten ruch: mieszkanko czyste, az milo patrzec pewnie, ja to zrobie w srode, bo juz obrastam kurzem, ogrodek to najlepszy pomysl, jezu jak ja tesknie do swojego rodzinnego domku, tam tez mam ogrodek..., a dziarskie marsze sa najlepsze, szkoda ze ja psa nie mam...
Jak juz schudniemy, to wpadne do Ciebie zeby Ci psa powyprowadzac a Ty sobie poleżysz ze szczuplutkim cialkiem
-
OD RANA MAM DOBRY HUMOR...TRALA,LALA,LA,LA...
Golciu,ty się z tym wyprowadzaniem psa tak nie wyrywaj,bo cię jeszcze wezmę za słowo A mój pies,to bestia wielka i nie uznaje chodzenia na smyczy.W związku z tym taki spacer to nie jest taka łatwizna,nie,nie.
I wiesz,ja codziennie leżę sobie ze szczupłym ciałkiem...mojego męża,ha,ha!
No,ale fakt, chciałabym tak bez oporów wylegiwać się na leżaczku w jakimś skąpym kostiumiku.Ech...mam dzisiaj głowę pełną marzeń.
"...A może byśmy tak najmilszy,wpadli na dzień do Tomaszowa,może tam jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza trwa wrześniowa..."
-
No ja nie mam wlasnego psa, a jak mowisz ze z twoim bym sie naganiała, toż to mi dobrze zrobi!!!
Ja znowu pozno wrocilam z zajęć, ale nie jestem tak padnieta jak wczoraj, bo dzis mimo slonca bylo nieco wietrznie, wiec sie nie spocilam i nie zmeczylam. Nie cierpie upałów!!! Zreszta mysle, ze wiekszosc grubaskow nie lubi upałów...
Dzis mialam przerwe miedzy zajeciami, ale do domu nie zdazylabym podjechac wiec zjadlam obiadek na uczelni, zmieszcze go w swoim planie kalorycznym, ale potem mialam az 4godzinki zajec i wiedzialam ze jak nie zjem czegos na przerwie to w domu rzuce sie na cos procz standardowej dietetycznej kolacji, wiec wymyslilam! Kupilam sobie taki malokaloryczny batonik chocapic, ma cos kolo 100kcal, glownie sklada sie z mleka, wiec zjadlam go bez wyrzutu i oto teraz jestem juz po salatce, ktora przyrzadzilam wczoraj, zostala mi do dzis, wiec sobie wzielam ja za kolacje. Czuje sie momentami lekko dumna z siebie, ze jednak kurcze potrafie, ale wiesz....jak mi waga nie doda otuchy to będę bardzo zasmucona.
Jutro wielkie ważenie.....
Pozdrawiam
-
Golciu droga!Ja uwielbiam słoneczko,lubię ciepełko,lubię się wylegiwać na kocyku.Nie lubię tylko w upały chodzić w sukienkach,bo mi sie moje udka nieco ocierają,a to boli.
Cieszę sie niezmiernie,że trzymasz dietkę i myślisz o niej nawet w nawale zajęć.
Czekam niecierpliwie na twoje ważenie.Zaraz przeskoczę do ciebie i skończę wątek.
A u mnie dzisiaj całkiem przyzwoicie.Trochę mało kalorii,bo koło 800,ale za to cztery posiłki składające się z warzyw,filecików z kurczaczka,tuńczyka,jogurtu i maślanki.
Jestem z siebie zadowolona!!!
Odbyłam też 50 min marsz i chyba zrobiłam dziś wszystko co trzeba i nie zrobiłam niczego,czego nie powinnam.
-
witam
sprawdzam jak tam sobie mój ziomuś radzi i muszę przyznać, że jestem dumna!! żadnego grzeszku nie widzę, zdrowe jedzonko - no to mi się podoba...a i spacerek dłuższy
oby tak dalej
no ja niestety nie znoszę ciepła!!!! nie znoszę!!!! wiecznie mi wtedy słabo!!!! i mam wiecznie chandrę...za to kocham zimę - i pocieszam się, że już za jakieś pół roku znów spadnie śnieg...no w sumie jesień też lubię...więc może bede czekać na jesień...bo bliżej
pozdrawiam i życzę powodzenia
-
Fraksi Kochana, udalo sie!!!
1,5kg mniej
Cóż za radosc....sama nie wierzylam, stawalam na tej wadze z 6 razy
Pozdrawiam, tylko tyle napisze, bo nic wiecej nie chodzi mi aktualnie po glowie jak moje zwyciestwo malutkie.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki