-
Ninka, bardzo się cieszę z Twoich sukcesów. Bluzka o rozmiar mniejsza to już jest coś.
A moja waga znowu odrobinę ....w górę , a to wszystko przez wczorajsze wieczorne obżarstwo ,jeszcze bez węglowodanów, ale jak tak dalej będzie to węgle w diecie to bardzo bliska przyszłość. Powoli wpadam w doła, do tego jeszcze ta pogoda....wrr.
Pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki za dalsze sukcesy.
-
Hi Ninka, niestety nie wyobrażam sobie życia bez radia, komputera, czy tv. I nie chodzi tu tylko o sprawy zawodowe. Jednak znam kumpla, który nie ma w domu tv i bardzo sobie ten stan chwali, czasami robi śmieszne oczy, jak omawiamy jakiś filmy czy program, żyje książkami i gazetami, i tak po cichu ... bardzo mu zazdroszczę, ale to kawaler niezwiązany z dziewczyną, więc pewnie może mu łatwiej sobie na to pozwolić. Ninko, trzymaj się dzielnie!
-
Dlaczego tak łatwo przychodzi nam mówić, pisać o sukcesach? O porażkach staramy się nie mówić głośno, czego się boimy potepienia, żalu w oczach osób, które były z nami i nas wspierały? Chyba najbardziej nam wstyd
No cóż u mnie porażka na całej linni, a tak dobrze się zapowiadało. Prawdę mówiąc miałam nic o tym nie pisać, ale sama siebie bym oszukała, a tego napewno nie chcę. Już raz tak zrobiłam w zeszłym roku, nie chcę powtarzać błędów. Sama nie wiem co mnie napadło, dobrze że w południe dziś przyszło opamietanie. Wczoraj strasznie mnie złapało, nie mogłam się powstrzymać i objadałam się do bólu. Taką chcicę na jedzenie mam zwykle przed dniami kobiecymi, teraz zaczeła się w te dni. Wiem znów próbuję na coś zwalić. A więc tak były wczoraj i chipsy, i bułeczki i ziemniaczki z sosem Dziś przed południem powtórka znów kanapeczki z bułeczek. I najgorsze jest to jadłam tak by mąż nie widział. Czy to nie jest chore. Po południu złapałam się za głowę co ja znów robię?, do 19 już było tak jak powinno być czyli dietkowo. Boję się, że nie dam rady, czy całe życie będę już grubasem
Tyle czasu wytrzymałam i tak nieżle mi szło teraz znów wracam do punktu wyjścia
Reprymendę i kopniaka przyjmę z pokorą, wiem jak najbardziej mi się należy. Jeny jak mi ciężko
-
wiem, że powinna być reprymenda, ale chcę, żebyś jednak skupiła się na tym, że po jednym dniu przyszło opamiętanie - że potrafiłaś się z tego szybko wyrwać, a nie ponieść temu napadowi na wiele miesięcy --> i tego się trzymaj - pamięci, że jesteś na tyle silna, żeby po wpadce kroczyć dalej z podniesioną głową
-
No tak masz rację Bes
Ułozyłam sobie plan dietkowy na najblizsze 3 dni i żeby niewiem co muszę się go trzymać
Spokojnej nocki
-
Ninka.witam
Masz duzo racji..o porazkach nie piszemy chetnie,,,bo i czym tu sie chwalic,,,,to ze stracilas dzien dietkowania nie znaczy ze cala dietke trzeba zaprzepascic,,jestesmy tylko ludzmi,,wielu tak odreagowuje stres,,a w tych czasach nam go nie brakuje,,My Kobiety mamy jeszcze gozej,,,bo wypada nam w miesiacu kilka "fatalnych dni"i czesto chec pochloniecia,,jest silniejsza,,wazne zeby powstac...WALKA TRWA 1:0 tym razem,,,dla "zoladka" ale jak to szlo,,pilka jest okragla,,a bramki sa dwie,,,jutro zycze zeby bylo 1:0 dla Ciebie...pozdrawiam
-
Hi Ninka, niestety głupawki będą nam towarzyszyć, nie wiem jak bardzo byśmy chciały się ich pozbyć, one już z nami zostaną, z czasem tylko mogą być coraz lżejsze i łatwiejsze do zwalczenia, bo i same bedziemy umiały sprawniej z nimi walczyć. Ninka, bardzo się cieszę, że o tym napisałaś, że wyplułaś to z siebie, jednak nie będę Cię pocieszać czy dołować. Po prostu tak się zdarza, a w naszym interesie jest, aby takich dni było jak najmniej. Nie wiem, czy dobrze myślę, ale jesli teraz ogranie Cię szał na jedzenie, to nie chipsy czy takie tam, ale spróbuj zaspokoić swoje uczucie niedosytu czymś dietkowym, bo choć wyznaczony limit kalorii przekroczysz, to jednak przez kilka najbliższych dni będziesz zrzucać warzywa czy owoce ze swoich bioder, a nie pieprzone chipsy. To normalne, że człowiek jak tylko poczuje ten ślinotok, to mu się w głowie przewraca, sama bym chciały zwalczyć ten mój wilczy apetyt wieczorny, a czasami jest tak, że już od samego rana (od piętej szóstej rano) nosi mnie do lodówki i ssie, o jakże ssie, ale nie w żołądku tylko w głowie. Pamiętaj w 99% wraca nie jesteśmy głodne, tylko spragnione doznań naszych kupek smakowych, wbijam sobie to teraz do głowy, wierząc, że takie myślenie mi pomoże, dorzucisz mi jakiś swój pomysł?
-
Ninka, nie poddawaj się!
Uległaś pokusom, trudno. Wszystkim nam się to zdarza i nie chodzi tu tylko o odchudzanie.
Trzeba sie podnieść i iść dalej. Wszyscy tu na forum wiemy, ze to nie latwa droga. Ale czy mamy inne wyjscie? Nie mamy, wiec glowa do góry i do przodu. Postaraj sie Ninka, bardzo Cie proszę. Pomysl, ze za jakis czas założysz bluzeczke o 2 rozmairy mniejsze, przypomnij sobie ile radości, optymizmu i chęci do życia przynosi każdy zgubiony kg. Chocby dlatego warto powalczyć, prawda? Po to by znów poczuć się pięknie we własnej skórze. Trzymam kciuki Ninus.
-
Ninko moim zdaniem najwazniejsze jest to,ze nadeszlo opamietanie Nie mysl o tym,co bylo.Z takich porazek ciezko jest powstac,ale to nie znaczy,ze sie nie da wtedy powrocic do dietki!Trzeba sie zaprzec i wrocic.Wiem,ze latwo jest o tym pisac,a trudiej to zrobic,ale wg mnie to jest jedyne rozwiazanie z takiej sytuacji.Musze ci pogratulowac,ze zaparlas sie i nie jadlas juz tak ogronych ilosci do wieczora.Ja najczesciej gdy juz ulegne pokusie,to do konca dnia stwierdza,ze bede sie odchudzac "od jutra",bo dzisiejszy dzien i tak jest juz zmarnowany Gdy przychodzi to "jutro" znowu jem i mowie sobie "od jutra"-tak konczy sie moja dietka
Co do meza-ja tez przed moim ukrywam wpadki,ale w koncu niestety to wychodzi na jaw
-
Ninko nic sie nie martw ze mialas wpadke i to juz koniec .Ja schudlam juz 30 kg a takich wpadek mialam wiele ale staralam sie zeby one byly krotkie .Najwiecej trwaly 3 dni ale zazwyczaj jest jeden dzien ze musze czasami to zrobic ale pozniej sie opamietuje.Oczywiscie lepiej zeby nie bylo wpadek albo juz to bardzo rzadko.One powoduja wolniejsze chudniecie i jak ja bym nie miala zadnych wpadek to napewno bym juz sie pozbyla nie 30 ale 50 kg ale jak nie mioge szybciej to powoli ide do celu.Wiesz ale mam dla ciebie dobra wiadomosci jesli chodzi o wpadki .One pozniej sa coraz rzadziej i jest latwiej sie trzymac dietki bo czlowiek juz sie powoli przestawil na zdrowe i mniejsze jedzenie wiec Ninko zapomnij co bylo wczoraj imysl zeby tylko bylo dobrze dzisiaj
A jeszcze ci pogratuluje ze mialas odwage i nam o tym napisalas bo to nie jest latwe ale bardzo wazne
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki