-
Sama nie wiem od czego by zaczac... Wczoraj troche nagrzeszylam ale w sumie nic strasznego sie nie stalo, lekkie wyrzuty sumienia, ale na pewno mi przejdzie
Wczoraj te utwierdzilam sie w przekonaniu, ze na 100 % chce zmienic prace bo ta doprowadza mnie delikatnie rzecz ujmujac do szalu!
Dietkowanie idzie bardzo dobrze (nie wliczajac w to wczorajszego popoludnia) i dzis wreszcie nie weszlam na wage rano, tak jak robie to prawie codziennie, kolejne wazenie w niedziele.
Minus2 w sumie z ta motywacja to masz troche racji, jak waga nawet malutko zejdzie w dol, newet te 100 g to motywacja jest wieksza, ale jak stoi przez kilka dni to mam wrazenie ze moje wysilki nic nie daja i motywacja automatycznie spada... Dlatego wazenie sie codziennie nie jest zbyt dobrym pomyslem w moim przypadku.
Nando, Korni przynajmniej nie ja jedna mam takie wagowe zboczenie to mnie troche pocieszylyscie Ja mam postanowienie ze dopiero w niedziele wejde na wage
Kardloz witam rodzynka do zrzucenia jest i to sporo... Jestem do tego wysoka wiec mimo to ze te kilogramy sie w miare rownomiernie rozlozyly to wygladam na baaardzo duza. Dzieki za odwiedziny
Milego dietkowego dnia wszystkim zycze
-
Emelko czasem zgrzeszyc to nie jest tragedia . Ja tez dzis zgrzeszylam bo kupilam sobie malutka butelke coli i ja wtrabilam z wielkim smakiem! Wazne tylko zeby nie grzeszyc non stop
pozdrowka
p.s. u mnie to samo jest z wazeniem! Jak sie waze i widze, ze nic nie spada, albo nie daj Boze jest pol kilo wiecej to od razu swiruje! Tak wiec, u mnie wazenie codzienne nie wchodzi w gre, bo szybko by sie to skonczylo uczta z tlustym i slodkim zarciem na talerzu
-
Emelka zaczyna walkę!!!- fotki na stronie 9
Cześc Emelka ! Ja tez ostatnimi dniami stałam na wadze ,ale naszczęście waga od wczraj znów się ruszyła .Tylko najgorsze to to że mnie strasznie od wczoraj boli mnie głowa .
A co do grzeszków , każdemu się zdaża mniej , czy więcej . Posyłam buziaczki . PA . :P
-
Emelka oglądałam twoje fotki i powiem szczeże że na 1 i 3 nie wyglądasz na tyle kilogramów.Powodzenia w odchudzanku
-
Hej Emelko!
Ja usilnie staram sie wazyc raz w tygodniu - w sobote rano. Nie jest latwo sie powtrzymac, ale to chyba jedyne wyjscie, bo u mnie waga lubi skakac.
Ja tez wczoraj kolacja zgrzeszylam, ale to bylo grzeszenie kontrolowane, a nie "wielkie zarcie" - dyspensa na zjedzenie pysznego obiadu czy deseru od czasu do czasu nie zaszkodzi (chociaz lepiej nie obie rzeczy na raz). Nie jestesmy przeciez na diecie za kare - robimy to, bo chcemy byc zdrowsze i dobrze sie czuc we wlasnym ciele, nie lapac zadyszki przy wchodzeniu po schodach i nie przejmowac sie wygladem plazowym. Dieta musi przyjemna, jezeli chcemy dlugo na niej wytrwac - jezeli ten jeden grzech sprawia komus przyjemnosc, to lepiej sobie na niego pozwolic, niz meczyc sie, a potem rzucic na wszystko, co wpadnie w rece. Ostatnio lubie wszystko racjonalizowac .
Pozdrawiam i zycze przyjemnego dietkowania!
-
Daaawno mnie nie bylo... problemy w pracy ciagle rosną, mam nadzieję, że szybko znajdę coś innego bo albo zeświruję, albo zacznę zajadać stresy.
Co do dietki to idzie dość dobrze. Jutro ważenie, ale szczerze mówiąc trochę się boję bo jestem przed @ więc może być nieciekawie nie ukrywam, że zmotywuje mnie nawet jeżeli zobaczę na wadze 96,9, jakoś to lepiej wygląda niż 97, mimo że tylko 100 g różnicy
Dzisiaj idę na wieczór panieński, ale zastanawiam sie czy nie wziąć samochodu, wtedy będę mieć pewność, że nie wypije pustych kalorii w postaci piwska. Z drugiej strony lampka wina wytrawnego tez nie zaszkodzi... jeszcze pomysle.
Nando pewnie że raz na jakiś czas można zgrzeszyć, tylko że ja mam taką glupią tendencję, że jeżeli raz zgrzeszę i zauważę że nic się nie stalo, to zaczynam grzeszyć częściej, więc muszę się baaardzo pilnować.
Kusy mnie glowa boli ja za malo zjem (jakiś mam taki dziwny organizm że maleduje mi jak zjem zdecydowanie za malo np. 500 albo 600 kcal) Może to też jest u Ciebie powód?
Blackmonia dzięki za komplement ja niestety czuje te kilogramy na sobie, i niezbyt to mile uczucie...
Saccharine i bardzo dobrze, że racjonalizujesz problem w tym, że nie zawsze się da... pewnie, że każda z nas chce się czuć dobrze w swoim ciele, ale mimo wszystko dieta jest pelna wyrzeczeń. Ja zawsze sobie myślę, że gdybym się umiala wcześniej powstrzymać wcześniej to nie mialabym tyle do zrzucenia, a teraz cierp cialo jakżeś chcialo
Milego wieczoru, trzymajcie kciuki żebym nie ulegla jakimś pokusom dzisiejszej nocy
-
Emelka zaczyna walkę!!!- fotki na stronie 9
Może masz racje co do tej głowy ,bo faktycznie wczoraj zjadłam 700 kalori . Dzisiaj też mnie boli ale trochę mniej .
-
Och Emelka - pracy zdecydowanie nie zajadaj, nie warto
Przed @ rzeczywiście waga może stać, więc jakędzie albo nawet wzrośnie to nie irytuj się. Potem na pewno spadnie. Przede wszystkim nie trać siłyi motywacji.
Mi mimo diety i ruszania się, waga stała prie dwa tygodnie. Aż tu nagle kilogrameg w dół, i zaraz drugi kilogramek dół. Tak więc trzeba wiąć na przetrzymanie i czekać a ten wymarzony skok wystąpi
Życzę cierpliwości, dobrej zabawy na panieńskim. POZDRAWIAM
-
Emelka przykro mi, że w pracy taki chaos. Wiem, co znaczy pracować w miejscu, którego się nienawidzi... Mam nadzieję, że szybo to rozwiążesz. Nie dawaj się stresom. Jak tam waga? Jakby coś, to weź głeboki wdech. Ja kilka dni temu, akurat przed @ ważyłam jakieś 2 kilo więcej. Przeżyłam autentyczny szok. Teraz waga magicznie wróciła do normy (no prawie). Powodzenia
-
Czas na mój cotygodniwy raporcik
Waga pokazala dziś 96,8 kg, czyli przez ten tydzień udalo mi się zrzucić 1,7 kg A trzeba przyznać że byl to leniwy tydzień i prawie w ogóle nie ćwiczylam. Dzisiaj juz na szczęście znów zaczęlam
Trochę pogrzeszylam w tym tygodniu, ale i tak jestem z siebie zadowolona
Obwody:
Biust- 108 cm, od początku -5 cm
Pod bistem- 98 cm, od początku -3 cm
Talia- 98 cm, od początku -6 cm
Brzuch-113 cm, od początku -5 cm
Biodra- 117 cm, od początku -4 cm
Udo- 69 cm, od początku -6 cm
Kolano- 39 cm, od początku -2 cm
Lydka- 40 cm, od początku -2 cm
Wieczór panieński udal się cudownie, wytanczylam się i pojechalam samochodem więc tylko trochę sokiem zgrzeszylam ale byl to grzech zaplanowany. Milo się przebudzić po imprezie bez kaca
Dalej chodzę zdenerwowana sytuacją w pracy ale już mi trochę przechodzi. W piątek idę tam na szczęście po raz ostatni i zobaczymy co będzie dalej, jeżeli będę mieć duży problem ze znalezieniem czegoś to najwyżej znów zacznę tlumaczyć albo udzielać lekcji z niemieckiego. Nudne to, ale przynajmniej nie stresujące, a kasa też nawet calkiem niezla
Milej niedzieli życzę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki