-
Dziękuję, dziękuję. Wychodzi na to że i mi moga zdażać się czasami sukcesy. Ale chyba tylko takie jednodniowe bo dziś raczej nie dobiję znowu. Prawie 16 a ja mam za sobą 300 kcal. Eh idę kombinować. Może się uda...
-
Kochana.
Gratuluję tego wczorajszego dobicia do tysiąca i złoszczę się o słabą kaloryczność dzisiaj - no jak to? Masz być dzielna i odchudzać się mądrze, no.
A tak w ogóle, to namocniej Ci gratuluję, że wypowiedziałaś wojnę chorobie i chcesz wygrać. I optymizmu, jest potrzebny
Będzie dobrze, zobaczysz. Tylko dietuj rozsądnie!
Buziaki, C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Dzięki Cauchy. Optymizm mnie nie opuszcza. Przynajmniej narazie, a o kryzysowych chwilach zwątpienia szybko zapominam. Teraz nie mam już odwrotu, muszę schudnąć bo inaczej chyba by mnie szlag trafił gdyby tyle diety na marne poszło
A dziś tysiiączek prawie, prawie... Nie masz się o co złościć. No chyba że o ćwiczenia. Strasznie je ostatnio zaniedbałam. JUż od 3 dni kompletnie nic nie robię. Ale popatrzcie na to przez palce bo to wina @
Jutro skoro świt wsakuję na rowerek. Obiecuję!!! Zwłaszcza, że mam teraz kolejną motywację. Mąż zaproponował wyjazd do Polski w październiku. Tak bym chciała rodzinie sprawić niespodziankę swoją nową ja!!!
-
-
Hej witam gorąco!!! Strasznie zaniedbałam moje wizyty tutaj, ale nie diete!!! Zapewniam Was że dalej trwam w tej walce. I z dnia na dzien jest latwiej. Tak naprawde to juz nie jest walka. Na dobre przestawiłam się na nowy sposób odzywiania. To po prostu już dla mnie normalne codzienne posiłki a nie jakies beznadziejne wyrzeczenia. pozostaje mi tylko czasami walcyć z napadami głodu, atakami, w których tracę kontrolę nad tym ci i ile jem. Ale i te przytrafiają się coraz żadziej. Nigdy jeszcze w całej niemal 3 letniej historii mojego odchudzania nie odniosłam takich sukcesów. I to także dzięki wam teraz mi się udaje!!! Wielkie dzięki Wam za to!!!
Mam ostatnio mało czasu na przesiadywanie w sieci, stąd moje zaniedbania. A w sobotę wyjeżdżam do Polski więc orzez tydzień mnie na forum nie będzie. Ale odwiedzajcie mój wątek. Nadrobię lekturę po powrocie!!!
Buziaczki dla wszystkich!!! Pozdrawiam!!!
-
-
Dzieki Cauchy. Z tym pobytem w polsce moize byc bardzo cięzko bo zamierzam zatrzymać się u babci... Ma najlepsze warunki, żeby pomieścić i mnie i męża i dziecko.
U mam y jeszcze by jakoś przeszło, ona sama wiele razy się odchudzała i na pewno zrozumiałaby że nie chcę na obiad np schabowego z kapustą. No i większa swoboda w kuchni, kiedyś w końcu to też był mój dom i mogłabym się troszke pokrzątać nad garami
A u babci to nie bardzo. Na pewno by się pogniewała że sama chcę gotować. I to tylko dlatego że jest kochaną kobietą, zawsze chce ugścić wszystkich tym co najlepsze. A więc babcine pierogi... Bigosik... Gołąbki... No i mnóstwo innch pyszności. Postaram jej się wytłumaczyć że jestem na diecie ale już wiem że będzie trudno. Ale będę nieugięta. Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdybym po powrocie odkryła, że ważę znowu duuużo!!!
Pa pa!!!
-
Witam po powrocie...
Eh nawet sie nie przyznam co w tej polsce robilam. Wystarczy popatrzec na straznika... Chyba w druga strone sie powinien przesuwac...
No nic. Nawiozlam troche polskich pysznosci sobie tytaj ale biecakam sobie ze bede je rozsadnie dozowac...
Cofnelam sie troszke w osiagnieciach ale to nie znaczy ze sie oddalam. Zaczynam ponownie po tej krotkiej przerwie i mam nadzieje ze tym razem jednym ciagiem az do konca.
Jestescie jeszcze ze mna?
-
Jesteśmy tylko sie nie poddawaj i trzymaj dietowo
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 5.09.2006 – 108 kg – BMI 40,15
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Widzisz, jak się złożyło - ja też miałam 9 dni luzu zupełnego i teraz startuję od nowa.
Tym bardziej trzymam kciuki za nowy, dobry początek
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki