-
Ale nie całkiem same, bo ja jestem iza!
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Witam kolejną Gosię!!!
A co do lodów to takie małe uzależnienie... Ale kupiłam sobie małą porcję i to w kubeczku a nie w wafelku. Takie grzeszne 158 kcal... ale łącznie z tym lodem nie dobiłam nawet jeszcze do 1000 także wychodzę na plus. To dlatego spodobała mi się ta dieta, że praktycznie można jeść wszystko aby z umiarem. To pozwala mi schudnąć bez wyrzekania się przyjemności
Nogi nawet mnie nie bolą, choć pedałowałam niezłomnie 20 na godz. i w sumie zrobiłam 20 km...
Nawet mi się to spodobało! Dziś dam już sbie spokój bo to pierwszy dzień ale od rana w drogę!!!
PS> Specjalny megabuziak dla Cauchy!!!
-
No to argumenty masz naprawde skuteczne
Gratuluje rowerka nowego
-
No, dostałam moją nagrodę to już nie marudzę
Rowerkowanie super, chociaż jak tak wczoraj rowerowałam mocno na siłowni, to po jakimś czasie miałam dość - jednak jeżdżenie w terenie ma tę zaletę, że nie pedałuje się non-stop, tylko od czasu do czasu jest z górki i nogi odpoczywają.. ale to dopiero pierwszy dzień był, wdrożę się w solidne rowerowanie - a potem będę miała własny rowerek w pokoju, to już będzie super!
Co do lodów - jak tak patrzyłam, to chyba BigMilk Algidy ma dość mało kalorii (jak na lody oczywiście..). Może warto byłoby się rozejrzeć za jakimś takim jak najmniej kalorycznym lodem, żebyś mogła czuć się dobrze i nie rezygnować z tego, co lubisz, a równocześnie dietować
Racja racja, limit kaloryczny ma tę właśnie zaletę, że jem to na co mam ochotę, muszę tylko kontrolować ilość. Dlatego też ja sama się na nią zdecydowałam, bo takich restrykcyjnych nie lubię, gdzie mam co do grama wyliczone i wyznaczone co zjeść. Brr.
Buziaki dla Ciebie i miłego dnia życzę
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
właśnie wróciłam z zakupów na których zopatrzyłam się w karton lodów (12 sztuk ) Ale jeden taki lód ma 61 kcal. Niby duzo ale takie 60 kcal zawsze uda się wygospodarować w ciągu dnia. A i przy tym jak przyjemnie
A jazda na powietrzu ma to do siebie, że czasem jest tez pod górkę...
No i ja mam ten problem, że nie zawsze mam z kim dziecko zostawić, żeby iść pojeździć a tak chyc na rowerek stacjonarny i można pedałować praktycznie zawsze!!! Dzisiaj tez mam już za sobą 16km i planuje zrobić jeszcze jakieś 10 wieczorkiem. Nogi mnie nie bolą, bardziej pupa... od siodełka ale jakoś to będzie.
Pozdrtawiam gorąco!!!
-
A i jeszcze jedno ale za to najważniejsze!!!
Kolejny kilosik w dół!!!
-
Aaaaa! No to gratulaaacje!!!!!!
...chcialam tylko powiedziec, ze co prawda kazdego loda da sie jakos tam upchnac w bilans energetyczny, ale pamietajcie aby niezbyt czesto w koncu to smietana, a w czasei diety wazne jest by nie przekraczac dziennie 11-20 gr. tluszczu Kalorie pochodzące z tłuszczu są łatwo magazynowane, natomiast pochodzące z węglowodanów potrzebują dodatkowej energii na przekształcenie w tłuszcz zapasowy.
Dlatego jedzac nawet 2000 kalorii z warzyw, owocow, ziaren, bedziemy jednak wygladac inaczej niz 2000 kcal ze smalcu
-
tagotta bez przesady przeciesz zjadłam tylko 60 kalorii w lodach a nie 2000 w smalcu
Ale oczywiście przyznaję ci rację. Wiem, ze to niezdrowe i że nie na tym powinna opierać się dieta. Ja w ciagu dnia praktycznie w ogóle nie jem tłuszczy. Praktycznie sałata i pomidory. troche owoców. Ciemny ryż a z mięs właściwie tylko ryby i to gotowane na parze. Dzisiaj zjadłam kawałek kurczaka ale tez z wody. Myśle, że te lody mi nie zaszkodzą bo przecież nie ma zamiaru ich jeść codziennie
Ale odchudzałam się już milion razy. O ile nie więcej. I wiesz co? Zawsze brakowało mi sił. Łamałam się w momencie gdy ktoś częstował mnie czekoladą. Po prostu po tygodniu całkowitych wyrzeczeń brakowało mi sił, żeby odmówić. Tym razem postanowiłam do rzeczy podejść inaczej. Czasem sięgam po coś słodkiego np. loda ale pilniue liczę kalorie. Dzięki temu nie męczy mnie tzw chcica i dieta staje się nie tylko łatwiejsza ale i przyjemniejsza. Oczywiście bardzo chciałabym zrezygnować ze słodyczy całkowicie ale mam na to czas. Jestem dopiero na opczątku i dieta kosztuje mnie wciąż troche wysiłku. Jak juz się przyzwyczaję to spróbuję wyeliminować z niej całkowicie słodycze.
Dzięki za dobre rady. Pozdrawiam gorąco
-
A jutro raniutko do szpitala. Kurcze poszłam dzisiaj do lekarki po receptę a ona powiedziała, że czas juz zrobić kontrolne badania
Tak wiec jutro pozbywam sie troche krwi. Oczywiście nie boję się igły ale przeraża mnie perspektywa moich wyników. Ostatnim razem jak robiłam badania krwi to ważyłam 20 kg mniej
Aż sie boję co pokażą wyniki teraz przy takiej nadwadze
No i oczywiście mam być na czczo. Spędzę tam pewnie całe przedpołudnie a to strasznie burzy mój plan diety...
Jak rozplanować te 1000 kcal z pierwszym posiłkiem po godzinie 12? Nie chcę się napychać na obiad żeby nadrobić śniadanie. Powoli przyzwyczajam się do małych porcji. Ale jak pominę śniadanie całkowicie to czy potem dobije do tysiaka?
doradzcie!!!
-
Cobrra - oczywiscie Ty najlepiej znasz swoj organizm i skoro wiesz, ze na poczatek zle dzialaja na ciebie duze wyrzeczenia, to rob tak, jak podpowiada Ci Twoj organizm. Ja np calkowicie olewam sobie zasade niejedzenia po 18 - 19 i i tak chudne
Co do jutrzejszego ominiecia sniadania , to poprostu pozniej przez caly dzien jedz cos co 2 godziny...raz jogurt, raz owoc, awokado, sok owocowy, obiad, znowu jogurt i w ten sposob sie uzbiera. Zreszta jesli jednego dnia zjesz mniej kalorii, nic sie nie stanie. Czytalam kiedys ksiazke, ze w zasadzie bilans rozklada sie na tydzien. Lepiej abys zjadla troszke mniej, niz zle sie czula z przejedzenia Ale to tylko jednorazowo!!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki