miłego weekendu,
widzę że nie zajrzałaś....
buziaczki
miłego weekendu,
widzę że nie zajrzałaś....
buziaczki
hej Haleczko
hmmm powiedz co tam dobrego skonumowałaś w ramach indyjskiego żarełka, co
a ryż to w sumie nie jest zły...no..moze mógłby mieć troche mniej kalorii i węgli... ( ) ale jest za to bardzo sycący
.trzymam kciuki za pokonanie granicy !
Halko i Saccharine, nie mam zamiaru się głodzić. Tak tylko żartowałam, ale już nie będę żartować na ten temat, bo to rzeczywiście poważny problem. Najgorsze, że to nastolatki, które strasznie sobie szkodzą. Moja mama też ma podobne poglądy. Niestety. Jak jej powiedziałam, że mam problem, bo zjadłam dziś tylko 700 kalorii i muszę iść dopakować do 1000, to ona na to: a po co? Lepiej zostań na 700 to schudniesz :/ Ręce opadają. Wykształcona kobieta i w ogóle, a trzyma się schematów nie-wiadomo-skąd.
Piramida "żywności"... okropne. Szkoda słów.
Halwaya, jak tam waga? Dała się przepchnąć? Ja też pcham telepatycznie, jest nas już tyle, że musi się ugiąć
Halwayko, wpadlam Ci zyczyc wspanialego weekendu (masz wolne?).
Czy u was tez tak zimno jak tutaj? Podobno 4 stopnie dzis na termometrze byly. Ja to sie dogrzewam ale za kazdym razem gdy ktos wchodzi z dworu to mnie wzdryga, takie lodowate zimno stamtad ciagnie.
A pracownikiem sie nie przejmuj, postapilas bardzo dobrze. NIe lubie o tym pisac czy rozmawiac bo nie chce zeby bylo ze najezdzam na rodakow, ale jesli mam z kims na pienku w pracy to zwykle to sa Polacy (i pracownicy, i klienci). Straszne kombinatorstwo maja we krwi...
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Wskazówka wagi zatrzymała się przed tą magiczną granicą.. i jest tak ok 79,7 Dziękuję za to telepatyczne pchanie!! Poczekam, aż ewidentnie będzie pokazywać 79, wtedy zmienie tickera.. albo zainwestuję w wagę elektroniczną, by nie interpretować moich wyników
Wagę trzymam w kuchni (!) Myślę, że to idealne miejsce
Tak w ogóle to czas mi pędzi błyskawicznie. Pochwalę się wam jeszcze, że Andrzejki spędzę w sądzie! Tak.. w Polsce po sądach się nie włóczyłam - tu mi przyszło.. Póki co ma być to przesłuchanie stron. Oskarżylismy naszego byłego właściciela mieszkania o przywłaszczenie sobie w całości naszych pieniędzy z depozytu jaki wpłaciliśmy. Żeby było śmieszniej - on postanowił się bronić i na przesłuchanie będziemy musieli się pofatygować do jego miejscowości (dobre 2 godziny samochodem od naszej miejscowości). Dla wyjaśnienia dodam, że depozyt jaki wpłaciliśmy to jakby zabezpieczenie dla landlorda na wypadek, gdyby w mieszkaniu, po naszej wyprowadzce, były jakieś zniszczenia. W zależności od rodzaju zniszczeń on potrącił by pewną kwotę. Póki co nie dostaliśmy nic,a mieszkanie było w stanie idealnym. W dalszym ciągu mamy klucze do tego mieszkania, bo on nawet nie pofatygował się, żeby się z nami spotkać. Śmieszny typ. Doliczyliśmy do kosztów odsetki od dnia wyprowadzki, koszty złożenia pozwu i wyszło ponad 800 funtów. Eh..
foczka o pieskach mi proszę nie przypominać Rodzice dzisiaj oddali "w dobre ręce" huskiego (który i tak trafił do nas 'w spadku').. W sumie w mieszkaniu nie mieli warunków na takiego pieska, a tam gdzie idzie będzie mógł sobie pobiegać. Mam nadzieję, że będzie szczęśliwy. Dla mnie w sumie powinno być bez różnicy, bo i tak był daleko, ale jakoś mi smutno.
buttermilk jeszcze nie mam wolnego jeszcze jedna nocka, lub dwie, zależy na ile będą mnie potrzebować.. póki co nikt się nie pytał - a ja się nie będę oferować
Zimno też.. nie wiem ile w dzień jest, ale teraz jest ok 4 st C. Co do Polaków, to nie wiem co się z nimi dzieje.. doświadczenia mam podobne - więc z daleka się trzymam od kółek polonijnych itp.
bianca ja wiem, że żartowałaś dlatego nie napisałam dłuższego posta Pozdrawiam Cię serdecznie
katharinkaa to był kurczak przyprawiony w ich stylu z ryżem i warzywami i to wszystko podsmażane na oliwie i pod koniec na wodzie - dla lepszego efektu dobre było. Ja tam lubie czasem takie oryginalne rzeczy. Raz znajomy z pracy hindus przygotował nam kurczaka na dość pikantny sposób.. płakalismy i jedliśmy (chyba ze 2 tygodnie - bo całe wiaderko nam zrobił).
Korni nie zajrzałam.. tzn teraz już tak i Tobie miłego weekendu i tygodnia
Piekny pies! Przykro Ci jest, bo przeciez byl z rodzicami, a teraz poszedl w dobre, ale o prostu inne, rece. Na pewnu bedzie mu dobrze, szkoda, zeby sie meczyl w mieszkaniu.
7 juz jest Twoje - gratuluje . Ja mam taka wage, co pokazuje ile waze, ile wazylam przy ostatnim wazeniu (co nie zawsze jest mile ), ile chce wazyc (ustawione na 59 kg) i ile mi do tego brakuje (duzo...). I stoi sobie w sypialni przed lustrem, wiec podczas wazenia od razu ogladam, sprawdzam, czy robie sie juz wiotka i powabna .
W Polsce nie ma sie sensu wlozyc po sadach, bo taki process niby o niewiele zajal by tyle czasu, ze odechcialoby Ci sie... W kazdym razie trzymam kciuki, zeby sad byl po slusznej stronie.
Zimno u Ciebie . U mnie ostatnio bylo 15-17 stopni (teraz wieczorem jest , ale ma spac do 11 i sie z tego nie ciesze. W poniedzialek w nocy moze spasc nawet do -1, ech zima idze.
Trzymaj sie cieplo (mimo zimna)!
hej Haleczko
to danie na pewno było pyszne ogólnie odpowiada mi indyjskie żarełko, chociaż za wiele w życiu to go nie próbowałam
a co do sądów to chyba się nei wypowiem... bo nie mam w tej kwestii (na szczęście) doświadczenia Ale Sacharine ma racje... w Polsce nie opłacałoby się to... za długo trzeba by czekać.. Ale wiesz co popieram Cię walcz bo masz racje !
aaa i gratuluję siódemeczki BRAVO
No pięknie, pięknie, siódemkowa Halwayo! Gratuluję! A waga w kuchni to świetny pomysł, niezły straszak. Moja jest w łazience, bo w każdym innym miejscu potykalibyśmy się o nią co chwilę.
Mam nadzieję, że w sądzie uda Ci się wywalczyć zwrot należnego depozytu.
Uściski
Ja raz miałam sprawę w sądzie. Jakaś panienka ukradła mi i koleżance komórki z szafek na basenie. O dziwo udowodnili jej winę, bo okradła jeszcze dużo osób poza nami, ale nie dostaliśmy żadnego odszkodowania, nic, a sprawa ciągnęła się ponad półtora roku
Gratuluję siódemkowej krainy Ja już nie wyobrażam sobie ważenia się na wadze z podziałką zamiast na elektronicznej. Mam taką u dziadków i tam omijam ją szerokim łukiem, choć wynik podaje zbliżony
Zakładki