Lideczko moje tempo jest tak "zawrotne", ze Ty napewno zdarzysz dobic do 6 jak ja sie zglosze po Twoja 7. A gdyby sie jednak tak nie stalo to i czescia Twojej 7 nie pogardze. Trzymam kciuki za Ciebie i dietkuj dzielnie!!! Pozdrowionka!!!
Lideczko moje tempo jest tak "zawrotne", ze Ty napewno zdarzysz dobic do 6 jak ja sie zglosze po Twoja 7. A gdyby sie jednak tak nie stalo to i czescia Twojej 7 nie pogardze. Trzymam kciuki za Ciebie i dietkuj dzielnie!!! Pozdrowionka!!!
nastepny dzien zaliczony no i jutro sobota.... a ja juz ze dwa tygodnie nie przemieszczalam suwaczka. Mam nadzieje ze jutro drgnie!! zreszta przeciez musze bo wisi nade mna te nieszczesne 10 kg!!. A tu spodnie mi z tylka leca.Dziewczyny zaoszczedzone pieniadze to trzeba na nowe ubrania odkladac bo ja musze zas nowe spodnie... kupilam miesiac temu i juz mnie denerwuja! zsuwają mi sie z pasa choc przez biodra jeszcze nie przechodzą. Ale to kwestia paru dni bo przecież ja ... bioder nie mam!!! mowcie co chcecie ale ten waiderek robi cuda!! Nie mam co liczyć na "kaloryfer" u mnie, ale miesnie super pracują. Juz zaliczylam 26 dzień i prawie codziennie ćwicze (prawie robi róznice coo??? ). Mysle ze jak go skoncze to trzeba bedzie pocwiczyć mieśnie skośne brzucha i juz bedzie wtedy super!. Ale jeszcze dwa tygodnie ...dzisiejszy dzień zakonczylam 1140 kal. Przesadzilam z winogronami ale ja je tak lubie!!
Jutro dzieci dra mnie na pizze. Znowu bede mieć slinotok i bede wściekła! ale jak rano bedzie mnie to to przetrzymam! Teraz jeszcze lece na rowerek i do spanka.
Lideczka, gratuluje, widze ze powolutku, ale skutecznie idziesz do przodu , a ja az wstyd sie przyznac musialam cofnac suwaczek z 70 na 73
Cos mi sie zdaje , ze te marzenia sie spelniatak dzisiaj sobie wymysliłam ze na swoje okrągłe czterdzieste urodziny bedzie finał gubienia kilogramów... jeny jak ja lubie marzyc....
Musze czesciej do Ciebie zagladac, bo na twoim watku wieje optymizmem, a ja to bardzo lubie
Pozdrawiam
[quote="Lideczkabis"]waga stoi!!!!! juz nie daje rady... co ja robie źle????????? chyba sie wściekne!! daje sobie jeszcze tydzień i.... no wlasnie co zrobie??????[/url][/quote]
wsciekaj się ile chcesz, ale trwaj i nie poddawaj się! Taki zastój jest rzeczą normalną - taka próba naszej staowczości, mała wojenka organizmu. I z tej bitwy to Ty musisz wyjść zwycięska A nagrodą będzie cudowne samopoczucie, lekkość ciała i duszy no i uciekające kiloski . Trzymaj się cieplutko i nie zbaczj z kursu......
Lideczko - Bardzo dziękuję za gratulacje. mnie też się podoba to moje pełne wiaderko.
A ten "zakład" dziesięciokilogramowy sprowokował Yarrek i.... tyle go widzieli. Zaszył się gdzieś i zapewne pałaszuje co lepsze kąski. Nie rozumiem, nie pisał chyba o przytyciu o tę dychę.
Tak więc nie przejmuj się tym, że waga stoi, ale znów nie tak całkiem sie nie przejmuj. Teraz sti, niebawem ruszy i to we właściwym kierunku.
Trzymam kciuki ,żeby waga ruszyła
Pozdrawiam
Podpisuje sie pod tym co napisala Ruda i trzymam za Ciebie kciuki, zeby udalo Ci sie przetrwac ten zastoj!!! Pozdrowionka!!!Zamieszczone przez Ruda55
Zakładki