-
Hunchback - dziekuje za odwiedziny... co do mojego tutaj pobytu w Stanach to bardzo dluga historia, taka z zakretasami
Przyjechalam tutaj za juz "bylym" facetem, ktory tu wyjechal studiowac. Ja tez dostalam sie tu na uczelnie i skonczylam licencjat - rozstalam sie z gosciem (czy tez dokladniej on sie ze mna rozstal) - zaczelam pracowac... teraz pracuje i jednoczesnie robie MBA - mozna przetlumaczyc na magistra chociaz w Polsce MBA robi sie po magisterce... W kazdym razie to wlasnie w tej chwili robie
Historia ostatnich 5 lat w skrocie :P Emocjonalna historia jest duzo, duzo dluzsza i chyba wole o niej zapomniec
A juz za 12 dni bede w Polsce - w domu na Swieta, wiec bedzie ciezko z dietowaniem...
-
Galcio ciesze sie, ze wszystko wrocilo u ciebie do normy u mnie na cale szczęście tez wiadomo, ze sie nie poddamy!!! fajnie masz, ze mozesz studiowac w Ameryce... a po skonczeniu studiow wracasz do Polski czy zostajesz w USA?
-
Ja jestem w college'u, na 3. roku, a potem jeszcze nie wiem. Zazdrosze, ze masz studia undergrad juz za soba .
Swoja droga, to jakos szybko u Ciebie semestr sie konczy - u mnie jeszcze zostaly cale 2 tygodnie zajec, potem przerwa zimowa (w Polsce bede 16 grudnia ), a po swietach 1.5 tygodnia Reading Period i egzaminy; 2. semestr od 5 lutego.
Mam nadzieje, ze dieta dobrze idzie .
-
GlamGirl - to czy wroce po skonczeniu studiow do Polski zalezy od tego czy dostane wize na prace tutaj - moja firma chce mnie na troche przynajmniej zatrzymac A ja w sumie nie mam planow, tyle tylko ze chce jeszcze doktorat zrobic ale az tak mi sie nie spieszy a moze i pozostane przy tym co do tej pory osiagnelam, kto to wie...
saccharine - no tutaj kazdy stan chyba ma inaczej zajecia rozplanowane, ze nie powiem ze niektore szkoly maja nauke na semestr a niektore na trymestr. Moja kumpela w Chicago na uczelni tez miala zupelnie inaczej zajecia niz ja, wiec sie mijalysmy prawie zawsze w rodzinnym miescie: Szczecinie - tak to juz bywa
Ja mam ostatni egzamin 12 grudnia ale wymusilam na profesorku zeby przesunal mi na 11stego rano. W ten sam dzien 2.5 godziny po egzaminie bede wsiadac do samolotu. Na razie mam tylko nadzieje ze zdaze na ten samolot... bo na styk mi wychodzi :P
A dieta u mnie na razie znowu bezproblemowo idzie - tyle ze stoje na wadze - u mnie takie przestoje sa norma, tak tez bylo jak kiedys sie odchudzalam wiec sie nie dziwie
Pozdrawiam i zycze sukcesow...
-
Wiesz gorzej by bylo jak waga szlaby w gore, a jesli przestoj to nic strasznego troche postoi a potem szybko w dol bedzie szla
-
Galcio, musisz obmyslec strategie swiateczna juz dzis bo szkoda by odzyskac te pieknie stracone kiloski
-
buttermilk - a masz moze jakies dobre pomysly? Bo ja na razie mysle glownie o tym zeby utrzymac ten spadek podczas Swiat. Nie bede sie przejmowac bardzo jesli zjem pierogi ale nie chce przez to utyc znowu wiec mysle ze bede sie po prostu bardziej niz zwykle kontrolowac i wazyc...
Ja tyje przede wszystkim jak jem duzo slodyczy (moja zguba ) wiec mysle ze jesli uda mi sie, tak jak teraz, nie slodzic napojow, pic duzo wody, unikac slodyczy przez pobyt w Polsce to wage utrzymam. Na pierogach i innych tego typu potrawach nie schudne ale nie chce zupelnie z jadlospisu wykluczac bo wiem ze bedzie mi smutno. A co to za Swieta jesli ma mi byc smutno.
Bede bardzo wdzieczna za wszelkie Wasze porady i pomysly --- z gory wielkie dzieki
-
No wiesz, akurat w Swieta slodkiego uniknac ciezko - bo tradycyjnie przygotowuje sie sporo ciast, pierniczkow itp.
Jedyna moja rada to jesc wszystko ale w rozsadnych ilosciach, myslec o tym co sie je, ile to moze miec kalorii, jak wyglada nasz dzienny limit, czy sie jeszcze cos zmiesci czy nie... Ja czasem pewnie wygladam jak wariatka jak tak stoje nad czyms do zjedzenia i debatuje Najwazniejsze to uruchomic myslenie a nie siegac automatycznie. Wtedy i kawalek serniczka sie zmiesci. No CHYBA ze jestes ciezko uzalezniona - jak ja od czekolady z orzechami laskowymi. Tej to nie tykam nawet kijem az do dzisiaj bo wiem ze bym polegla natychmiast. Bylam na calkowitym odwyku slodyczowym chyba przez 3 miesiace, dlatego teraz moge zjesc od czasu do czasu cos slodkiego w malutkiej ilosci i naprawde starcza. Wyjatek: wspomniana czekolada
-
Ha! Wczoraj w pracy mielismy taki swiateczny niby lunch i pomimo ze bylo zarcia po uszy ja zjadlam tyle tylko ile normalnie jem... limit utrzymalam do konca dnia. Moze wiec i w Polsce bede umiala sie trzymac w ryzach
Poza tym, waga ciagle stoi - no jak rany to juz dobrze ponad tydzien ze ani tyci tyci - inna sprawa ze mam beznadziejna wage, taka ze wskazowka. Musze kupic elektroniczna ale ten wydatek to juz chyba po powrocie
A dzisiaj poplywalam godzinke i humorek mi sie od razu poprawil. Jak ja kocham plywac Nie rozumiem zupelnie czemu dopiero niedawno to odkrylam, jakis "gupek" ze mnie...
buttermilk - no chyba faktycznie nie dam rady unikac slodkosci caly czas wiec bede musiala to ciasto wliczyc w moj limit... tylko ze u mnie czesto, jesli sie nie pilnuje porzadnie, jeden kawalek ciasta prowadzi do nastepnego. Ech, bede z Wami tutaj w koncu wiec nie moze byc zle
Pozdrawiam
-
Jednak wyglada na to ze powoli ale jednak gubie tluszczyk - dzisiaj na wadze bylo 94 ale poczekam jeszcze tydzien na przesuniecie suwaczka - bedzie ostatnie wazenie przed wyjazdem
Na szczescie nic mnie nie kusi, ciagle plywam, nie jem conajmniej na 2-3 godziny przed snem - wszystko jest pod kontrola. Oby udalo mi sie tak kontrolowac podczas wyjazdu i Swiat...
Juz tylko 6 dni
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki