Hybris, moje odczucia z jubileuszowego koncertu Perfectu są dokładnie takie, jak Twoje. Ty zasnęłaś, ja zaczęłam patrzeć w TV tylko jednym okiem, drugim łaziłam po necie. Nie pamiętam dokładnie, kto po Patrycji jeszcze śpiewał, ale najlepsze wykonania wg mnie to Rynkowskiego „PePe wróć” ( no w końcu wiem, co to za skrót ) i Braci „Całkiem inny kraj”. Była też Kayah ( nie zachwyciła ) i Urszula, która rozłożyła mnie na łopatki swoją interpretacją Ewki. Spłyciła ją totalnie ( oczywiście to tylko moje amatorskie zdanie ), zrobiła z niej przyśpiewkę kolonijną. Pefect wykonał osobiście ostatnią tylko piosenkę.
Markowski tak brzmi, jakby miał zużyte struny głosowe. Obserwuję taką stopniową utratę głosu wśród wielu artystów, niestety.
Powiem ci szczerze, że podczas gorszych kawałków zachowywałam się prawdziwa, rasowa baba, czyli komentowałam wygląd solistek . Zastanawiałam się , patrząc na Banaszak, dlaczego kobiety w „pewnym wieku”, aby odjąć sobie lat, wbijają się w dżinsowe mundurki? Przed nią tak się przyodziewała Ewa Bem, w czasach gdy sporo schudła. Wszędzie, w telewizji , na zdjęciach, okładkach, straszyła mnie granatową dżinsową kurteczką i takimiż spodniami. A wczoraj Hania B., która zresztą zachwyciła mnie figurą i młodą twarzą ( no nie wiem, może jakiś lifting tam wchodził w grę ).
Grzegorz traktował ją jak damę polskiej piosenki, a ta w uniformie . A propos, taki chyba urok wszelkich jubileuszy, nawet rasowi rockmani ckliwieją .
A Urszula sporo przytyła .

No widzisz, i to są moje refleksje z koncertu gigantów polskiej sceny muzycznej .