No masz ci los, Kefa, teraz to widzę, że przejrzałaś chyba całą moją przeszłość
aż tam mnie śledziłaś??? no cóz, ale to dzięi Tobie głównie mam wreszcie ten swój - naprawdę teraz skuteczny wątek

a te moje monologi, to.. taki mój sposób trochę na niejedzenie... czasem mąż się śmieje, jak leżę na kanapce wieczorem, jestem po (!) kolacji, a w brzuchu dalej burczy... wtedy gadam do niego - jeszcze? a czego? masz na pupie - proszę smacznego!!

ale się cieszę, że wychodzisz z dołka, trzymaj się dzielnie