-
A ja myślałam,że nie jestem na cenzurowanym...
Do tej pory wydawało mi się,że mężczyzna mojego życia najmniejszej uwagi nie zwraca na moje dietowe poczynania.A jednak...
Moje dziecko kochane kupiło lody,dla mnie oczywiście też,choć wiele razy prosiłam żeby mi nie przynosił.Ale mój syn jest w wieku,gdy ciągle jeszcze mama jest najładniejsza na świecie i jak mówię,że jestem na diecie nasza rozmowa wygląda tak:
-Kochanie mamusia nie je lodów.
-Dlaczego?
-Bo mamusia jest na diecie.
-Poco?
-Żeby schudnąć.
-A co jesteś gruba???
-A co nie widać?
Tu moje dziecko patrzy na mnie męskim okiem,czyli mniej więcej jakbym była przybyszem z obcej planety.A póżniej następuje bardzo poważne:
-Mamciu,jesteś najśliczniejsza na świecie!Jak nie będziesz jadła to pójdziemy do lekarza,na zastrzyki.
No i tak mnie ostatnio bajerował,że sama nie wiem kiedy zaczęłam rozwijać tego loda.Aż tu nagle słyszę głos mojego ślubnego,dobiegający z pokoju:
-I ze trzy dni diety diabli wezmą.
Chyba bardziej mówił do siebie,niż do mnie,ale to był kubeł zimnej wody zamiast lodów.
Oczywiście odechciało mi się tych lodów zupełnie.Więc on nic nie mówił,nie pocieszał,nie wyśmiewał,nie dołował,ale cały czas mnie obserwował.I dzięki Bogu,wiedział kiedy się odezwać.A ja myślałam,że jestem z tym sama,nie doceniłam milczącego wsparcia.Kochanie bardzo cię przepraszam!
Hybrisdziękuję za przepis na sałatke,pomoc techniczną i zdrowy ochrzan.
Postaram się poprawić.Już wiem co zrobić,żeby się bardziej pilnować.Muszę sobie zrobic plan dnia.Problem polega na tym,że w mojej głowie był ułożony cały plan dnia,ale nie było w nim miejsca na posiłki.Teraz rozpiszę sobie na kartce,słowo pisane ma większą moc niż mówione.Postaram się!
Witaj Triskell!Kilka razy byłam u ciebie na wątku,ale twoje osiągnięcia nieco mnie onieśmieliły.Widziałam nawet twoje zdjęcie na tej stronce o tańcu.Boże,czy ja kiedyś będę miała taką talię jak ty?Zazdroszczę ci!!!Ale tak pozytywnie bez zawiści.
Mówisz,że taniec?Ale w domu też wchodzi w grę??Przetestuje,dzięki wielkie!
Biglady Ja tam nie wiem,czy ta twoja koleżanka ma jakiś małżeński staż,mój wynosi osiem lat i powiem ci ,że mój mąż w niektórych sprawach bardzo użyteczny jest.Wyrostka robaczkowego nie mam od kilku lat i fakt,nie brakuje mi go.Ale z moim mężem jestem na tyle długo,żeby wiedzieć jak bardzo jest mi potrzebny.I nie chodzi tu o zakupy,czy inne prace ,ale o fakt,że on jest moim najlepszym przyjacielem i akceptuję jego dziwaczne czasem zachowania,tak jak on akceptuje moje.
Ja mam dopiero 26 lat,mój mąż 24,gdy się poznaliśmy byliśmy właściwie dziećmi i gdy nasze życie wywróciło się do góry nogami,mogliśmy liczyć tylko na siebie.Mój facet absolutnie nie jest kawałkiem jelita!
Ufff...ale się rozczuliłam!
Golciu!Jak ja ci współczuję,że ty tak w tym upale musisz biegać.Wiem,że są ludzie,których upał osłabia i pozbawia energii,ja do takich nie należę,ale potrafie zrozumieć.
Ja za to jestem potwornym zmarzlakiem i w zimie chodzę ubrana jak na wyprawę na Biegun Północny.
Mój dzisiejszy dzień,podobny do reszty.Nastawiam się psychicznie na jutrzejszy,poranny trening.Bo wiesz,Golciu,czytam różne posty i wszyscy ćwiczą,a ja co?Gorsza mam być i nie doświadczyć dobrodziejstw porannej gimnastyki? A tak na serio,to obawiam się,że ten brak ruchu może mi zaszkodzic.
Jutro do was dziewczynki zajrzę,dzisiaj mnie trochę czas goni i pisałam na raty.
łeee,zapomniałam o kolacji!!!Jutro...
-
zazdroszczę ci męża... mój mnie tylko ciągle kusi i kusi... i mówi do tego ze sprawdza czy wytrzymam... złosliwiec jeden... myślał że ulegnę ale nic z tego grubo się pomylił
pozdrawiam
-
fraksi, myslalam, ze Ty starsza jestes......... znacyz sie mnie tam obojetnie, ale wyobrazalam sobie Ciebie jako kobitke po trzydziestce, a Ty jestes moja rowiesniczka prawie bo ja za 4 miesiace skoncze 21.....moj boze, wcale nie czuje tego wieku, mam wrazenie jakbym sie zatrzymała na 18
Do rzeczy: Jak moglas zapomniec o kolacji??? niesamowite.............
Ja za to nie zapomnialam, dzisijeszy dzien zlaiczam naprawde do udanych, ale nie przestaje mnie nurtowac mysl, ze juz nie schudne, ja wiem, będę niestety tak biadoliła co tydzień, przepraszam, tak już mam.
No i jutro znowu na zajęcia tym razem na studia zaoczne...nie mam już siły.....pisałam już ze w tym roku wychodzi mi 16 zaliczeń? W tym 9 egzaminów
No cóż...chciałam być ambitna
Całuję Cię mocno, ściskam i czekam na jakiś miły wpis jutro żebym po zajęciach miała...[/b][/url]
-
witaj Fraksi
dzisiaj nie jestem aż taka zmęczona jak wczoraj, na dodatek spadł deszczyk, była burza więc powietrze się nieco ochłodziło zgodnie z Twoimi dla mnie zyczeniami chłodu!!!
Jutro znowu zajęcia, w poniedziałek oczywiście na dziennych, wtorek....ech
co do diety-mam wątpliwości, bo zważyłam się dzisiaj rano cóż 75,4, narazie ubyło mi przez 3 dni tylko 0,2kg.....poza tym jeść mi się chce zakazane rzeczy np. loda waniliowego albo chipsy.......oczywiście nic nie zjadlam, ale coś czuje że znowu wieczorami będę miała obsesyjne myśli. Ja muszę ujrzeć na wadze 69,9kg, to będzie sukces.
Pozdrawiam Cię serdecznie-napisz proszę coś o swoim dzieciaczku, mnie ten temat absorbuje bo moja siostra starsza urodziła całkiem niedawno -9miesięcy temu, i wciąż się u mnie w domu przewija temat bobasów
-
Jutro będę pisać,bo dziś mam zły dzień.Jakoś tak póznym popołudniem zepsuł mi się humor.A do połudia był świetny,no cóż spadł deszcz,a razem z nim poziom mojego samopoczucia.Niże jakieś mnie naszły straszne.
Do tego strasznie dziś nagrzeszyłam dietetycznie i teraz mi to nie daje spokoju.
Ciężka pupa-ciężkie sumienie...
-
hi!kazdy ma gorsze i lepsze dni! tez nie zagladalam na te strony gdyz mialam wszystkiego dosc !ciezko samemu jest pokonac to co przed nim!zawsze to co nie jest nam znane powinno byc dobre .ostatnio moja dobra znajoma stwierdzila,ze nie mam sie czym przejmowac bo do kraju wroce"gruba i stara" ok stara moge mam33lata ale dlaczego gruba? CZY SWIAT ZAWSZE BEDZIE TAK USTAWIONY CO GRUBE TO GORSZE pozdrawiam
-
Fraksi kochana nie załamuj się!!! Walcz!!! Ja też mam kiepski dzien, postanowilam wazyc sie codziennie, nie byl to dobry pomysl ,mimo wczorajszego dobrego dietowego dnia, uczucia glodu wieczorem i nie spałaszowania nic zakazanego waga pokazala zamiast ubytku 75,7kg.
coz powinnam iść się zastrzelić, ale może to chwilowe, chociaz wkurzam sie bo wszyscy mowia ze na poczatku chudnie sie szybko i bezproblemowo.....juz to widzę
Ściskam Cię mocno, dziekuje za wczorjaszy wpis.
-
No i tak,jak czułam-90,5kg zamiast schudnąć,przytyłam.
Muszę się wziąć za sport.
Muszę jeść o stałych porach.
I nie wiem co jeszcze muszę,ale sobie przemyśle i wezmę wnioski głęboko do serca.
Teraz idę opłakiwać klęskę.Najlepiej się odprężam z piesiem w parku,idę to z siebie wyrzucić.
-
hi!pamietaj,ze tkanka miesniowa wazy wiecej niz tluszczyk!!!!!!!!!POZDRAWIAM
-
Fraksi Kochana nie załamuj się......proszę, walcz! Zawalcz o siebie, ja dzisiaj tak nabroiłam, jezu zjadlam wiecej niz przed dietą jadłam.........coś mnie opętało, nawet nie wchodzę jutro na wagę, założę się, ze wszystko co schudlam nadrobiłam z nawiązka.......
Ale obiecałam sobie, że będę kontyunowała odchudzanie, bo nie jest mi lepiej po obżarstwie, jest mi gorzej, o wiele gorzej, jak sobie pomysle i le mne ta chwila kosztuje wyrzeczeń z ubieglego tygodnia...
Czuje sie do niczego.
[/b]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki