wcale sie nie zgubilam!!
to klopoty z kompem! tak to jest jak baba zacznie szukac dziury w całym. Umyslilam soebie ze bede zmieniac antywirusa... a co! tamten mi sie juz znudzil....
no i narobilam ... komp poszedl po moich wybrykach na zupelne czyszczenie a potem jeszcze cos znowu zaczelam grzebac..i tak sie skonczylo. Ale juz obiecuje solennie ze nie bede go ruszac wewnetrznie!
Ale wracajmy do dietki!! no wlasnie ...wracajmy...
. Waga stoi (o dziwo!!) choc wg moich obliczen i wszelkich znakow na ziemi powinno byc w gore i to duuuzo!!. Ale jzu koniec wzglednego udawania ze jetem na diecie! własnie dzisiaj zaczelam znowu liczyc liczyc i liczyc. Jedyne co mam za soba to 25 dni 6 W i jestem z tego dumna! Moze to to pomoglo ze waga wahala sie w obrebie 0,5 kg.... A teraz to dietka 1000 i ani o jeden wiecej i do W dojdzie ujezdzanie rowerka. Teraz szybciutka kolacja (serek ze steropianem i pomidorek)a potem to tylko wylewanie potu zostaje
Wieczorkeim postaram sie wsystkich poodwiedzać i zobaczyc jak wam idzie. Zagladajcie czasem do...Lideczki
Zakładki