Moja tłuszczu nie mierzy...może to i lepiejTo cudo (zapewne produkcji chińskiej) pokazuje zawartość tłuszczu.. do końca nie wiem w jaki sposób jest przeprowadzony pomiar (bo póki co znalazłam jedynie lakoniczne wyjaśnienie na necie)
Moja tłuszczu nie mierzy...może to i lepiejTo cudo (zapewne produkcji chińskiej) pokazuje zawartość tłuszczu.. do końca nie wiem w jaki sposób jest przeprowadzony pomiar (bo póki co znalazłam jedynie lakoniczne wyjaśnienie na necie)
Ale i tak jest fajnie, mozesz sobie teraz zmieniac tickerek nawet o pare deko
Siodemka jestes i basta! Nie ma co sie zastanawiac tylko juz szostki wygladac!
A ostatnio do YMCA "tanczylismy" na lodzie razem z synem A co mi tam, niech sie gapia
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Uf - baaaaardzo się cieszę, że moja nie pokazuje zawartości tłuszczu. Wystarczy, że mi na usg pierśi 80% wychodzi
Ostatnie dni w pracy były koszmarem, myślałam, że po świętach troszkę się uspokoi.. nawet nie wiecie jak się myliłam. Nawalił system zamówień dostaw. I jak mi wytłumaczono "dostawy świąteczne nie zostały anulowane" czyli dostawalismy średnio 2 razy więcej niż zwykle.. ale ma to swoje plusy, bo waga znów mniej pokazała - a to bynajmniej nie skutek diety, bo i pozwoliłam sobie na zjedzenie bułki, mufinki i kawałków ziemniaków (ale to ostatnie przypadkowo.. było w sałatce - nie zauważyłam )
Eh, miały rację dziewczyny, które zachwalały wagę elektroniczną.. jednak to jest coś pięknego
Postaram już się nie grzeszyć.. chociaż ciężko będzie - jadę w następny weekend do Polski - a tam już szykują huczne powitanie i już robią zapasy żywnościowe.. taka wyprawka
pinos mi tam ten pomiar tłuszczu i tak nic nie mówi.. raz jest więcej, raz mniej.. ale zawsze w górnej granicy.. a co do piersi, to przecież jest głównie tkanka tłuszczowa
buttermilk i dobrze, że się nie przejmujesz ludźmi.. ja zawsze sobie w takich przypadkach powtarzam 'zna mnie tu ktoś' hehe.. zresztą tutaj jest większa swoboda pod tym względem niż w Polsce
kubaxxl wiesz.. zrobiłam sobie przypadkowo pomiar jako mężczyzna (jest funkcja ustawiania płci) i zawartość tłuszczu wyszła w normalnym przedziale.. dziwne, ale jak bym była facetam to mam mniej procent tłuszczu
Oj super ta waga, skoro nie pokazuje więcej niż skalowa, a nawet mniej No i ten pomiar tłuszczu. Też bym taką chciała. Z tego, co wiem, to ona wysyła fale elektromagnetyczne (?) przez ciało. No i te fale przez tłuszcz przechodzą wolniej, a przez wodę szybciej. W każdym razie tak mierzy. Przynajmniej tyle ja wiem, też niewiele, co?
No ok, idę, dopiero się obudziłam, bo po południu ścięło mnie z nóg i zrobiłam sobie 2,5 godzinną drzemkę
Hal, to ja juz kciuki szykuje na ten Twoj wyjazd do Polandu! Na pewno "uszczesliwia" Cie mnostwem zarcia na droge i "na potem". Rrrrrrrrany, to bedzie ciezka proba!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Waga elektroniczna to jest to! (ja ze swoja spotkam sie w srode juz w USA, w sumie chetnie sie zwaze, chociaz wiem, ze w zwiazku z zalamaniem dietowym przez ostatnie kilka dni, waga nie pokaze mniej niz miesiac temu). Twoj wynik trackerkowy jest bardzo ladny .
Mialam isc sie uczyc, a w koncu posiedzialam na forum, bo szukalam motywacji, zeby jutro sie dietowo trzymac. Mam nadzieje, ze sie uda. Obiecuje za to jutro nie wchodzic na forum, bo musze a) uczyc sie, b) pakowac walizki.
moja waga też pokazuje...ale nie mi trzeba poczekać aż zobaczę ile mam feciorku...na razie na mnie krzyczy że tyle mieć nie można
a tłuszcz najlepiej mierzą w wodzie, wkłada się ciało do wody na podnośniku i mierzą twoją wyporność...jakoś im wychodzi...więc to chyba będzie analiza składu ciała, tej przepustowości prądowej
haleczko, buziaczki
Ja dziś mam nockę dla siebie i siedzę sama w domku.. oczywiście spać nie mogę, więc kręcę się po domu.. zrobiłam już śniadanie i obiad na jutro.. i żeby mnie nie kusiło oficjalnie zamknęłam kuchnie
Wczoraj nieco zaszalałam.. było wino w pubie, było martini z tonikiem po godzianch.. a ssanie w żołądku zabiłam kawałkami pizzy i kanapkami z białego pieczywa i polską wędliną. Boję się teraz na wagę wejść.. ale to nie wszystko..
Ostatni tydzień (łącznie z weekendem) spędziłam w pracy próbując wyprostować troszkę sytuację z zamówieniami.. ale za to w tym tygodniu pracuję tylko dwie nocki .. niestety tydzień w biegu i jedzenie w biegu. Nie można tego właściwie nazwać dietą, bo grzeszyłam łącząc tłuszcz z węglowodanami i nie wiem czy Montignac by mi wybaczył.. strasznie ciężko mi wskoczyć z powrotem na właściwy tor.. ale wiem, że jak sobie odpuszczę kilogramy wrócą.. jeszcze teraz ten weekend w Polsce.. eh, będzie ciężko..
ale..
Odkurzyłam mój podręcznik odchudzania i będę zabierać Montignaca ze sobą do łóżka może nowa dawka teorii wpłynie na mój apetyt na rzeczy z czarnej listy.
Korni mi waga jeszcze tłuszczyk pokazuje, ale mało nie brakuje, by odmówiło współpracy.. widziałam w TV jak mierzyli facetowi poziom tłuszczu czymś podobnym do suwmiarki.. nawet nie wiem jak to się nazywa.. a pomiary w wodzie to mi się nieco podejrzane wydają..
saccharine ja obecnie też mam załamanie dietowe i jeszcze się nie ważyłam od kilku dni.. eh.. tzn ważyłam się, ale nieoficjalnie Trzymaj się piękna i udanego spotkania z wagą
buttermilk dzięki, trzymaj dalej kciiuki bo wsparcie jak najbardziej wskazane.. a co do jedzenia na zapas, to już się boję.. według relacji brata już lodówka się nie domyka
bianca sam fakt, że przeze mnie jakiś prąd przechodzi jest niesamowite wiem, bo pomiar w skarpetkach nie przynosi żadnych efektów a z ciekawostek, to czasami po posiłku mam mniejszy poziom tłuszczu niż przed.. teraz postudiowałam sobie gdzie jak i najlepiej się mierzyć.. hehe mam nową zabawkę [/img]
no tak, teraz sobie przypomniałam jak szef mi wykładał montignaca o co chodzi z tym tłuszczem i węglami no cóż...zjedz trochę zielonej soczewicy jak mawia mój szef i wszystko możesz zjadać
co do wody, to właśnie chodzi o wyporność ciała...mnie to akurat bardziej przekonuje niż suwmiarka, bo rozumiem że to coś takiego co łapie tluszcz i mierzy jego grubość??
miłego dnia i lektury mm
Zakładki