-
Fraksi dobrze prawi....
cholera się zaczęłam zastanawiac czy to 1200kcal to nie mało dla mnie...
hehe, bo te 800kcal to była chwila rozgoryczenia (własnie byłam w trakcie napadu, ech..)
poslujchaj dobrych rad dziewczyn, ja, gdy brak mi cierpliwości, powtarzam sobie, że skoro kilogramów nabierałam przez całe życie, to nie da się ich zguboc w ciągu miesiąca... ale w ciągu 4 już tak
-
uważam że przesadzacie:-)
A ja myślę że przesadzacie. Znam wiele osób które odchudzały się na bardziej restrykcyjnych dietach i wcale nie kończyło się na jakiś sensacjach ze strony organizmu. Moja koleżanka robiła sobie dietę kopenhaską i schudła na niej 8 kilo. Wcale nie nabawiła się żadnego celulitu, nie zrujnowała sobie przemiany materii, nie miała żadnych zasłabnięć. Tylko że ona po tej diecie stopniowo wracała do normalnego jedzenia.
Takie restrykcyjne diety nie są polecane dla chudych lasek, które chcą być jeszcze chudsze... Wtedy faktycznie mogą pojawić się takie dolegliwości jak zasłabnięcia.
Poza tym każdy z nas czuje na ile można sobie pozwolić i jak jego organizm reaguje na wybraną przez nas dietę. Dietę zawsze można zmienić, jeśli czujemy że nadwerężamy swój organizm. Wielu lekarzy uważa że dieta 1000 kalorii też wyniszcza organizm, jeszcze inni twierdzą że powinno się jeść tylko mięso, a jeszcze inni że właśnie mięsa jeść się nie powinno (to samo dotyczy wszystkich produktów). Sądzę że sami znamy najlepiej własne ciało i to my musimy z pośród tych informacji dobrać te, które będą nam służyły a nie opierać się na stereotypach... Jeśli okaże się że ta dieta jej nie służy to zacznie jeść 1000 kalorii...
Przecież to że tulipanka wybrała inną drogę niż my nie oznacza że się na tym nie zna... Jeśli chodzi o ograniczenia ruchowe to każdy z nas ma inne potrzeby, inny temperament. Przecież nie napisała że będzie przez pół roku jeść 800 kalorii w postaci czekoladek i hamburgera a później 3 godziny sprintu.
Pozdrawiam i życzę sukcesów w odchudzaniu
-
Dieta kopenhaska,pomimo tego,że bardzo restrykcyjna dostarcza wystarczające ilości białka,żelaza i wit.c,dzięki której żelazo lepiej się wchłania.Steki,szpinak i brokuły,to właśnie skarbnice tych składników.Zauważ też,że jest ułożona na 13 dni,a nie na całe życie,czy choćby miesiąc.Dzięki białku zawartemu w tej diecie,organizm nie czerpie z mięśni,a żelazo i wit.c dbają o hemoglobinę.
Chodzi tylko o właściwe zbilansowanie posiłków,bo 800kcl.pochodzących z chudego mięsa,nabiału i warzyw rzeczywiście nie musi przynieść szkody,ale jak się najesz chipsów (przykładowo) i zorientujesz,że właśnie pochłonęłaś 500kcl.,więc już wiele więcej nie zjesz,to to nie będzie zbytnio zdrowe"odchudzanie"
DIETA TO NIE TYLKO OGRANICZENIE KALORII.
A NIE ZAUWAŻYŁAM U TULIPANKI JAKIEGOŚ KONKRETNEGO PLANU ŻYWIENIOWEGO.
Co do sportu,to super jak ktoś ma zapał.Ale jak się policzy spalanie w trakcie tych dwóch godzin ćwiczeń dziennie i doda do tego spalanie w trakcie zwykłych czynności codziennych i to wszystko odejmie od tych 800 kcl.to nie wiem,czy wiele zostanie na normalne funkcje życiowe organizmu,na odbudowę i regenerowanie mięśni po intensywnym wysiłku fizycznym.
Ale tak jak napisałam:MOŻE SIĘ MYLE,I POWODZENIA!
-
Nie wiem czy wiesz że każdy spala inną liczbę kalorii w zależności od tego jak jest wysportowany. Dla mnie 25 minut "6 weidera" oznacza max. Jestem bardzo spocona. Moja koleżanka 10 kilo cięższa ode mnie, do tej pory robi szpagat! Może godzinę biegać i nie być zmęczona. Ona musi ćwiczyć dłużej ode mnie żeby spalić tyle samo kalorii co ja.
Co do diety kopenhaskiej to większość lekarze jej nie polecają, nawet szpital w którym podobno została opracowana wypiera się jej jak może. Tulipanka też nie napisała że na diecie 800 kalorii będzie całe życie i że będzie jeść chipsy Może dla niej to było zbyt oczywiste że nie pomyślała żeby napisać
Ale oczywiście zgadzam się z toba że powinno się jeść dobrze zbilansowaną dietę, nie ważne czy człowiek się odchudza czy nie. Sama jem zdrowe produkty od dawna (gruba jestem z powodu ilości pokarmu i słodyczy, których już nie jadam).
-
Dafni!
Chipsy były dla przykładu
13 dni na kopenhaskiej jest lepsze niż 13 dni wsówania świństw,lub 13 dni głodówki przeprowadzonej w domu.
Wiem,że każdy spala inną liczbę kalorii,wiem też,że każdy dostarcza sobie inna liczbę kalorii ,i nie każdy dostarcza wartościowych składników wraz z kaloriami,a to też ma wpływ na spalanie(wydolność mięśni),także masa mięsni sprawia,że spalamy mniej lub więcej.Jak się ich pozbędziesz to nici ze spalania.
A wogóle to się można chyba wypowiedzieć,z dobrego serca radzę,nie po złości.
I tak jak już napisałam,trzymam kciuki!!!
-
Ależ się wywiązała dyskusja!
Dafni, dzięki za wsparcie
Słuchajcie, nie mam zamiaru wypełniać tych 800kcal chipsami. Mój plan będzie wyglądał tak:
Węglowodany powinno się jeść rano oraz przed wysiłkiem fizycznym (około 1h przed), by mieć energię. Powinny one pochodzić z: pełnoziarnistego pieczywa (najlepiej żytniego), brązowego ryżu, kaszy gryczanej itp.
Po wysiłku (nie od razu, też około 1h po) powinno się zjeść nabiał, by organizm mógł odbudować mikrouszkodzenia w mięśniach. Nabiał powinien być chudy, np kefir, jogurt naturalny (bez cukru), ser biały chudy, mleko (najlepiej 0,5%, przy 0,0% nie wchłaniają się witaminy, bo one rozpuszczają się w tłuszczach).
Odstęp przed i po wysilku fiz. jest potrzebny, by organizm musiał spalać nie tylko to co mu damy, ale i swój tłuszczyk. Po zaś powinno się odczekać, gdyż organizm spala również kiedy my przestaniemy się ruszać, 1h powinno się mu więc dać by dokończył dzieła.
Dalej, warzywa (powinno być ich więcej niż nabiału, ale mniej niż prod. pełnoziarnistych - sądzę że to ostatnie można złamać i zjeść warzyw więcej niż prod. pełn.). Warzywa powinny być surowe, bo np. marchewka surowa jest bardzo zdrowa, ale już gotowana traci swoje właściwości odżywcze, a zyskuje kalorie. Ostatecznie mogą być ugotowane na parze. Ziemniaków jeść nie wolno! (Choć niektórzy dietetycy uważają że nie są aż tak złe jak się powszechnie uważa).
Do sałatek powinno się dodawać oliwę z oliwek, czyli dobre tłuszcze omega
Dalej, owoce, z nimi nie przesadzać, niektóre tuczą, np babany, winogrona. Powinno się jeść 2 porcje różnych owoców dziennie, nie polecane na kolację, bo zawierają cukry. Na kolację lepiej zjeść warzywko.
Co do mięsa i ryb, to te pierwsze chude i z folii bądź z pary (folia lepsza, nie uciekają witaminki). Drób, kurczak ,indyk. Te drugie ... tu różnie mówią, podobno tłuste ryby są zdrowe, bo zawierają dobre tłuszcze. Inni mówią że trzymać się chudych - sądzę że i jedne i drugie są dobre.
Dalej - woda mineralna w dużych ilościach. Uwaga na soki, tylko jednodniowe warzywne są naprawdę zdrowe. Do tego herbata zielona i czerwona. Z tą drugą nie przesadzać, może mieć negatywny wpływ na żołądek, jeśli pijemy ją w naprawdę dużych ilościach.
To tyle ile mi teraz przychodzi do głowy
Co do ćwiczeń, to zgadzam się z Dafni, każdy ma inny próg zmęczenia, zależnie od stopnia wysportowania. Ją chyba mogę dużo Mam też sporo czasu, więc muszę to wykorzystać.
Co sądzicie o moim planie?
Pozdrawiam gorąco!
-
No kochana,teraz to jest inna gadka.Plan żywieniowy na najwyższym poziomie.
Mój najwyższy szacunek,czapki z głów i wogóle!!!Odrazu tak trzeba było prawić.
Trzymam za ciebie kciuki,będę zagladała jak ci idzie.
No i czekam na bezpośrednie relacje z frontu walki!!!
Pozdrawiam
-
Dzięki Fraksi za uznanie Będę się starała, by praktyka zawsze szła w parze z teorią W poniedziałek obrona, a od wtorku DO ROBOTY!
-
witam
Plan żywieniowy jest rewelacyjny, teraz czekamy na realizację.
Ps powodzenia na obronie
-
Cześć
Zdałam na 5 I na dyplomie mam 5 Teraz mogę z czystym sumieniem zająć się sobą Od jutra dietka! Jestem pozytywnie nastawiona, nakręcona, podkręcona, zakręcona... Innymi słowy, jest cool
qunia25, dzięki za pochwałę
Do jutra dziewczyny!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki