Wątek: Taka jesteś chudziutka..

Przepis na piling kawowy:
5 pełnych łyżek kawy
1 łyżeczka cynamonu
2 łyżki żelu pod prysznic.
Kawę zalewasz taką ilością wody, żeby tylko fusy były przykryte i odstawiasz na
co najmniej godzinę. Po zaparzeniu dodajesz cynamon i żel. Wskakujesz pod
prysznic/do wanny i wcierasz w siebie miksturę, nie spiesząc się specjalnie.
Wypeelingowanie całego ciała zajmije ok. 15 minut. Potem to spłukuję, nakładam oliwkę i wchodzę do worka (120l - na smieci) i pod kołdrę. Wczoraj usnełam w tym ale normalnie to 3 godz. wychodzę idę pod prysznic by spłukać pot i koniec. - POLECAM to jest rewelacyjne

Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg

POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ

Pieski śliczne ale muszę przyznać - znajomy ma boksera - o ile podobają mi się wizualnie, to ich ślinienie się jest okropeczne - takie psa to jednak nie chciałabym mieć. (przepraszam, że marudzę ). Wiem, że to tez indywidualna cecha danego psa, jego ślini się bardzo, fuj.

Co do tarczycy - zaliczam się do osób cierpiących na niedoczynność - a jakoś mimo to dietowanie idzie mi całkiem nieźle, więc nie przejmuj się tym aż tak bardzo. Poza tym leczenie poprawia działanie tarczycy i tym samym wspomaga metabolizm. Możesz też się postarać jeść produkty z dużą zawartością jodu - wczoraj akurat o tym czytałam
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] jest parę informacji, może się przydadzą.

Miłego dnia i dużo siły
C.

Witaj Talamanco!!! Wpadlam zyczyc udanego weekendu i musze sie przyznac,ze "pozyczylam" powyzszy przepis na peeleng.Jeszcze na weekend go wyprobuje i dam znak jakie skutki Juz bym dzisiaj zrobila,ale tak sie sklada ,ze nie mam cynymonu...
Pozdrawiam! Sisska

Triskell - teraz czytam o luksusowych ucztach rzymian i greków. Fajnie bo odbierają apetyt. Zresztą o rzyganiu (sic!) jest w ogóle w tej książce sporo, noo...a jak już doszłam do kawioru to wiem nawet kto nim "pawika puszczał."

Takija - dzięks, cynamon mam - dziś próbuję ale narazie peeling bez wora

Cauchy - podniosłaś mnie na duchu. Leczę się od ubiegłego roku, biorę Letrox 25.
A co do bokserów to mój pierwszy slinił się tak, że nawet na suficie były plamy. Obecne są już z "nowego tryndu" i nie ślinią się wcale.
A za ten dodatek o jodzie -wieeeeeeelkie DZIęKUJę!


A teraz co u mnie? Trzymam dietę, to już 11 dzień. Nie mam problemów z głodem /jest wyjątek!/ i czuję się lżejsza. Teraz o wyjątku - zauważyłam, że zjedzenie na 2 sniadanie 100 g wiśni powoduje po 15 minutach uczucie głodu aż do ściskania żołądka, podobne odczucia mam po jabłkach. Tak jakby mój organizm w minutę wszystko spalił /albo raczej zmagazynował/ i domagał się wiecej, więcej...nie dałam mu jednak nic oprócz wody mineralnej, w końcu się zatkał i do obiadu już spokojnie wytrzymałam.

Dziękuję za miłe słowa!
Czytałam Twój wątek na początku i już miałam coś napisać , jak mój mały babel "wygonił "mnie od komputera , on ostatnio jakoś nie lubi naszego forum .
A tu juz parę stronek powstało i musze nadrobić , bo aż głupio...
Miłego wekendu tymczasem i buziaki wysyłam!

Przyglądam się uważnie temu co jem. Warzywa+mięso+ryba+ troszkę owoców
Własciwie zawsze tak jadłam. Dlaczego tyłam? Bo do tego wszystkiego dodawałam pieczywo, sosy, makaron no i kochałam zawiesiste zupki. Okazuje się jednak, że zmiana proporcji nie sprawiła mojemu organizmowi żadnych kłopotów I pamiętam o nie objadaniu się na noc, to też ma znaczenie. Wczoraj znaleźliśmy sie u znajomych i postawiono przede mną pyszne szamanko.Byłam zdziwiona, że spokojnie mogę zakończyć ucztę na pomidorze z cebulą i połówce jajka na twardo, bez chleba. A na dodatek zostawiłam sobie na nie już wcześniej miejsce.
W swojej diecie zwiększam obecnie ilość warzyw a zmniejszam owoców. Będę je jadac jedynie na dopołudniowy posiłek. W końcu doceniłam też picie wody, do której nie mogłam się przekonać.
I przestałam czytac przy jedzeniu, każdy kęsek spokojnie sobie przeżuwam bez łapczywego i nieświadomego połykania. Można powiedzieć, że wreszcie jem świadomie a nawet z przyjemnością celebruję posiłek.
Podczytując inne wątki na forum widzę, że moja niechęć do ciast i słodyczy jest w diecie bardzo pomocna. Nie skusi mnie byle baton
Wiem już, że jeśli mam na cos ochotę to powinnam to zjeść ale nie jako dodatek "pomiędzy" i niekoniecznie dawkę jak dla konia.
Tak zmieniło się moje myślenie po 12 dniach stosowania diety. Cieszę się, że udało mi się bez bólu i wyrzeczeń przetrwać prawie dwa tygodnie i zmienić złe nawyki. Dobre nawyki mam nadzieję zakorzenić na dłużej.

witaj Tal widze ze coraz mądrzej i coraz bardziej świadomie podchodzisz do swojego odchudzania az milo o tym czytac - zycze ci aby kolejne 11 dni daly ci jeszcze wiecej frajdy a spalone kg nadaly temu odchudzaniu posmak zwycięstwa.

Pozdrawiam serdecznie i bardzo wiśniowo

Ps. Tez lubie wiśnie ale przed nie przedkladam czereśnie - je moge jeść az do nieprzytomnosci

Jutro ważenie Ale nie wytrzymałam tak do końca, zlazłam na dół do garderoby i zaczęłam przeglądać ciuchy. Te, które nie dopinały się na mnie ponad 2 tygodnie temu teraz są akurat, nic nie opinają, nigdzie się nie naciągają. To fajna motywacja. Następnie wyciągnęłam kostiumik sprzed 10 lat...haha....raaaaany.....jak to możliwe, że ja kiedys w niego właziłam? Na kostiumik przyjdzie mi jeszcze sporo poczekać. Zrobiłam sobie wczoraj peeling kawowy, mmm..fajne uczucie. Ogólnie mam dobry nastrój, od trzech dni dieta staje się czymś naturalnym i przestaję tak często o niej mysleć. Wydaje mi się, że to dzięki regularności posiłków. Powinnam pić więcej wody, muszę tego pilnować.

Talamanco, super, że wprowadzasz zdrowe nawyki. Tym bardziej, że pora roku bardzo sprzyja wprowadzeniu niektórych, np. picia dużej ilości wody. Zima trudniej się do tego zmusić, ale zanim nadejdzie zima, Ty już to będziesz miała "we krwi" .

Niecierpliwie czekam na wyniki Twojego jutrzejszego ważenia, a tymczasem z całego serca gratuluję wchodzenia bez problemu w ciuchy, które jeszcze 2 tygodnie temu nie dopinały się. A jeśli chodzi o te, które teraz wydają Ci się takie malutkie - ja też takie miałam, sprzed odchudzania. Ważąc 91 kg patrzyłam na nie z niedowierzaniem, bo wyglądały jak ciuchy kogoś zupełnie innego, nie moje. Teraz są mi luźne. Cierpliwości, wejdziesz jeszcze w te ubranka.

Uściski

No Talamanca ciekawa jestem Twojego jutrzejszego wazenia a raczej wyników Bedzie dobrze

Ja niestety mam dwie wagi i kazda pokazuje inny wynik
Pozdrawiam

tu jestem http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=733631#733631