to prawda, ze nic tak nie sprzyja chudnięciu jak aktywność i nie myślę tu tylko o cwiczeniach. Ja strasznie lubię taki stan, kiedy pracuję nad czymś, co bardzo mnie angażuje i zapominam o czasie o jedzeniu, o swiecie. Kurcze, ale zdarza mi się to coraz rzadziej, bo leń ze mnie straszny. Trzeba będzie nad soba popracować!!! Ale z drugiej strony, czy to nie ciekawe - podjełam decyzje o odchudzaniu, o przejściu na dietę, a w wyniku tego zmieniam całą siebie, ingeruję w najbardziej delikatne i wrażliwe sfery mnie samej. Oj ciężka to walka!!!!