A to fakt, też bym chciała wiedzieć, co jadasz. Ja wprawdzie na 1500kcal to bym raczej tyła, dlatego trzymam się "tysiaczka", no ale każdy jest inny Pozdrawiam serdecznie :*
A to fakt, też bym chciała wiedzieć, co jadasz. Ja wprawdzie na 1500kcal to bym raczej tyła, dlatego trzymam się "tysiaczka", no ale każdy jest inny Pozdrawiam serdecznie :*
Zgodnie z obietnicą kilka założeń mojej diety pod względami psychologiczno - kulinarnymi
O niektórych rzeczach pisałem wcześniej ale teraz zbiorę to w przysłowiową kupę
Dieta nie powinna być męczarnią i katorgą!!!
Dla mnie to jest podstawa wszystkiego. Nie można się katować bo to do niczego nie prowadzi. Mało kto zdaje sobie sprawę, że w głownej mierze grubasami jesteśmy mentalnie, że mamy psychiczną otyłość, że nasze problemy wynikają z kwestii przyzwyczajeń, nałogu jedzenia i tym podobne. Dlatego ja się nie katuję, jem czasem słodycze, czasem loda, bardzo rzadko ale i piwa się napiję. Nie chcę dopuścić do sytuacji kiedy przez rok nie będę jadł słodkiego, pizzy, spaghetti czy lodów a pewnego dnia skończę dietę i rzucę się na to wszystko bez opamiętania. Psychika będzie się domagała jedzenia, słodyczy, nadrobienia "straconego czasu". Staram się nie dopuszczać do sytuacji kiedy mam głód na jakieś produkty bo to do niczego dobrego mnie nie doprowadzi. Myślę, że z tym podejściem łatwiej będzie mi żyć po diecie.
Odchudzanie to nie tylko brak jedzenia
Do odchudzania koniecznie trzeba dodać ruch. Ruch pozwala chudnąć szybciej ale także ożywia ciało, poprawia krążenie i przyśpiesza metabolizm co jest bardzo, ale to bardzo ważne. Im więcej ruchu tym lepiej...
Nie jem po godzinie 19:00
Godzina 19:00 to najpóźniejsza pora o której staram się jeść. Później to już tylko ewentualnie jakieś jabłko albo lekki jogurt ale też tylko w szczególnych przypadkach, kiedy na przykład około 19:00 byłem poza domem. Trzeba pamiętać, że posiłki trawią się około cztery godziny a kładzenie się spać kiedy żołądek jeszcze trawi to masakra dla diety i organizmu. Podczas snu wszystko zwalnia, także metabolizm.
Odpuszczam sobie alkohol
Na czas diety odpuściłem sobie alkohol. W każdej postaci. Alkohol to puste kalorie, nie mające żadnej wartości energetycznej. Poza tym każdy kto wypił sobie w ciągu kilku godzin 3-4 piwa wie, że straszliwie zaostrza on apetyt i powoduje uczucie głodu. Stwierdziłem, że nie ma sensu się własnymi ręcami pakować w sytuacje kryzysowe
Sprawy czysto kulinarne
Produkty, które odpuściłem sobie kompletnie podczas diety :
czekolady, alkohol, napoje gazowane słodzone cukrem, potrawy smażone na patelni na tłuszczu, wszelkiego rodzaju fast foody, ciasta, drożdżówki i tym podobne
Produkty, które ograniczyłem do absolutnego minimum (tzn jem je dwa razy w tygodniu żeby nie powodować psychicznego wygłodzenia o którym pisałem wyżej) :
lody, białe pieczywo, masło, żółte sery, czerwone mięso i wędliny, makarony, ziemniaki
Ogólnie moja dieta jest dla mnie samego dosyć liberalna. Staram się nie przekraczać 1500 kcal ale jak się to stanie to nie płaczę nad sobą tylko idę na spacer żeby spalić to co za dużo zjadłem. Staram się jeść praktycznie wszystko tylko w rozsądnych ilościach - chce schudnąć raz a dobrze a nie bawić się w chudnięcie 10 kg / miesiąc a potem płakać nad szybkim efektem yoyo.
Wspomagacze
Ze wspomagaczy korzystam z :
* Chromu organicznego w tabletkach
* L-karnityny
Ważę się tylko raz w tygodniu
Odchudzanie nie może stać się fobią. A do fobii i obsesji prowadzi codzienne ważenie się moim zdaniem. Mało kto zdaje sobie sprawę, że dobowo waga może wahać się nawet do 3,5 kg !! Wszystko zależy od ciężaru w żołądku, pory dnia, ilości wypitej wody i innych czynników. Ważenie raz w tygodniu spokojnie pozwoli kontrolować stan wagi a jednocześnie gwarantuje zdrowe podejście do własnego odchudzania i zdrowia.
Nie głodzę się
Bo to nic nie da. Pisałem wyżej, że odchudzanie nie może być katorgą. Jesteś głodny? Jedz ! Tylko mało i lekkie rzeczy. Idealna jest kiszona kapusta - ma bardzo mało kalorii a można się nią zapchać
Najtrudniejsze pierwsze 3 tygodnie
Przynajmniej u mnie bo każdy jest inny. Przez pierwsze trzy tygodnie było mi bardzo ciężko bo żołądek miałem rozciągnięty do granic możliwości. Małe porcje nie wypełniały go nawet w połowie. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że żołądek jest organem bardzo rozciągliwym, a co za tym idzie i kurczliwym. Po trzech tygodniach zauważyłem, że dużo mniejsze porcje powodują u mnie poczucie sytości - żołądek się skurczył.
To chyba na razie tyle. Jeżeli coś jeszcze przyjdzie mi do głowy to wyedytuję ten wątek i dodam trochę tych swoich "złotych myśli"
Zgodnie z obietnicą kilka założeń mojej diety pod względami psychologiczno - kulinarnymi
O niektórych rzeczach pisałem wcześniej ale teraz zbiorę to w przysłowiową kupę
Dieta nie powinna być męczarnią i katorgą!!!
Dla mnie to jest podstawa wszystkiego. Nie można się katować bo to do niczego nie prowadzi. Mało kto zdaje sobie sprawę, że w głownej mierze grubasami jesteśmy mentalnie, że mamy psychiczną otyłość, że nasze problemy wynikają z kwestii przyzwyczajeń, nałogu jedzenia i tym podobne. Dlatego ja się nie katuję, jem czasem słodycze, czasem loda, bardzo rzadko ale i piwa się napiję. Nie chcę dopuścić do sytuacji kiedy przez rok nie będę jadł słodkiego, pizzy, spaghetti czy lodów a pewnego dnia skończę dietę i rzucę się na to wszystko bez opamiętania. Psychika będzie się domagała jedzenia, słodyczy, nadrobienia "straconego czasu". Staram się nie dopuszczać do sytuacji kiedy mam głód na jakieś produkty bo to do niczego dobrego mnie nie doprowadzi. Myślę, że z tym podejściem łatwiej będzie mi żyć po diecie.
Odchudzanie to nie tylko brak jedzenia
Do odchudzania koniecznie trzeba dodać ruch. Ruch pozwala chudnąć szybciej ale także ożywia ciało, poprawia krążenie i przyśpiesza metabolizm co jest bardzo, ale to bardzo ważne. Im więcej ruchu tym lepiej...
Nie jem po godzinie 19:00
Godzina 19:00 to najpóźniejsza pora o której staram się jeść. Później to już tylko ewentualnie jakieś jabłko albo lekki jogurt ale też tylko w szczególnych przypadkach, kiedy na przykład około 19:00 byłem poza domem. Trzeba pamiętać, że posiłki trawią się około cztery godziny a kładzenie się spać kiedy żołądek jeszcze trawi to masakra dla diety i organizmu. Podczas snu wszystko zwalnia, także metabolizm.
Odpuszczam sobie alkohol
Na czas diety odpuściłem sobie alkohol. W każdej postaci. Alkohol to puste kalorie, nie mające żadnej wartości energetycznej. Poza tym każdy kto wypił sobie w ciągu kilku godzin 3-4 piwa wie, że straszliwie zaostrza on apetyt i powoduje uczucie głodu. Stwierdziłem, że nie ma sensu się własnymi ręcami pakować w sytuacje kryzysowe
Sprawy czysto kulinarne
Produkty, które odpuściłem sobie kompletnie podczas diety :
czekolady, alkohol, napoje gazowane słodzone cukrem, potrawy smażone na patelni na tłuszczu, wszelkiego rodzaju fast foody, ciasta, drożdżówki i tym podobne
Produkty, które ograniczyłem do absolutnego minimum (tzn jem je dwa razy w tygodniu żeby nie powodować psychicznego wygłodzenia o którym pisałem wyżej) :
lody, białe pieczywo, masło, żółte sery, czerwone mięso i wędliny, makarony, ziemniaki
Ogólnie moja dieta jest dla mnie samego dosyć liberalna. Staram się nie przekraczać 1500 kcal ale jak się to stanie to nie płaczę nad sobą tylko idę na spacer żeby spalić to co za dużo zjadłem. Staram się jeść praktycznie wszystko tylko w rozsądnych ilościach - chce schudnąć raz a dobrze a nie bawić się w chudnięcie 10 kg / miesiąc a potem płakać nad szybkim efektem yoyo.
Wspomagacze
Ze wspomagaczy korzystam z :
* Chromu organicznego w tabletkach
* L-karnityny
Ważę się tylko raz w tygodniu
Odchudzanie nie może stać się fobią. A do fobii i obsesji prowadzi codzienne ważenie się moim zdaniem. Mało kto zdaje sobie sprawę, że dobowo waga może wahać się nawet do 3,5 kg !! Wszystko zależy od ciężaru w żołądku, pory dnia, ilości wypitej wody i innych czynników. Ważenie raz w tygodniu spokojnie pozwoli kontrolować stan wagi a jednocześnie gwarantuje zdrowe podejście do własnego odchudzania i zdrowia.
Nie głodzę się
Bo to nic nie da. Pisałem wyżej, że odchudzanie nie może być katorgą. Jesteś głodny? Jedz ! Tylko mało i lekkie rzeczy. Idealna jest kiszona kapusta - ma bardzo mało kalorii a można się nią zapchać
Najtrudniejsze pierwsze 3 tygodnie
Przynajmniej u mnie bo każdy jest inny. Przez pierwsze trzy tygodnie było mi bardzo ciężko bo żołądek miałem rozciągnięty do granic możliwości. Małe porcje nie wypełniały go nawet w połowie. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że żołądek jest organem bardzo rozciągliwym, a co za tym idzie i kurczliwym. Po trzech tygodniach zauważyłem, że dużo mniejsze porcje powodują u mnie poczucie sytości - żołądek się skurczył.
To chyba na razie tyle. Jeżeli coś jeszcze przyjdzie mi do głowy to wyedytuję ten wątek i dodam trochę tych swoich "złotych myśli"
Ożty!! Gdzieś Ty się człowieku uchował Chyba takich mądrych facetów to już nie ma
Ładne założenia I zdrowe
Myślę, że warto sobie takie zasady ułożyć (każdy indywidualnie )
a potem konsekwentnie się ich trzymać
AAnikAA na diecie 1500 raczej nie utyjesz
Zapotrzebowanie dzienne organizmu jest z 500-700 kcal większe :P
Co najwyżej nie schudniesz jeżeli się nie ruszasz wcale
Madrze gadasz I widac, ze Twoje zasady przynosza efekty. To tylk potwierdza znana prawe, ze faceci chudna, a dziewczyny sie odchudzaja
E tam nie ma. Sąąąąą sąąąą tylko trzeba dobrze poszukać Ja tam wierzę w nasz męski ród, może naiwnie ale wierzęOżty!! Gdzieś Ty się człowieku uchował Chyba takich mądrych facetów to już nie ma
O tym to akurat będę mógł powiedzieć rok, dwa po zakończeniu diety Może znowu tu wrócę (oby nie !)I widac, ze Twoje zasady przynosza efekty. To tylk potwierdza znana prawe, ze faceci chudna, a dziewczyny sie odchudzaja
Nie będziesz miał szansy wrócić, bo my Cię nigdzie nie puścimy Jak już się odchudzisz, to będziesz musiał utrzymać wagę, a w tym pomożemy... my
No i o to chodzi !!! Ja jak się pozbieram z pracą i będę miał więcej czasu to też pobuszuję po dziennikach Waszych koleżanki drogie I będę ciętym komentatorem, nie inaczejZamieszczone przez AAnikAA
A w ogóle to w moim podpisie pod postami zaszła mała zmiana Z racji tego, że motywacji nigdy za dużo to postanowiłem sobie na 25 urodziny sprawić w prezencie nowego siebie A więc w ramach motywacji ustalam finał diety na 29 V 2007. Zostało 326 dni Do zrobienia chyba, wychodzi 4,1 kg na miesiąc
AmbitnieZamieszczone przez kubaxxl
Tym większa będzie satysfakcja, jak Ci się uda go osiągnąć
Pozdrowienia
Zakładki