Strona 6 z 12 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 113

Wątek: "Magical Mystery Tour"

  1. #51
    polly9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2006
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    0

    Domyślnie

    No to zakończyłam ten okropny dzień oczywiście nie skończyło sie na tej jednej czekoladzie,pożarłam jeszcze drugą i paczke żelków,zrobiło mi sie niedobrze,jestem pełna jak balon i w dodatku jestem na siebie taka wściekła...teraz wiem,że to uzależnienie a myślałam,że mnie te nałogi ominęły...nigdy nie paliłam,pierwszy kieliszek wódki wypiłam na 21 urodzinach,o innych uzywkach nawet nie myślałam...a tu zaskoczenie...jestem nałogowcem i masz racje Magpru w moim przypadku oznacza całkowite odstawienie tylko,ze ja już to praktykowałam od prawie 2 miesiecy, tu taki nalot...nie potrafiłam sobie tego przetłumaczyc,że mi to w cale nie jest potrzebne...wrecz przeciwnie,uznalam,że nic sie nie stanie jak zjem troche...no ale nie zjadlam troche....
    więc znowu jestem w punkcie wyjscia...zaczynam od nowa,od zera...tak jakbym stała na początku mojej diety.Jeszce nie wiem jakiej...bo na razie żadna nie odpowida mi na tyle,żeby nie byc dla mnie dietą...a juz myślałam,że slynne SB mnie wybawi...a może do niej wrócę...te pierwsze 2 tyg. były cudne..czułam się tak super w kazdym bądż razie wracam teraz na kilka dni na pierwszą fazę...muszę teraz doprowadzić do uspokojenia i unormowania mojego układu insulina-glukoza.A swoja droga jak tylko wróce do domku i znajdę troche czasu zajrze na pewno do książki z fizjologii...układ pokarmowy był zawsze moja pięta achillesową,więc może jak poczytam to i coś na przyszłość zostanie i póżniej przyda się nie tylko w leczeniu,ale i we własnym odżywianiu...
    W każdym bądż razie muszę się podnieść....dzięki kochana Magpru,że zajrzałaś i nie nakrzyczałaś...choć trochę to by mi się przydało
    Buziaczki i gorące pozdrowienia dla Olsztyna...Juz we wtorek przywitam się z nim osobiście

  2. #52
    kasiakasz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2005
    Mieszka w
    śląsk
    Posty
    444

    Domyślnie

    Nie rób tego błedu co ja
    Ja też jak już przerwałam diete ( a byłam zmuszona bo szpital 0 to potem zamiast wrócić to dietki to jadłam
    I tak jak ty jak żelki to paczka, jak czekolada to tabliczka

    Nie rób tego

    Ja znów prawie od początku zaczynałam
    Nie arto, tak dobrze ci szło
    Nie daj sie
    Jestem z Tobą
    Trzymaj sie

  3. #53
    agggniecha jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-06-2006
    Posty
    952

    Domyślnie

    Polly skarbeńku-nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem,a tym bardziej nad zjedzoną czekoladą czy żelkami-trzeba wziąć się w garść i dalej walczyć-upadki zdarzają sie każdemu-najważniejsze to powstać i dalej iść ku spełnieniu swoich marzeń!
    Za to trzymam kciuki!
    A za czekoladę i żelki mówię-nu nu i żeby mi się to już nie powtorzyło!
    Buziolki!!!
    Ps a swoja drogą-ja k ja kocham żelki..

    Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
    Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher

  4. #54
    polly9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2006
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzięki Kasiu za wsparcie...udało się Pokonałam napad Dziś wzorowa dietka tyle,że nie SB,tylko tysiaczek...jest teraz na liczniku 1114kcal,ale to za mało i zaraz dobije troszeczkę do 1200 kawałkiem mozarelli z pomidorkiem
    Dziś dzień zaczął sie wspaniale...bo przymierzyłam moje nowe spodnie(nowe są od roku,bo zmieściałam się w nie tylko podczas kupywania ) i okazało się,że robią się coraz luzniejsze(wchodziłam w nie juz jakieś 3 kg temu,ale guzik ledwo to wytrzymywał )teraz nawet czuję troche luzu w pasie i nogawkach Więc pierwszy cel osoiągnięty,obiecałam sobie,że muszę chociaż trochę w nich pochodzić .Podbudowana tym faktem dałam sobie kolejnego kopa na rozpęd...i teraz już nie ma zmiłuj...do 1 pażdziernika jeszcze muszę troche schudnąć...zaraz wiec zmykam dobijać kaloryje...potem prysznic z moja ulubiona rekawicą,balsamowanie,a potem wracam na forum by troszkę pobuszować na wątkach(Kasiu możesz się mnie spodziewać )
    A wczoraj ściągnęłam sobie troche muzyczki Raya Charlesa i teraz w miłym nastroju upływa mi dzień
    A dzis pogoda daje też człowiekowi pożyć...burzysko było jak się patrzy...popadało tak ładnie,że się jeziorka na boisku porobiło i teraz przez ptwarte okno wpada świeze,lekko chłodnawe powietrze....Tak dziś zdecydoawnie jest dobry dzień

  5. #55
    polly9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2006
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    0

    Domyślnie

    No i tak to bywa w akademiku...prysznic zajęty więc ruszam teraz do boju
    Agniesiu dzięks,ale muszę się trochę przyznać,że zaglądałam na Twój wąteczek i troche ładowałam akumulatorki(nie owijajaąc w bawełne to tak troszke korzystałam z Twojej energii )mam nadzieję,że nie masz nic przeciwko...w każdym bądz razie jak tylko będziesz troszkę potrzebowała(w co wątpie,bo aż rozpiera Cie energia i szczęście)zawsze możesz liczyć na moje
    Pomidorek i mozarella wszamane...na liczniku nie wiem ile bo jeszcze nie policzyłam...zreszta to nie ważne

  6. #56
    polly9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2006
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    0

    Domyślnie

    Aaaaaaaaaaalez jestem głodna A na liczniku ponad 1200 kcal eeehhh ide spac chyba zanim mnie cos podkusi A jutro dzień ważenia....oby troszke ubyło

    Kolorowych snów wszystkim życzę

  7. #57
    polly9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2006
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    0

    Domyślnie

    Tak sobie pomyslałam,że przydałby sie jakis mobilizatorek...i mimo,że to są zdjęcia miss ja wole zając ostatnie miejsce w tym konkursie
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  8. #58
    polly9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2006
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    0

    Domyślnie

    No to nowy dzień się zaczął od ważenia...i teraz mam jeszcze większą mobilizację....bo gdyby nie ta załamka w tygodniu pewnie mogłabym dzis świętować -10kg,ale i tak jestem zadowolona,bo:
    -jest jednak ten 1kg mniej-więc już 73
    -spadły mi wymiary,w każdym miejscu,co oznacza,że równomiernie tracę w każdej części ciała i tak:
    *pas: -2,5 cm
    *biodra: -1,5 cm
    *udo: -1,5 cm
    *łydka: -1cm
    Więc ogólnie jest superancko i coolowo
    Tylko ta waga no ale przy moim ostatnim odchudzaniu zakończonym sukcesem(zaprzepaszczonym niestety) wyczytałam,że to normalne,że w jednym tygodniu spada waga,a w drugim tygodniu organizm dostosowuje wymiary do nowej wagi
    Jeśli o mnie chodzi to ta wersja bardzo mi się podoba,w końcu nikt nie będzie mi kazał wchodzić na wagę,a zmniejszone obwody widac gołym okiem
    No i juz jestem po śniadanku,dzis wyjątkowo kaloryczne,bo obawiam sie,że nie będę miała dziś czasu na normalne posiłki a wieczorm szykuje się imprezka urodzinowa połączona z pożegnalną....oj będa mnie wodzić na pokuszenie...ale się nie dam....chyba

  9. #59
    magpru jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-10-2005
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    0

    Domyślnie

    No pięknie Ci idzie Polly
    ja dziś też miałam kilosek mniej
    to ty jeszcze mieszkasz w akademiku??? gdzie?? przecież chyba studenci dawno musieli je opuścić po roku szkolnym...
    a ciuszki kiedyś obcisłe a teraz wchodzące, to najlepsza nagroda chyba za te trudy dietkowe
    nie daj się na tej imprezie

  10. #60
    polly9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2006
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ależ wstyd,jakoś nie miałam odwagi pisać,ale przeciez miał mnie ten pamiętnik mobilizować No więc przegrałam walke z hormonami....i zblizającą sie owulację zajadłam czekoladą a raczej zażarłam.... poza tym ta radość ,że jest mnie juz 9 kg mniej jakoś wpłynęła na wyłączenie rozsądnego myślenia....i głupia zaczęłam maraton obżarstwa....myślę tylko o tym co by zjeść,a prym wiedzie czekolada z orzechami. Cera znowu mi sie pogorszyła,czuję te ciągłe napełnienie brzuchola,ale mimo wszystko,mimo,że juz tak duzo mi sie udało schudnąć nic nie jest w stanie mnie powstrzymać.Już myśłałam,że sie udało,ale nic z tego...
    Jutro nowy tydzień,więc idealny moment na nowy początek...tylko ile razy można zaczynac????
    Koszmar...nie chcę,żeby to sie skończyło powrotem do stanu wyjściowego....mam za mało czasu...muszę sobie udowodnic,że mogę wyglądać inaczej...im dłużej to będzie trwało,tym mój zapał będzie malał....
    Więc od jutra zaczynam od nowa....może będzie lepiej...musi byc lepiej

Strona 6 z 12 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •