Jestem dziewczyny, niestety dopadłą mnie w zeszłym tygodniu coś ala Grypa i lezałem rozłozony całkowicie bez chęci do pisania i dietowania, teraz juz czuje sie lepiej zresztą musze bo juz jestem w pracy.
Co do diety to dalej za cholere nie moge wrócic do krainy bałwankowej - zostało mi do niej 0,5 kg ale już w przyszłym tygodniu licze na wymierny efekt - kurcze ciezko jest sie pozbierać nawet po takim małym jojo wyobrazam sobie jak dołujące i energetycznie ujemne jest zaliczenia czegoś powazniejszego !
Aż strach się bać
Moje plany na grudzień:
Dotrzeć do 88 kg i okopać się na tej zgóry upatrzonej pozycji celem przeczekania świątecznej ofensywy kalorii - mam nadzieje że to wystarczy i te 2kg przy zachowaniu zdrowego rozsądku w jedzeniu pozwolą mi znowu nie zaliczyć 9 z przodu
Nantosvelta ciesze sie z tej nauczki i z poznania smaku porazki, nawet takiej małej
madox , magda3107, luna64, hindi65, dzieki Wam dobre kobiety za pamięc i zyczenia
katson: kto tam??
kubaxxl o witaj Kubo, juz myslałem ze ty nie wychylarz nosa poza swój wątek mile mnie zaskoczyłes, co do tego guru to po ostatnim casie stwierdzam ze jestem przereklamowany z chęcią więc dam się tobie dogonić choć wolałbym ab te dogonienie odbyło sie w okolicy 85kg a nie np. 95
Nando czasami trzeba zrobić krok w tył zeby zrobić dwa do przodu - hyhy ale te kardlozy sie wymądrzają
Zakładki