Strona 3 z 8 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 79

Wątek: Nienawidzę na siebie patrzeć! dieta poraz nie wiem który!

  1. #21
    Mirbeta Guest

    Domyślnie

    Cześć Kochani.
    Rzeczywiscie czytajac Wasze listy nie jest nam łatwo.
    Saffron ja ogolnie stosuje podobna diete do Ciebie zero słodyczy i jak najmniej tłuszczu chyba ze rybki smażone.Staram sie tez mało jeść chleba jak coś to z 3 do 4 kromeczek ciemnego chleba. Ze mna jest tak ze raz tyje ( jak teraz ) a póżniej chudne i tak w kółko . Tylko ze teraz coraz bardziej mi to chudniecie gorzej idzie . Moze to dlatego,ze jak juz mi sie wbije do głowy ze mam sie odchudzac to naprawde to realizuje ale jak sobie popuszcze w diecie to na calego sie obzeram. OKROPNOŚĆ.( organizm wiec musi sie buntowac)
    A teraz lato sie zbliza a ja nie dość ze w kazdych ciuchach okropnie wyglądam to jeszcze nie mam w czym chodzić do pracy.Najlepiej to bym wogóle z domu nie wychodziła. Ostatnio zobaczyłam jak teściowa mnie lustrowała swoim wzrokiem ...szok .
    Ja wody mało pije ale od dzis postaram sie zwiekszyć jej ilość jak TY, a na kolacje sobie kupie truskaweczki.. Wiesz mój mąz na całe szczęście zawsze zje co mu ugotuje bo nie wiem czy miała bym tak silna wole jak Ty przygotowując mu takie pyszności.
    PS Gratulacje z powodu ślicznego synka . Bardzo słodziutka dzidzia
    Agula0274 widze ,że dobrze Ci idzie chudnięcie trzymam kciuki i aby tak dalej .

  2. #22
    Awatar armida
    armida jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-09-2005
    Mieszka w
    Sopot/ Olsztyn
    Posty
    793

    Domyślnie

    TAK TRZYMAJ!
    Głoda.. tego najbrzydszego trzeba utopić

    POZDRAWIAM!
    Mój wątek: Armida wita wiosnę .
    Zapraszam, każde wsparcie mile widziane, tym razem nie mogę się poddać.

    Cel na 1.08.2014:

  3. #23
    Proximity jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-10-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wczoraj głoda zabiłam! nie dałam się potworowi jednemu, chociaż chyba współpracuje z szatanem, bo w pracy tortem częstowali... ech, ślinka pociekła. Ale jestem z siebie dumna! Większą przyjemność sprawia mi to, że potrafie się powstrzymać, niż te kilka chwil dobrego jedzenia.
    Jestem na bardzo dobrej drodze do eliminacji soli z jadłospisu. Otwieram szafke z przypawami i zamiast doli wrzucam coś zielonego, dzisiaj np zjadłam sobie 2 jajeczka z teflonu ( kupiłam sobie patelnie żeby tłuszczu nie używać) i doprawiłam ...majerankiem. Było dobre! a przeciez jajek nie da się zjeść bez soli, a przynajmniej dla mnie to była niewyobrażalna sprawa.
    Napiszcie dziewczyny czy macie jakieś swoje sposoby na odchudzenie przepisów albo inne przydatne sztuczki.Trzymajcie się w dietkowaniu!

    Mirbetko!!!
    Olej teściową! czy ona ma idealną figure? na pewno nie! Myśl dziewczyno choc troszkę pozytywniej. Ja tez miałam ciężkie dołki, ale od kilku dni jest lepiej. Jak czuje że trace silną wolę, to mysle sobie o Was wszytkich i wiem, że nie jestem z tym sama. Popatrz na ilość postów na forum - tysiące! To są tysiące małych powodów żeby się tu wyżalić albo pochwalić, a wszystkie spowodowane sa kilogramami do zrzucenia albo już zrzuconymi.
    wiesz co mnie jeszcze pomaga? napisałam sobie przypomnik w komórce jaka to jestem świetna że walcze z nadwagą i to przypomina mi o diecie ( wczoraj uratowała mnie od tortu) i poprawia samopoczucie. Ostatnio obejrzałam się w lustrze bardzo dokładnie, jak Ty na tych zdjęciach i też przeżyłam szok... tez mam problem żeby kupic sobie coś ładnego. Zauważyłyscie, że jakieś 3-4 lata temu rozmiary były jakieś normalne, tzn jak pisało L to było mniej wiecej 42, a nie 38? szczególnie jeśli chodzi o bluzki. Ja dodatkowo jestem wysoka, więc rekawy marynarek mam 3/4, a wszystkie letnie bluzki kończą sie w okolicach pępka...Tak czy siak wybrałysmy dobra porę zeby schudnąć. Owoców i warzyw zatrzęsienie, słońce świeci, żyć się chce. Głowa do góry!

  4. #24
    bianca6 Guest

    Domyślnie

    Ugh torty... Niby nie znoszę tortów, ale zawsze jak są urodziny, to jem choćby kawałeczek. A w środę szykuje się wielkie spotkanie ze znajomymi z tortem i piwskiem... Nie będę przesadzać. Mogę pić alkohol, ale na pewno nie piwo. Więc Prox, jeśli Tobie się udało z tym torciskiem, to proszę, wspieraj mnie duchowo w środę, bo będę musiała się wykręcać. Najbardziej chyba zmęczy mnie tłumaczenie, dlaczego nie jem tego, co inni
    Pozdrawiam i wybywam na zakupy sandałkowe

  5. #25
    saffron jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    heh jestem w końcu!!!

    Bylam z rodzinką u rodziców. Głodna jestem strasznie bo tam same grillowane smakołayki były więc nic nie jadałam. A teraz juz za późno na jedzenie więc przegłoduję do jutra. Jeny... Żołądek z głodu przysechł mi do kregosłupa. Słuchajcie a jak sobie dziś wieczorkiem łyknę Smirnoffa Ice'a to mocno zgrzeszę?

    Prox BRAWO
    Udało Ci sie pokonać samą siebie!!!

    Ja osobiscie nie jestem fanką słodyczy. Mogłabym bez nich żyć. Tzn czasem (bardzo rzadko) mam ochotę na batonik czy wafelek ale nie mam na ich punkcie obsesji. Natomiast jeśli chodzi o fast foody to mieknę jak wosk. Hamburbery, hotdogi, frytki i pizza są moim prywatnym Bogiem. No i ogólnie węglowodany... za kartacze, makaron i białe pieczywo dałabym się pokroić. I chipsy... ajjj lepiej nie mówić. Tym się własnie tak namiętnie objadałam. I właśnie to odłozyło mi się w boczkach.

    Ide spać bo zaraz padnę tak mi sie chce połasuchować. A w lodówce gołąbki leżą.
    Jutro napisze dłuzszy post. Obiecuję.

    Pozdrawiam Gorąco.

  6. #26
    saffron jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    A co tu takie pustki?

    Ja dzis od 4.00 rano na nogach. Antek mnie zbudził na karmienie i później już zasnąć nie mogłam więc katowałam jakieś romansidło, kiedy mąż chrapał obok w najlepsze.

    Nie chcę zapeszać ale od 2 dni nie odczuwam tak intensywnie głodu.
    Potrafię wieczorem poczytać książkę czy pooglądać TV bez obsesyjnego myślenia o jedzieniu. Nawet nie bardzo mnie rusza kiedy chłop szama jakieś pyszności. Potrafię spojrzeć na kotlet czy kanapkę BEZ APETYTU. Chyba więc jestem na dobrej drodze.

    Postanowiłam, że odchudzam się ostatniu raz w życiu!!!
    Mogę oszukiwać innych, że nie ma problemu ale nie mogę dłużej oszukiwać siebie.
    Kurde, jestem gruba! I mam odwagę się do tego przyznać. I będę z tym walczyć bo to moje ciało, moje zdrowie i moje życie! Nie pozwolę, by jedzenie przejeło nade mną kontrolę.

    Chcę nałozyć w końcu krótką spódniczkę albo jeansy biodrówki i mieć pewność, że nic mi się z nich nie wylewa. Albo wyjść na plaże w bikini a nie chować się za krzakami w stroju kąpielowym wielkości spadochronu. Chcę, aby na ulicy od czasu do czasu obejrzał się za mną jakiś fajny facet... nie dla podrywu bo mam już mężczyznę swojego życia ale właśnie po to, by w jego oczach zobaczyć błysk zazdrości... I wiecie co będę to wszystko miała! Bo jestem silna i wierzę w siebie. I w Was też!!!! Nie damy się!!!

    Moja wymarzona waga to 48 kg. Mam 158 cm więc to moja idealna waga. Ale do tego długaaaa droga. Najpierw chcę pokonać 1 etap odchudzania i osiągnąć wagę 60 kg. Myślę, że przy dobrej passie uda mi się to za 6 miesięcy. A za rok o tej porze będę ważyła swoje 48 kg... z 55 kg też się bedę cieszyć!!!

    Boję się tylko o skórę. Czy znacie jakieś skuteczne preparaty zapobiegające falakowatości? Nie chcę po schudnięciu płakać, że wyglądam jak shar pei. Może jakieś konkretne nazwy kosmetyków?

    Prox, Mirbetka, Bianka, Armida?
    Co u Was? Jak dietkowanie? Co ile się ważycie? Ja chyba będę stawała na wagę 14 kazdego miesiąca. Wtedy większe efekty widać i bardziej cieszy.
    Odezwijcie się.

    Pozdrawiam.

  7. #27
    Proximity jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-10-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej dziewczyny!
    dietkowanie całkiem nie źle. wczoraj zamknęłam się w 1 200kcal. dzisiaj wszamałam śniadanko za 300.
    Dzisiaj znów do pracy, niestety muszę za kogoś przyjść.Ech, to już chyba 8 dzień z rzędu...boję się , że jak wrócę koło północy to zajrzę do lodówki i zjem byle co.Często mi się tak zdarzało, że np nie zjadłam obiadu przed pracą, to zjadłam go po pracy.
    Jak dostanę pieniążki, to kupię sobie karnet na basen ( kupiłam kostium do pływania - jak dla mnie drogi bo zapłaciłam 65zl, ale inne były albo okropne, albo małe, albo dla kompletnych wielorybów), a moje Kochanie dostanie na siłownię. Powiedział że będzie chodził chetnie.No to będziemy chodzic razem.
    Saffron, też się boję że będę miała zwały skóry zamiast tłuszczu... już raz schudłam duzo w krótkim czasie, generalnie nie zauważyłam żeby mojej skórze to zaszkodziło, ale bardzo zwiotczały mi piersi. Na prawde bardzo...w tym momencie nie wyjde juz nigdzie bez stanika, a jak już zrzucę te 30 kilo, to chyba tylko chirurg plastyczny mi pomoże.
    Trzymajcie sie cieplo

  8. #28
    bianca6 Guest

    Domyślnie

    Saffron, no właśnie pustki nie z tej ziemi! Dobrze, że napisałaś. Gratuluję głodu-nie-odczuwania To już wieelki sukces. Ja też wreszcie mogę oglądać TV bez wpychania w siebie lodów. Nie zakładam, że schudnę raz na zawsze, ale w najbliższym czasie mam zamiar osiągnąć moje 55 kg (albo mniej, bo nie wiem, kiedy będę ładnie wyglądać, bo nigdy nie wyglądałam ładnie), ale jeśli kiedyś przytyję 2 kilo, od razu zacznę się odchudzać. Na pewno już nigdy nie doprowadzę się do takiego stanu!
    Jeśli chodzi o skórę, to zajrzyj na wątek margolki123, nazywa się chyba "cel: ładne ciało", jakoś tak. Co ja Ci tu będę wypisywać, tam jest tego masa!
    U mnie dieta super świetnie. Jem nawet za mało, bo całe dnie siedzę w pracy. Oby się to źle nie skończyło. Naprawdę się staram jeść 1000 kcal, mam nadzieję, że te niedobory to pomyłki w liczeniu. Zobaczymy w sobotę, bo właśnie w soboty się ważę. Wczoraj znowu biegałam godzinę na bieżni, oby to było widać! Ja bym nie wytrzymała z ważeniem co miesiąc. Ledwo wytrzymuję co tydzień, a waga w łazience kusi teraz bardziej niż lody )

    Prox super że będziesz pływać no i że męża namówiłaś Zdrowie w rodzinie propagujesz )
    A co do skóry, to wcieraj kremy na ujędrnienie biustu, podobno Eveline jest super no i ćwicz na klatkę piersiową, a nie będzie źle. Ja mam małe piersi i boję się, że jak schudnę to w ogóle ich nie będzie. Cóż, jestem gotowa zapłacić taką cenę za szczupłe ciało

    Pozdrawiam!

  9. #29
    Mirbeta Guest

    Domyślnie

    Cześć Kochane . Sory ze długo nie pisałam ale mój mąz okupował kopa. Wiecie motywacji do odchudzania mam dość dużo moze to przez lato które nadeszło . Jem teraz chudo a jednak na wadze ani drgnie .Jeszcze do tego mam okres i czuje sie jak balon i to jeszcze napompowany wodą( mimo ,że mało wody pije bo jakos nie moge sie przyzwyczaić). Biore teraz podwojny błonnik ktory powinien oczyscic moje jelita i przez to okropnie mnie głowa boli a do tego waga ni drgnie.
    Saffron trzymam kciuki zebys doszła do wagi jaka sobie zaplanowałas. Ja bym chciała wazyc 69 kilo mimo ze to moze dla niektórych dużo ( chudsza jakos bym dziwnie wygladała , chociaz ... to napewno nie był by problem . Ja mam 174 cm wzrostu i raczej otyłość brzuszna mimo ze nog tez chudych nie mam i do tego dosc duży biust ale dobrze ze chudnie tez wraz z odchudzaniem.
    Na razie kończe i do usłyszenia dziewczyny . Pa Pa

  10. #30
    Mirbeta Guest

    Domyślnie

    Ps . Jestem w szoku dołączyłam do was 2 maja a ani kilosa nie schudłam bardzo złe

Strona 3 z 8 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •