Strona 3 z 9 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 82

Wątek: Pokonamy stres i złe nawyki

  1. #21
    kiki 2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    P
    Wiem , wiem zjadam trochę za dużo kalorii ale za to dużo się ruszam także prawie zawsze bilans wychodzi na minus A waga ani drgnie Co prawda nie przybyło ale ubyć też nic nie chce

    Taki stan nie jest wcale dla mnie mobilizujący a głodzić się nie mam zamiaru.
    A może ja zbyt wiele oczekuję po tak kótkim czasie Lecz czytając inne wypowiedzi to po tygodniu są już widoczne jakieś efekty

  2. #22
    trycka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-07-2008
    Posty
    0

    Domyślnie To i ja sie przywitam!

    Moge sie przylaczyc?
    Mam na imie Agnieszka,prawie 26 lat,meza,dwojke dzieci i ...93 kg wagi .Kiedys bylo 114 kg,czyli 21 kg juz za mna.kilka razy przechodzilam parukilogramowe jojo.Mam juz tego dosyc i walcze na nowo.
    Od 25 maja nie jem slodyczy,bo to glownie one mnie gubily.Sama nie wiem jak tego dokonuje,bo myslalam ,ze jestem od nich uzalezniona .Mozna jednak dac rade,mimo,ze lodziki wciaz jeszcze kusza...
    Stosuje dietke 1000 kcal i od 9 miesiecy chodze na aerobik.Uwielbiam go po prostu.Obiecalam sobie,ze jak schudne,to zrobie sobie kurs instruktorki .Przede mna jednak jeszcze dluga droga...

  3. #23
    szane jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witamy cię serdecznie Agnieszko , rozgość się i czuj się z nami dobrze

    Masz piękne osiągnięcia a teraz nowa droga z nami powinna być łatwiejsza niż samotna walka.Cudownie że lubisz aerobik, to napewno ułatwi ci sprawę , ale zmienić nawyki żywieniowe też musisz. Zresztą sama wiesz . :P

    Kiki spokojnie, zaczyna dręczyć cię niecierpliwość. Daj organizmowi czas na reakcję. Te efekty po tygodniu (jeśli wogóle są) to jest to woda i ewentualnie treść jelitowa a nie tłuszcz. Tłuszczyk to uparta bestia i jak się zadomowi to bardzo niechętnie nas opuszcza. Dlatego trzeba cierpliwie wytrwać
    Waga ruszy w dół, obserwuję dokładnie twoje wyniki, lada dzień waga ruszy, tylko się nie zniechęcaj i trzymaj tak dalej. Możesz mi wierzyć
    Głodzić się nie chcesz i masz świętą rację. Głodówki (jeśli wogóle mają sens ) są dla dziewczyn, które szybko chcą pozbyć się kilograma czy dwóch. My musimy jeść rozsądnie, bo długa droga przed nami .

  4. #24
    batory jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    10

    Domyślnie

    Cześć, czołem. Dla mnie to 1000 kcal to jest głodzenie Parę razy próbowałam, góra co mi się udało wytrzymać to był miesiąc. A po tym takie jojo, że ha! Każda taka dieta to dla mnie było suma sumarum 2-3 kg do przodu. Teraz sobie powolutku trzymam ok 1500 - 2000 + rower (średnio 10 - 12 km dziennie) + ograniczenie (nie wykluczenie) węglowodanów. I od połowy kwietnia jest mnie mniej prawie o 6 kilo. Czyli średnio mniej więcej pół kilo na tydzień.
    No i dlaczego ma to być akurat 1000 kcal, a nie np 1100? I dlaczego ma być 1000 kcal zarówno dla osoby, która chce zejść z 65 do 60, jak i ze 130 do 60. Przecież ta osoba 130-kilowa ma większe zapotrzebowanie kaloryczne niż ta 65-cio kilowa. To dlaczego mają stosować taką smą dietę? Przecież dla osoby 65cio kilogramowej w 1000 kcal można zmieścić potrzebną ilość wszelkich życiowych składników, dla osoby 2 razy grubszej - na pewno nie. A co Wy o tym myślicie?
    Pozdrówka - batorek

  5. #25
    louna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Myślę batorku, że się z Tobą zgadzam. Bo nawet spalanie kalorii jest zależne od wagi. Osoba z większą wagą spala o wiele więcej kalorii przy wykonywaniu tej samej czynności. A w jedzeniu trzeba się ograniczać, a nie głodzić.
    Dzięki szane - rozwiałaś nieco moje wątpliwości. Tak mnie tknęło, żeby się zapytać, , bo się boję, że za bardzo narozrabiam z tym całym odchudzaniem i może to się potem niekorzystnie odbić na potomku.
    pozdr.

  6. #26
    szane jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć Batorku

    Wszystko co tu będę pisała to są moje przemyślenia i domysły, trochę zasłyszanych zdań w przychodni dla grubasków i trochę tego co ciągle wtłacza mi w łeb lekarz.

    Wszystkie diety twz rozpisane (poszczególne posiłki w poszczególne dni) to są diety "kosmetyczne" do stosowania przez stosunkowo krótki czas.
    Dieta 1000 kal. jest o tyle uniwersalna, że w zasadzie pozwala jeść wszystko (zdrowe) określając limit ilościowy.
    Jest dietą najbezpieczniejszą i może dlatego tak popularną.
    Większość osób, nawet tu na forum stosuje jej modyfikacje o podwyższonej kaloryczności.
    Ty zaobserwowałaś u siebie dobre skutki przy 1500 - 2000, inni 1200 - 1600 to naprawdę jest sprawa bardzo indywidualna, kto chce odchudzać się skutecznie przez dłuższy czas musi posłuchać swojego organizmu, poobserwować sam siebie, wyciągnąć wnioski i dopiero działać.
    Diety lecznicze są też bardzo różne, od zdrutowania delikwentowi zębów żeby nie jadł nic, po diety dla diabetyków (1200-1400) i 8000 dla anorektyczek.
    Ale my to nie żadne przypadki skrajne, normalne jesteśmy kobitki, więc co dla nas

    To co my nazywamy dietą powinno być poprostu zdrowym odżywianiem, czyli lekkostrawne , niskotłuszczowe (tu zdania są różne) i w naszym przypadku niskokaloryczne (nie mniej niż 1000 kal na dobę), jedno co należy eliminować maksymalnie to cukry proste.
    Lekarz mówi utrzymać bilans dobowy na poziomie -500 do -1000 kalorii.
    Przy sporej tuszy to łatwe, z utratą kilogramów zaczyna być coraz trudniej.
    Żeby uzyskać taki bilans można jeść 2000 kal ale spalić trzeba 2500 lub 3000, wygląda grożnie ale w to wchodzi podstawowa przemiana materii więc są to wielkości całkiem realne.
    Przy nadwadze (czyli od 35 do 30 kg ponad normę) najlepszy jest bilans - 500
    i najzdrowszy dla skóry . Trzeba chudnąć wolno żeby miała czas "się kurczyć".
    Przy otyłości zalecają podwyższenie bilansu, ale lepiej żeby to określał lekarz.
    Trzeba się dobrze nauczyć tego zdrowego (dietetycznego) jedzenia bo musi ono nam towarzyszyć przez długie lata, praktycznie na zawsze. Prawda brutalna, ale lepiej pogodzić się z nią zawczasu bo jo-jo tylko zaciera łapki.
    Bywają też organizmy oporne (takie jak mój) , ale na to wpływa cały zespół czynników i bez sensu byłoby to opisywać. W każdym razie po około roku pracy na tyle przemiana materii ruszyła, że w tej chwili bilans - 1000 daje realny spadek wagi o 1 kg w ciągu 10 do 14 dni.
    Reasumując :dieta 1000 kal (dla rozsądnych) to nazwa umowna, określająca zdrowe odżywianie, dostarczenie organizmowi wszystkiego czego potrzebuje do prawidłowego działania, w ograniczonych ilościach, na tyle ile trzeba by tracić zbędny tłuszczyk.
    Tak rozumianą dietę można stosować latami, a czy ona będzie naprawdę miała 1000 czy 1500 czy inną kombinację to już zależy od reakcji organizmu stosującej ją osoby.
    Jeszcze raz zastrzegam, że to jest mój pogląd i jeśli ktoś jest innego zdania nie mam zamiaru przekonywać go do mojego

    Ale wyszła kolumbryna, współczuję czytającym , a temat ledwie liźnięty.

  7. #27
    agus74 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    szane znow mi dalas troche wiary ze moze jednak mi sie uda i ze moze ja tez mam taki oporny organizm, tylko co robic jak znalesc ta droge-diete zeby mi sie w koncu tez przemiana ruszyla, jestes niesamowita )) pozdrowka

  8. #28
    szane jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Agusku

    " oślim uparem", cierpliwością i nie poddawaniem się

    wiem po sobie jakie to trudne (przy braku efektów nie rzucić wszystkiego )
    ale wiem też jak ogromna jest radość jak efekty zaczynają się pojawiać.

    Warto się pomęczyć dla tej radości , dla zwycięstwa nad własną niemocą.


    WARTO

  9. #29
    Bacio02 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam :P :P
    Szane było ciężko ale co tam udało się i to się liczy
    Agus zgadzam się z szane w 100% bo dla takich chwil naprawde warto walczyc z sadełkiem ,chociaż waga czasami wnerwia ale wiesz że naprawde
    Warto
    pozdrowionka Bacio :P :P :P :P :P :P

  10. #30
    agus74 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej laski dalej walcze w zmienianiu zlych nawykow, ni epoddalam sie czekam az sie cos ruszy, to bedzi eznaczyc ze trafilam w 10,moze rzeczywiscie osli upor to jest to,slodyczy ju zni ejem nigdy nie jadlam ich duzo ale princessa kokosowa mnie opetala i udalo sie !! nie wkladam jej do koszyka bedac na zakupach, ,jedyny grzeszek to troszeczke lodow czasem, no i nie objadam sie na noc, staram sie bardzo, coraz lepiej idzie mi z dobrym naykiem liczenia kalorii obym jeszcze zmusila sie do regularnych cwiczen a nie tylko kiedy mam natchnienie, calusyyyyyy

Strona 3 z 9 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •