-
Jestem w Polsce! Hura! Jak dobrze byc w rodzinnym domu od czasu do czasu...
Dzisiaj jade do Warszawy bo musze isc do ambasady amerykanskiej i przedluzyc wize... mam nadzieje ze problemow mi nie beda robic zeby przedluzyc do konca studiow
A tutaj waga dobra elektroniczna pokazala ze jakos zrobilo sie 98 kg! Nic tylko sie usmiechnac i dalej wytrwale uwazac. Podejrzewam ze moja stara waga w Atlancie jest do d... i pokazuje mniej niz jest naprawde. A moze przez lot samolotem duzo wody w organizmie sie zatrzymuje... kto to wie. No i na koniec, przeciez mialam ciezkie 2 dni z egzaminami i zajadalam troche ten stres. Wszystko to razem ma prawo tak na mojej wadze wygladac Trudno, w koncu z powrotem dojde do 95
I dlatego nie zmieniam paska - nie zgadzam sie na takie wirtualne przytycie
-
Cześć.
Bardzo podobne mamy - warunki, start i cele.
A w dodatku przez chwilę będziesz blisko mojej pracy - tuż koło ambasady.
Więc przesyłam ciepłe myśli i pozdrowienia.
-
Waga mogla tez wzrosnac po podrozy samolotem - zatrzymanie wody. Ja po podniebnej eskapadzie (nawet 3 godzinnej) nie zblizam sie do wagi przez 3 dni!
-
Chyba nie woda jednak - dzisiaj rano bylo 97,5 - trudno sie mowi... dobrze ze z powrotem do 100 nie wrocilo
Poza tym dobrze byc w domu i jakos waga mnie nie bardzo rusza... ale udaje mi sie nie objadac poki co - zobaczymy jak to bedzie w Wigilie
Dziekuje za pozdrowienia pinos - wyglada na to ze znowu bede do ambasady jechala bo cos im nie pasowalo z moim dokumentem i musze doslac (a ze musze wracac na studia 1 stycznia) to szybciej bedzie jak pojade i poczekam na te wize do nastepnego dnia... ech zycie
-
Oj, to rzeczywiscie... a w Wigilie pomysl o tym ze juz nigdy, przenigdy nie chcesz byc trzycyfrowka, powinno zadzialac! Na mnie dziala...
-
Wesołych Świąt! Bez zmartwień, z barszczem, z grzybami, z karpiem, z gościem, co niesie szczęście! Czeka nań przecież miejsce. Wesołych Świąt! A w Święta, niech się snuje kolęda. I gałązki świerkowe niech Wam pachną na zdrowie. Wesołych Świąt! A z Gwiazdką! - Pod świeczek łuną jasną i piękną życzcie sobie - najwięcej: zwykłego, ludzkiego szczęścia.
-
Czas w domu leci tak szybko - zostalo juz tylko 10 dni i trzeba leciec z powrotem... Ojejku
Nie waze sie zeby sie niepotrzebnie nie dolowac - nie obzeram sie bez opamietania - ot jem male porcje jak zawsze, moze troche bardziej macznych potraw tylko niz zwykle i nie czuje zebym tyla. Wyciagam tez rano mame na basen co drugi dzien a codziennie chodze z psami. Jest dobrze
Spokojnych i radosnych Swiat
-
A jednak zjadlam tak duzo podczas tych trzech Swiatecznych dni Trudno sie mowi - nie umiem zrezygnowac z dobrego jedzenia skoro juz w poniedzialek taka laba sie skonczy i wroce do prostego jedzenia w domu. Jutro i w weekend pojde z mama na basen i spale ten caly swiateczny nadmiar
W sumie to dobrze ze nie lubie gotowac i piec - tak sobie teraz mysle - bo bym robila takie pysznosci a potem co niby...? A tak moge jesc sobie co chce i nic nie kusi z lodowki. I dobrze.
Nic to, wazyc sie bede dopiero jak wroce i zdobede porzadna wage a potem skupie sie znowu na traceniu kilogramow. Ot i moj plan na przyszly rok.
Najlepszego Nowego Roku zycze wszystkim!
-
Wiesz, ja lubie gotowac i piec i ostatnio nawet odkrylam ze moge to robic dla kogos, cieszyc sie patrzac jak ktos zajada a ja niekoniecznie Gdybym lubila gotowac a nie miala dla kogo to by byla inna historia
Zycze Ci aby wszystkie nadprogramowe kilogramy, ktore jeszcze przeciez nie zdazyly sie na dobre u Ciebie osiedlic, zniknely za sprawa basenu i spacerow!
-
Z ostatnią kartką kalendarza zerwij wszystkie złe nastroje, zapomnij o wszystkich nieudanych dniach przekreśl niewarte w pamięci chwile i wejdź w Nowy Rok jak w nowej sukni wchodzi się na najwspanialszy bal świata
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki