Witaj kochana
Jak Ci sie zyje na emigracji?
Smutne ze wiekszosc nas jest zmuszona do rezygnacji z Polski...
Witaj kochana
Jak Ci sie zyje na emigracji?
Smutne ze wiekszosc nas jest zmuszona do rezygnacji z Polski...
halawayka, świetnie wyglądasz na zdjęciu, jaką ty masz szczupłą buzię
(reszty nie widać )
co do zdjęć, to faktyzcnie śliczne...hm...ciekawe jak wyglądały obrzędy przy takich kręgach??
Korni - hehe dziękuję... faktycznie buzia jest zaokrąglona, ale i tak w porównaniu do reszty ciałka nie jest za bardzo proporcjonalna.. jak już będę bliżej celu będzie pełnowymiarowy pokaz "przed i po"
Foczka_ Na emigracji jest ciekawie.. tak bym to określiła.. Nie wyjechałam, bo byłam zmuszona - po prostu chciałam zmienić mój styl życia i troszkę się usamodzielnić. Praca może i nie jest spełnieniem moich marzeń, ale sprawdzam się i jestem doceniana, chwalona - i chyba to mnie najbardziej satysfakcjonuje (wypłata też nie jest najgorsza). Nie tęsknie o tyle za Polską, co za rodziną i znajomymi.. tutaj rodaków jest wbród i na tzw home sick nie da się chorować. Jestem teraz troszkę odcięta od polskich realiów, ale mam nadzieję, że pomimo wszystko nie będę się nigdy w Polsce obco czuła. Tutaj też nikt mi nie daje odczuć, że jestem 'obca' (i myślę, że znajomość języka jest tu dużym czynnikiem). Podsumowując: jest mi dobrze
Pozdrawiam foczko
miłego weekendu hal'ko
a buzia wcale nie okrągła, ja tam wiem swoje
Halwayko! Naprawde masz szczupla buzie, widze tez troche ramion i wcale nie powiedzialabym ze sa grubasne! Pewnie nie jest tak zle, jakie masz o sobie zdanie! Czekamy az sie ujawnisz w calosci, wtedy bedziemy krytykowac
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
LOL, Garfield i salatka, marzenie sciete glowy .
Ja tez z tych, co wyjechaly, bo chcialy . Tez chcialam sie usamodzielnic, nie byc w 100% zaleza finasowo od rodzicow etc. Gdybym zostala w Polsce, studiowalabym w Warszawie i do tej pory mieszkala z rodzicami. Kocham Polske, ale spedzilam tam cale 19 lat, jak dla mie stanowczo za dlugo - najchetniej przeprowadzalabym sie co kilka lat z kraju do kraju. Boje sie rutyny, ze kiedys sie ustatkuje, bo ze mnie niespokojny duch raczej i nie chce sie zmieniac.
Czekam na te zdjecia przed i po, ale cierpliwa bede, bo sama wiem, ze u mnie to one nie predko beda .
Hej hej, fajna fotka, ale ja jak zwykle chcę WIĘCEJ! No ale poczekam do jakiegoś zestawienia. Nie stresuj się moimi przynagleniami
Pozdrowionka
bianca fotka z ostatniego urlopu w Polsce, więc sprzed miesiąca.. oczywiście z podróży pociągiem, większość drogi przespałam, więc i na zdjęciu nie wyglądam, ale jakoś rzeczywiście fotka jest fajna A na fotki w zestawieniu mam nadzieję, że się doczekacie bo fotek typu: tak było kilka lat temu, tak jest teraz - wolę dla własnego dobra nie zamieszczać
saccharine eh, no ja też chętniebym się znów przepowadziła w inne miejsce.. i jestem trochę rozdarta, bo i chciałabym czegoś nowego - a z drugiej strony stabilizacja gwarantuje mi spokój umysłu. Co jak co.. ale muszę mieć jakiś kawałek na tej ziemi, który byłby moim domem.. podróżować też nie lubię.. ale lubię BYĆ w innych miejscach
foczka ale trafiłaś w mój gust, uwielbiam Garfielda uroczy kociak - a ten komiks jest rewelacyjny..
buttermilk może i na tym ujęciu nie tak najgorzej wyglądam, ale uwierz mi, jest źle (nie tragicznie, ale właśnie źle).. ja tam nie mam problemu, by zamieścić moje foto w całości, ale nie wiem czy byłaby to dobra motywacja dla mnie czy dla innych
Korni może z pół-profilu nie jest okrągła.. ja też wiem swoje
pozdrawiam i również miłego weekendu!
Znalazłam skrytkę ze słodyczami! i grzecznie się przyznałam, że wiem, gdzie czekolada jest chowana.. ale żeby nie było, to ja oczywiście poczęstowałam się najpierw
Waga po moim środowym szaleństwie wraca do tych 80.. i ja jakoś lepiej się czuję - mam nauczkę - przekonałam się jak łatwo jest nabrać wagi, gdy się człowiek zapomni..
W każdym razie dietkuję dalej ładnie - z tym, że dziś nie bardzo mam wybór, lodówka świeci pustkami i nie wiem z czego mam wyczarować obiad.. więc dziś skuszę się wieczorem na chińskiego take away'a. W zasadzie, to ciągnie mnie do nowych wrażeń kulinarnych. Nie, żeby moja dieta była monotonna, ale lubię strasznie poznawać nowe potrawy.
Zakładki