Wątek: tak dalej być nie może ...19 letnie słoniątko :)

dieta przestała mnie bawić.. tak, bo do tej pory bawila.. dziś zupelnie niedietetycznie było noc przebalowana a raczej przemęczona.. wyszlam aby odreagować, zamiast sie bawić , siedzialam i myslałam ... , o 5 rano na chińskie o 20 kanapki i pomidorówka instant cóż, trzeba życ dalej , odchudzac sie dalej , walczyć dalej..

kiedy spojrzałam na siebie w lustrze w klubowej toalecie stwierdziłam że może i faktycznie jest mi troche mniej... ale to bardzo troche

dieta stała sie dla mnie obowiązkiem, nie przyjemnoscią.. moze i dobrze, bo przyjemnosc szybko sie nudzi a obowiązek kiedys spełnic trzeba

leokadia -czasami już zupelnie nie mam siły zło potrafi strasznie czlowieka wymęczyć.. dziękuje za dobre słowo to dla mnie teraz bardzo wazne.. aby czuć że sa jeszcze dobrzy ludzie... dziękuje

dzis za mną około 230 kcal , platki z mlekiem
nastrój hm... średni , jedynym pozytywem ( a może i nie? ) jest to że dziś wieczorem będe miała sie do kogo przytulić wreszcie.. po ponad miesiącu przerwy ... po kolejnym "definitywnym koncu znajomosci " następuje come back.. tak dobrze jak było, napewno nie bedzie ale ciesze sie strasznie że będe mogła choć spojrzeć w ukochane przeze mnie oczy dobre i to.....

sytuacja w domu juz niedlugo sie wyjaśni.. największy stres już za nami , mam nadzieje że bedzie dobrze..

a tymczasem dietkuje dzielnie dalej

dietkuj dietkuj koleżanko, bo czy tego chcesz czy nie chcesz będe cię odwiedzać i zagrzewać do walki GO GO GO Sikoreczka
bardzo dziękuje za zajrzenie do mnie
będe odwiedzać cię jak tylko mi się uda regularnie

miał być , nie ma, nie odpowiada na smsy .. po południu miałam dziwną sytuacje, moja wieża sama sie pogłaszała i przyciszała.. boje sie że to przestroga , boje sie że coś sie stało boje sie jak cholera.. :/ nawet nie chce o tym wszystkim myśleć

kiedy problemy sie skończą??

Sikoreczko powiem szczerze, że nie wiem o co chodzi, strasznie mnie zmartwiłaś, ale gdzieś głeboko wierze że te oznaki nie wróża nic złego, a wszystko sie wyprostuje.
bądź dobrej myśli

avatarki special 4u

wiesz poli.. ja ryczałam jak idiotka mając przed oczami najczarniejsze obrazy, bojąc sie ze coś sie stało a on pisze o 1 jakby nigdy nic że nie przyjechal ale przyjedzie , zrobi mi niespodzianke.. sick!

chyba dzis wiem jak to jest kochac i nie nawidzieć jednocześnie...

och biedna <przytula> rozumiem twój strach i obawe że coś się mogło stać, dlatego najlepiej ustalić że takich niespodzianek lepiej nie robić, w wręcz dzownić i informować co się dzieje, bo bliscy mogą umierać ze strachu
najważniejsze że nic się nie stało

powiedz mi Sikorka gdzie zamierzasz studiować, gdzie się dostałaś na jaki kierunek

żeby zabawniej było to ide na technologie żywnosci i żywienie czlowieka na politechnice łódzkiej czyli będe sie uczuć o phi..jedzeniu mam nadzieje że jakoś to bedzie

dzisiejszy dzień koszmarny , poprostu koszmarny..ciesze sie że sie kończy ale boje sie kolejnego..

pozdrawiam cieplutko poli

no to kochana idziemy w podobnym kierunku, bo rozumiem jesteś po biologii w liceum czy tak?
ja za to dostałam się na biotechnologie i biologie na Uniwersytet Warszawski oraz na weterynarie na SGGW, z tego wszystkiego wybrałam biologei nw UW, chyba dobry wybór bo oceniają podobno, że na wydziale biologi UW jest najwybitniejsza kadra itp
z drugiej strony boje się że wkopałam się w niezłe bagno, jak przejrzałam przedmioty które będe mieć ...
nie komentuje

ja znów dostałam sie na biologie na Uniwersytet Łódzki i zrezygnowałam.. nie widziałam siebie w tej profesji, nie widziałam za dużych mozliwosci .. ale może za płytko patrzyłam faktycznie jestem po klasie bio-chem w lo niestety ja na biotechnologie sie nie dostałam, cóż, będe próbowac w przyszłym roku jako ze zamierzam moja nieszczęsną mature poprawiac pozdrawiam cieplutko


ostatnie dwa dni to jedna wielka antydietowa wpadka..wstyd sie przyznac.. nie było za dużo kcal ale było niewartosciowo, nieregularnie i wogle nie tak jak powinno .. cóż, dieta trwa dalej a o tym trzeba poprostu zapomniec... i już