-
Glimmy, przetrwalas najgorsze, brzuchol burczal bo sie skurczal ale teraz powinno byc lepiej.
Trzymam kciuki nadal, ciekawa jestem ile stracisz na tej diecie!
-
Witaj Altku faktycznie trochę Cię nie było, brakowało nam Ciebie, ale sukcesik masz piękny, tyle kilogramów w dół, bravo... ja będe się ważyć dopiero w poniedziałek rano, po pełnym tygodniu na DC, i zobaczę czy jest efekt.
Buttermilk sama jestem bardzo ciekawa ile stracę po pełnym cyklu na DC, czyli dwa tygodnie ścisłej i tydzień mieszanej. Mam nadzieję że najgorsze mam za sobą...brzuch już nie burczy , poza tym kiedy czas na jedzonko, to chyba jest dobrze, chyba mój organizm się przyzwyczaja do takiego jedzenia.
Trzy dni DC za mną
-
Glimmy, słonko, pełny cykl DC to 3, a nie 2 tygodnie ścisłej plus 2 tyg. mieszanej. Oczywiście, mozesz sobie zrobić 2 tygodnie, bo powyższe możesz dowolnie modyfikować, acz modyfikować w dół, nie w górę: czyli nie wolno Ci być na ścisłej dłużej, niż 21 dni i tego musisz przestrzegac.
Gratuluję Ci kolejnego dnia, który już za Tobą - od jutra nie powinnas już odczuwac żadnych niedogodności Aha, może się za czas jakiś okazać, że będziesz miała totalny odrzut od jedzenia - nawet od saszetek: wiesz, takie wrażenie, że możesz nie jeść nic. Pamietaj wtedy, że nawet na siłę i przez rozum, ale przydziałowe 3 saszetki zjeść musisz, choćby nie wiem co się działo.
No to tyle mojego mądrzenia się na dziś - ściskam Cię i trzymam kciuki za kolejne dni zakończone sukcesem
-
Hybris...a ten mój skrócony cykl do 2 tyg ścisłej i tygodnia mieszanej to jest coś wart?
Bo ja się psychicznie do tego tak nastawiłam i chyba nie chce wydłużać ścisłej do 3 tygodni....chyba że po dwóch będzie mi to obojętne
Obiecuję codziennie jeść wymagane trzy saszetki,... paczka z DC już do mnie wysłana... już nie mogę się doczekać nowych smaków z napojami
Dziś na kolację zjadłam zupę pomidorową...niestety mam jeszcze dwie saszetki i musze je zjeść bleeeeee... nie smakuje mi już wcale...żałuję że jeszcze jedną zamówiłam...następnym razem tego nie zrobię
Widze że mama jest dumna ze mnie..."rosnę" w jej oczach
-
Glimmy, ależ oczywiście, że jest coś wart, ba! nawet jest wart bardzo dużo. Z tym, że najefektywniej jest zrobić 3 tygodnie, bo niestety - potem na mieszanej juz nie dasz rady osiagnąć takich wyników, jak na ścisłej. A może tak zrobiłabyś trzy tyg. ścisłej plus potem od razu 1000 kcal? Tak tez można - mieszana jest głównie po to, żeby Twój przewód pokarmowy, żołądek, tudzież inne bebechy, nie oszalały, kiedy zapełnisz je normalnym jedzeniem po okresie saszetkowego głodu. Ale jesli będziesz pilnowała jakości jedzonka (znasz listę produktów dopuszczalnych na mieszanej?) - możesz śmiało od razu przechodzić na 1000 kcal i też będzie cacy.
Ja bym Ci proponowała, żebyś po prostu zobaczyła, jakie będziesz miała spadki wagi po 1 i 2 tyg. ścisłej - jeśli będą duże - to spróbowałabym i trzeci tydzień ścisłą pociągnąć, a jeśli nie będa szalone - to wio na mieszaną i nie ma się czym przejmować.
A przy okazji - czy w czasie DC nie wypada Ci okres? Bo z góry uprzedzam, że wielu osobom tuż przed i w czasie miesiączki proces chudnięcia na DC po prostu się zatrzymuje - ja miałam tę watpliwą przyjemność znaleźć się w tym gronie, niestety.
A do pomidorówki - po raz kolejny chyba to powiem - machnij sobie łyżeczke koncentratu pomidorowego - wtedy robi się znośna. Serio!
pozdrawiam.
-
Życzę Ci kolejnego udanego dnia!!!! I kolejny raz powtórzę, że podziwiam za wytrwałość!!!!
-
No nie wiem co Ci powiedzieć - brawo za decyzję - ja bym sie nie zdecydowała nigdy - Ale mam prośbę opisuj wszystkie odczucia, wszystkie objawy - wiedza na ten temat bardzo może sie przydać - POZDRAWIAM
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 16.08.2006 – 109 kg – BMI 40,53
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Witajcie
Dzisiaj czwarty, radosny dzień na DC
Czuję się leciutka, żadnego głodu, pelna energii i wiary w to że tym razem się uda... tylko na pczkę z DC się nie mogę doczekać , konsultankta mi napisała że będze max. na sobotę....tylko że z tą pocztą nigdy nie wiadomo, jak w sobotę...dlatego jak wysłała wczoraj, to mam nadzieje na dojście do mnie jutro, echhh, martwię się, bo jakby coś się przeciągnęło i (nie daj Boże) doszła dopiero w poniedziałek to ze mną klapa ...saszetki mam do obiadowej w sobotę..... ja zawsze muszę sobie znaleźć powód do myślenia i martwienia się
Hybris przemyślę te trzy tygodnie ścisłej, zobaczę jak będe się czuła w drugim tygodniu... bo ja sobie tak myślę i planuję że zrobiłabym dwa ścisłej, tydzień miesznej i potem dwa ścisłej i tydzień mieszanej.... i na uczelnie wrociłabym chyba trochę lżejsza...chciałąbym na DC zrzucić minimum 30kg...więc kilka cykli mnie czeka...
Jeśli chodzi o okres, to niestety chyba mi wypadnie pod koniec drugiego tygodnia ścisłej...myślę że przez te diety i inne wymysły trochę mi się rozregulował organizm, więc nic nie wiadomo.
Dobrze, dodam troche koncentratu pomidorowego do tej pomidorówki...na szczęście tylko dwie mam i jedna przyjdzie w paczce....i już nigdy więcej
Gdzieś znalazłam stronkę co można jeść a czego nie, w czasie mieszanej...poszukam jeszcze raz tego. Dziękuje Ci Hybris
Annaise dziękuje Ci za odwiedzinki, sama nie wierzę w to, że przetrwałam te trzy dni Każdy dzień to dla mnie nowe wyzwanie...dni mijają a ja wiem że ich nie marnuję, bo spalam ten tłuszcz okropny, i to mnie podtrzymuje przy życiu
Takija, dziękuje za odwiedzinki, staram się pisać jak się czuję i cieszy mnie to że komuś mogłoby sie to przydać. Podsumowując to co do tej pory przeszłam...to:
1 dzień to nowość i oswajanie z zupkami....troche głodu
2 dzień był dla mnie najcięższy, głod od samego rana do samej nocy, ustępował tylko na chwilę po zjedzeniu zupek...a poptem dalej burczenie, i głowa też mnie bolała pół dnia
3 dzień już był spokojny, przyzwyczaiłam się, wilczy głod minął, a ja robiłam sowje
4 dzień właśnie zaczęłam, jestem dumna z siebie, bo jedzenie domowe wcale mnie nie interesuje, wiem że narazie nic nie mogę ruszyć, tylko do sklepów po butelki niegazowanej wody chodzę...a wiem że jak minie ścisła to będe sobie przyrządząć jakieś pyszne dietetyczne, bezwęglowodanowe obiady... narazie czekam, i trzymam się dzielnie
pozdrawiam
-
Dobrze wiedziec ze jest coraz lepiej!
Trzymaj sie, Glimmy....
-
Trzymam się trzymam
Chyba zaczęła się ketoza u mnie, bo czuję dziś ten "słynny" smak w ustach...
no i nie czuję głodu, poza porami posiłków (jeśli trochę się spóźniam)... chyba wszystko przebiega jak powinno
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki