Strona 30 z 32 PierwszyPierwszy ... 20 28 29 30 31 32 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 291 do 300 z 311

Wątek: lost in the supermarket

  1. #291
    Guest

    Domyślnie

    Dotarłam wczoraj rano. Pogoda była wyjątkowo paskudna. W każdym razie na przekór deszczom i wiatrom dotarliśmy bezproblemowo do domku
    Lodówka i zamrażarka wypchana po brzegi, bo rodzice nas nieźle zaopatrzyli.. eh..
    ale dla równowagi przywiozłam ze sobą 2 książki Montignaca z rozplanowanymi posiłkami i przepisami na różne dania tak więc jeszcze zobaczymy
    Zważyłam się wczoraj i waga pokazała 80,5 co i tak jest niezłym wynikiem, jako, że jestem przed tą wredną @ przez kilka dni więc zawieszam ważenie.. zobaczymy co będzie pod koniec tygodnia


    A co do latania, to ja mam mieszane uczucia.. nie boję się, ale niespecjalnie dobrze się czuje w samolocie.. podoba mi się pierwsza minuta startu.. później już z niepokojem słucham buczenia silników Sam lot jest nudny i chyba najbardziej lubię lądowanie jak już koła poturlają się po płycie lotniska A co do przyzwyczajenia się, to myślę, że ilość godzin jaką saccarine spędziła w powietrzu robi swoje.. może ja już za n-tym razem będę zupełnie przekonana o tym, że samolot to najbezpieczniejszy środek lokomocji
    Buttermilk ja tam nie mam dolegliwości podczas latania.. więc nie powiedziałabym, że się męczę - a co do fryzury to jestem zadowolona zdjęcie być może da się wkleić U fryzjera spędziłam 4 godziny! no i nie będę opisywać na czym polegały zabiegi, ale w efekcie mam jednolity, naturalnie wyglądający kolor.. o co mi chodziło, bo już miałam dość męczenia włosów farbowaniem przez te kilka dobrych lat
    Kuba ja byłam święcie przekonana, że do samolotu nigdy nie wsiądę.. życie mnie zmusiło.. jak będziesz miał okazję - to skorzystaj.. zwłaszcza jak będziesz leciał w jakieś egzotyczne miejsce
    bianca już jestem i też się cieszę.. taki weekend to nie jest głupia sprawa.. podładowałam troszkę bateryjki i od razu lepiej się czuję.. teraz następny dłuższy urlop w marcu

  2. #292
    Awatar buttermilk
    buttermilk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    6,995

    Domyślnie

    No to teraz Twoj facet bedzie mial co robic - musi SAM oproznic cala lodowke Trzymaj sie dzielnie i konsultuj z panem M wszystkie lodowkowe zapedy!
    Ja moze nie lubie latac ale za to uwielbiam patrzec na samoloty - na moje szczescie okna mojego biura wychodza na lotnisko, tzn. prawie, mam je w odleglosci jakiegos kilometra i srednio co 2 minuty widze ladujacy lub startujacy samolot
    buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019

    It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
    It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.

  3. #293
    kubaxxl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kuba ja byłam święcie przekonana, że do samolotu nigdy nie wsiądę.. życie mnie zmusiło.. jak będziesz miał okazję - to skorzystaj.. zwłaszcza jak będziesz leciał w jakieś egzotyczne miejsce
    Poleciałbym sobie choćby dzisiaj Niestety nie bardzo mam za co

  4. #294
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Halwayko, trzymaj się dzielnie i nie daj się temu całemu jedzonku z Polski. A swoją drogą ciekawi mnie, jak przewiozłaś samolotem produkty mrożone (bo piszesz o pełnej zamrażarce)? Tutaj niestety ani mrożonych, ani takich "lodówkowych" (typu wędliny czy sery) produktów przywozić nie wolno. Chociaż może i stety?

    Uściski

  5. #295
    Guest

    Domyślnie

    No niestety ostatnio jedzenie wygrywa ze mną.. nie wiem co się dzieje - nie jestem głodna - a jem (albo myślę o jedzeniu). Staram się walczyć, ale muszę przyznać, że nie jestem konsekwentna. Waga pokazuje 79 z kawałkiem, ale nie zmieniam tickera.. to może się zmotywuje do walki..

    Myślę, że rozlegulowałam sobie dietę najpierw pzez święta, później przez urlop w domu i teraz ciężko mi wskoczyć na dobrą drogę.. dobre złego początki

    No nic.. postaram się na spokojnie usiąść i zaplanować zarówno menu jak i zakupy.. uciszyć żołądek herbatką i wodą (dobra nowina: wygrywam z uzaleznieniem od coli light). To chyba przez absencję na forum się tak opuściłam! Jakby nie było - motywacja tu rośnie

    Triskell ja przewiozłam żywność w postaci fresh i w domu postanowiłam przedłużyć jej ważność poprzez proces: frozen . Osobiście cieszę się, że nie ma bana na przewóz produktów spożywczych.. chociaż może z puntu widzenia diety dla mnie by było lepiej gdyby wprowadzono taki zakaz :/ teraz by nie kusiło.. Pozdrawiam

    kubaxxl na dzień dzisiejszy to nieco samoloty zawiewa.. proponuje nazbierać pieniądze i wyskoczyć gdzieś w wakacje taka nagroda za dietkowe sukcesy ja dla siebie też wymyśliłam nagrodę - do której jeszcze nie jestem w 100% przekonana..

    buttermilk co prawda to prawda - on zajął się zarządzaniem lodówką, tylko mnie jak najbardziej uwzględnia w dostarczaniu pożywienia.. a pan M to mi póki co grozi jedynie z okładki książki (zrobiłam eskalopki z indyka wg jego przepisu - wyszły super!!).
    Buttermilk - to ja Ci zazdroszcze widoku z okna.. może w ten sposób bym się bardziej oswoiła Chociaż miałabym traumę, że zaraz jakiś spadnie na mój budynek

  6. #296
    kubaxxl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    kubaxxl na dzień dzisiejszy to nieco samoloty zawiewa.. proponuje nazbierać pieniądze i wyskoczyć gdzieś w wakacje taka nagroda za dietkowe sukcesy ja dla siebie też wymyśliłam nagrodę - do której jeszcze nie jestem w 100% przekonana..
    Ja już sobie mniej więcej wymyśliłem nagrodę jeżeli schudnę tyle ile chcę Ale ciiiii nic nie mówię bo zapeszę

  7. #297
    Guest

    Domyślnie

    No z tym przewozeniem jedzenia to jest zabawnie, zawsze na lotsniku pies mi bagaze obwa****e . Ostatnio pachnialo mandarynkami, chociaz te juz zjedzone byly, i musialam tlumaczyc, ze na pewno miesa nie mam (powiedzialam oficerowi, ze jestem wegetarianka i na pewno nie przewoze ).

    U mnie jedzenie wygralo ze mna w stresie... Wiem, ze jestem silniejsza od tego, ale jednak sa takie dni, kiedy dieta wydaje sie byc najmniejszym zmartwieniem.

    Wracaj na forum, na pewno waga sie ruszy . Dobrze, ze rzucasz cole light, ja rzucilam juz definitywnie, niestety ostatnio wracam do kawy (przez sesje), a tez juz bardzo nie dlugo nie pilam.

    Buziaki!

  8. #298
    kubaxxl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dobrze, ze rzucasz cole light, ja rzucilam juz definitywnie, niestety ostatnio wracam do kawy (przez sesje), a tez juz bardzo nie dlugo nie pilam
    A ja tam lubię sobie coli light od czasu do czasu się napić

  9. #299
    Guest

    Domyślnie

    Zapadłam ostatnio w sen zimowy.. po pracy udaję się w stronę łóżeczka (z gazetką) i wstaję, gdy na zewnątrz już ciemno. Nie wiem jak inni to robią, że im wystarczy 5 godzin snu dziennie.. gdy mi czasem 9 za mało.. przez to wszystko brak czasu na jakiekolwiek życie czy planowanie posiłków.. wróciłam do dawnego schematu, że dopiero rano po zmianie krążę po sklepie (zagubiona jak zawsze) i wymyślam co na śniadanie, co na obiad..

    Waga pokazuje 79,4
    dajcie mi jakiegoś kopniaka na rozbudzenie
    może mi jest potrzebne jakieś dodatkowe zajęcie?

    (off to work)

  10. #300
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ech, wiem, jak trudno po świątecznym polskim rozprężeniu wziąć się za poważniejsza dietę. Trzymam kciuki za to, żeby nam obu sie to udało.

    Uściski

Strona 30 z 32 PierwszyPierwszy ... 20 28 29 30 31 32 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •