-
dzisiaj waga znowu drgneła w dobrym kierunku, czyli coraz bliżej powrotu do miejsca gdzie sie zatrzymałem wcześniej
A że nie samy odchudzaniem człowiek zyje, pozwole sobie wkleić poruszający mnie list pewnego Kolumbijskiego noblisty chorego śmiertelnie na raka, który wysłał on do swoich przyjaciół.
Oto on:
Jeśliby Bóg zapomniał przez chwilę, że jestem marionetką i podarował mi odrobinę życia, wykorzystałbym ten czas najlepiej jak potrafię.
Prawdopodobnie nie powiedziałbym wszystkiego, o czym myślę, ale na pewno przemyślałbym wszystko, co powiedziałem.
Oceniałbym rzeczy nie ze względu na ich wartość, ale na ich znaczenie.
Spałbym mało, śniłbym więcej, wiem, że w każdej minucie z zamkniętymi oczami tracimy 60 sekund światła. Szedłbym, kiedy inni się zatrzymują, budziłbym się, kiedy inni śpią.
Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia, ubrałbym się prosto, rzuciłbym się ku słońcu, odkrywając nie tylko me ciało, ale moją duszę.
Przekonywałbym ludzi, jak bardzo są w błędzie myśląc, że nie warto się zakochać na starość. Nie wiedzą bowiem, że starzeją się właśnie dlatego, iż unikają miłości!
Dziecku przyprawiłbym skrzydła, ale zabrałbym mu je, gdy tylko nauczy się latać samodzielnie.
Osobom w podeszłym wieku powiedziałbym, że śmierć nie przychodzi wraz ze starością lecz z zapomnieniem (opuszczeniem).
Tylu rzeczy nauczyłem się od was, ludzi... Nauczyłem się, że wszyscy chcą żyć na wierzchołku góry, zapominając, że prawdziwe szczęście kryje się w samym sposobie wspinania się na górę.
Nauczyłem się, że kiedy nowo narodzone dziecko chwyta swoją maleńką dłonią, po raz pierwszy, palec swego ojca, trzyma się go już zawsze.
Nauczyłem się, że człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc, aby się podniósł.
Jest tyle rzeczy, których mogłem się od was nauczyć, ale w rzeczywistości na niewiele się one przydadzą, gdyż, kiedy mnie włożą do trumny, nie będę już żył.
Mów zawsze, co czujesz, i czyń, co myślisz.
Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim aniołem stróżem.
Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym "kocham cię", a nie zakładałbym głupio, że przecież o tym wiesz.
Zawsze jest jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego uczynku, ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę.
Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli się okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie.
Bądź zawsze blisko tych, których kochasz, mów im głośno, jak bardzo ich potrzebujesz, jak ich kochasz i bądź dla nich dobry, miej czas, aby im powiedzieć "jak mi przykro", "przepraszam", "proszę", dziękuję" i wszystkie inne słowa miłości, jakie tylko znasz.
Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje myśli sekretne. Proś więc Pana o siłę i mądrość, abyś mógł je wyrazić. Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak bardzo są ci potrzebni.
Prześlij te słowa komu zechcesz.
Jeśli nie zrobisz tego dzisiaj, jutro będzie takie samo jak wczoraj.
I jeśli tego nie zrobisz nigdy, nic się nie stanie.
Teraz jest czas.
Gabriel Garcia Marquez
-
-
Nie jest to proste, zyc wedlug tych i innych, wlasnych zasad... Zeby przynajmniej czesc ich wprowadzic w zycie.. Eh.. Marzenia. (?)
Kardlozku, i ja czuje ze zaczynam popadac w samozadowolenie, walczmy wiec dalej! Skoro ludzie z otoczenia chwala Cie za obecny wyglad i twierdza ze nie powinienies odchudzac sie dalej to walcz przynajmniej o utrzymanie 89!
Milego weekendu! I zamknij mocno drzwi przed jojo!
-
Życzę słonecznego weekendu
-
Ten list sprawil lzy w moich oczkach ,ale i dal czas na przemyslenie kilku spraw
Zycze miluskiego weekendu
-
Gratuluję ruchu wagi we właściwym kierunku i życzę, by teraz już tylko w tą stronę się zmieniała.
Marqueza lubię jako pisarza, choć nie do końca podzielam jego poglądy polityczne (przyjaźń z Fidelem Castro).
Uściski
-
Kardlozy powoli wracają do swojej wcześniejszej wagi, myśle że za tydzień góra dwa suwaczek znowu ruszy w swoją droge do celu - od zeszłej soobty wzdrozyłem sobie zapomniany troche przezemnie plan aby więcej sie ruszać i tak do poniedziałkowej siatkówki dodaje każdego dnia 30-60 min rowerka stacjonarnego.
-
Bardzo sie ciesze,ze waga wraca na odpowiedni tor
pozdrawiam i zycze milego,dietkowego wtorku :P :P
-
No tak ..w koncu po to kupiłeś ten sliczny składany rowerek
moze go złozyłeś , schowałeś do szafy i o nim zapomniałeś
miłego rowerkowania , zeby nie napisać pedałowania hiiihiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
udanego dnia H
-
Hej,Kardloz! Tak mi sie wydaje,ze sobie przysiadlam na laurach,miejsce wygrzane zostawiles Wez no mnie za uszy sciagnij,albo cos,nie wiem,mozesz mnie kopnac...jak musisz...i jak pomoze...ale nie za mocno...
Gratuluje zdrowego rozsadku,doceniam,bo sama widac nie posiadam.I ciesze sie,ze wracasz na wlasciwa droge.Madry z ciebie facet,skoro nie zakladasz,iz sam fakt bycia facetem pozwala na obnoszenie sie z brzuchem i usprawiedliwia zupelny brak samokrytyki przy jednoczesnym krytykowaniu innych.
Gratuluje i pozdrawiam!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki