Strona 50 z 55 PierwszyPierwszy ... 40 48 49 50 51 52 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 491 do 500 z 550

Wątek: 9

  1. #491
    Awatar malmazja
    malmazja jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-10-2007
    Posty
    2

    Domyślnie

    zakopuj doła dobrze będzie. mi ostatnio waga szalała. tydzień temu 93 dwa dni później 94 i tak do wczoraj i łaskawie ruszyła o 0.3. pięć dni kurde myślałam, że coś zawaliłam i przytyłam kilo co schudłam :/

    i też już miałam ochotę się zastrzelić. chociaż zastrzelić to może nie. ale już kilka razy miałam ochotę potłuc koleżankę wagę najlepiej komuś na głowie.

    nie wiem czemu nic ci nie spada. ale trzymam kciuki, że za dzień dwa coś się ruszy. do świąt jeszcze 12 dni i na bank 9 zobaczysz. będzie prezent jak pod choinkę

    trzymam kciuki.

  2. #492
    adamczyk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej
    nie łap dołu.. widocznie woda zatrzymała ci się w organizmie...wiem wiem, że łatwo jest powiedzieć ale nie zmieniaj swojego trybu żywienia a zobaczysz pewnego cudownego dnia waga raptownie zejdzie w dół i zobaczysz wymarzoną 9 u mnie też tak było i pewnego dnia było nawet 2 kg mniej w porównaniu z dniem poprzednim

    zobaczysz będzie wszystko ok

    miłej środy życze
    buziaki

  3. #493
    Jesi Guest

    Domyślnie

    Adamczyk wie , co mówi. Zobacz jak już ładnie schudła, a ile ważyła. Każdy z nas ma takie przestoje. Moja rada: Nie głodź się, broń boże. Jedz 1000-1200kcal i spalaj bardzo intensywnie. Nie wiem ile masz siły, ale ja bym się na Twoim miejscu dobrze wypociła i to nie pod kołdrą, tylko tak jak potrafisz( marszobieg, szybki marsz, ćwiczenia, brzuszki - wybierz jedno lub wszystko po kolei, jak wolisz) Zrób to bardzo intensywnie kilka dni pod rząd, ale tak, że będziesz miała kółka w oczach ze zmęczenia(nie z głodu) Daję Ci 99% gwarancji,że po takim wysiłku, no powiedzmy tygodniowym, bardzo miło się zdziwisz Proszę spróbuj. Co najmniej godzinę dziennie bez przerwy. Mocno. Będzie prezent pod choinkę. No, chyba że Ci zdrowie nie pozwala( serducho lub coś w tym rodzaju), wtedy to już tylko anielska cierpliwość Ci pozostaje.
    Ja w takich sytuacjach traktuję moją dupcię jak wroga i ze złością jej udowadniam, że to ona się złamie a nie ja
    Bardzo trzymam za Ciebie kciuki.
    Pisz jak Ci idzie.

  4. #494
    pipuchna Guest

    Domyślnie

    cześć rybcia dziewczyny maja racje ,nie głodź sie bo rzucisz sie na jedzenie szybciej niż myślisz ,wiem coś o tym ,wiesz szkoda ze waga nie spada tak szybko jak chcemy... ale dla chcącego nic trudnego

    cemu mnie nie odwidzas cio?

  5. #495
    luna64 Guest

    Domyślnie

    Witaj Fajna

    A co to za dołki,kochana Wiem,ze łatwo nie jest-w styczniu bedzie 3 lata jak walczę tutaj z Wami.Przechodziłam rózne fazy i kryzysy,ale nadal sie trzymam i Tobie też nie pozwalam odpuścić Waga nie spada jak Ci sie marzy-to trudno Najważniejsze,ze w gorę nie idzie.Nie u Ciebie jednej tak jest-moja spadła zaledwie o kilogram i to w ciagu 5 tygodni Najdłuższy przestój jaki mialam to prawie 2 miesiące
    I jeszcze jedno-nawet mi tu nie mysl o glodzeniu sie,bo to bez sensu Moze i stracisz szybko kilka kilogramów,ale z nawiazką je nadrobisz Rób swoje czyli ruszaj sie i jedz 1200 kalorii


  6. #496
    Awatar fajnababa
    fajnababa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    24-11-2006
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    250

    Domyślnie

    Lunka- faktycznie , jak czytam ,że po kilka tygodni może waga stać , a później rusza dalej to wiara w człowieka wchodzi ,że warto czekać. Nie będę niczego zmieniać w diecie , bo uważam ,że jest rozsądna i zbilansowana . Może faktycznie trzeba czasu by te moje zapasione schabiki ruszyć . Będę więcej piła i ruszała się .
    pipuchna - wiem ,że głodzenie to nie jest dobra droga - ale człowiek miał by ochotę to zrobić i zbić szybko wagę. Ja bardzo źle się czuję , jak ograniczam kalorie poniżej 1000. Straszne mam wtedy zawroty głowy i jakby słabo widzę. Te 1200 to tak norma , na której mogę długo i w miarę komfortowo żyć i chudnąć. Wpadnę by cię odwiedzić - nie miałam ostatnio zbyt dużo czasu na komputer i nastroje dziwaczne
    Jesi - oj będę się ruszać ile tylko dam radę. Moje stawy różnie znoszą duży wysiłek aerobik , ale ostre marsze to coś dla mnie. Mam w koło domu wspaniałe tereny na spacery ( mieszkam za miastem ) i dużego psa , któremu bardzo uśmiecha się takie spacerowanie i zdecydowanym tempie
    adamczyk- ach jak czytam takie historie jak twoja to wiara w człowieka wstępuje - wiem że warto się nie poddawać. Będę walczyć ,mimo gorszych nastrojów. Pisze ,że jest mi ciężko , ale nie posunę się do zajadania smutków Wiem ,że to nie działa i tylko pogarsza sprawę . W takich chwilach piszę na forum, idę na spacer lub zagrzebuję się w łóżku i przeczekuję. Po kilku godzinach zwykle jest lepiej. Jakbym się najadła to zawaliłabym kawał czasu i masę swoich poświęceń - zbyt by mi było tego żal - przerobiłam to zbyt wiele razy by tym razem się poddać. Wolę wychodzić z kryzysu bez strat
    malmazja - zakopuję doła jak mogę - normalnie buraczkami tartymi zamiast czekolady Kurcze do świąt waga powinna spaść choć te 400 gram A jak nie spadnie ----to spadnie później . W Święta mam zamiar nie przytyć ani grama Na wigilię idę do teściowej , ale ona uszanuje moją odmowę ciast , a jej pierogi z kapustą są smaczne i dosyć dietetyczne . Pozostałe dni świąt jestem w domu i obżerać się nie muszę - nie gotuję garów różności - musimy oszczędzać tak nakazał mąż( zbieramy na wykończenie drugiej łazienki) , a ja się tylko cieszę :P .
    25.10.13 punkt, w którym już nie estetyka a zdrowie kazało mi się opamiętać.
    Po prawie miesiącu mogę powiedzieć ---> jestem na dobrej drodze by odbić się od dna.

    180 cm wzrostu

  7. #497
    Awatar malmazja
    malmazja jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-10-2007
    Posty
    2

    Domyślnie

    no i bardzo dobrze zakopuj, zakopuj
    na bank za kilka dni nie będzie trzy cyfrówki pokazywać. trzymam za to kciuki

  8. #498
    pipuchna Guest

    Domyślnie

    wierze Ci bo ja na 1000 mogę chłonąc takie ilości jedzenia ze zamiast 1000 byłoby 3000 kcal moja norma to 1300 wtedy czuje sie oki i nie mam napadów jedzenia ani ochoty na słodkie a w dzisiejszym menu moim będzie znów ryz z warzywami chińskimi z paleni smażonych bez tłuszczu ,tylko na wodzie

    także głowa do góry i do dzieła a wiesz koniec roku jest i trzeba pozamykać wszystko,wiec zamykam teraźniejsza wagę 101 kg no i od stycznia będzie 99.9

  9. #499
    Awatar buttermilk
    buttermilk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    6,995

    Domyślnie

    Fajna, wlasnie nadrobilam wszystkie zaleglosci u Ciebie i co widze? Od euforii to doleczka... no nie poddawaj sie zlym nastrojom, kobieto, o glodzeniu nie mysl, ale to sama juz wiesz, ze Ci nie sluzy. U Margolki w watku (i nie tylko) czytalam, ze wrecz przeciwnie, czasem jest dobrze "doladowac do pieca", czyli chwilowo zwiekszyc ilosc zjadanych kalorii. Ja osobiscie bym sie bala, chyba bym przeczekala ten zastoj, ale wydaje mi sie ze jest to do rozwazenia...
    Co do faceta to nic mu jeszcze nie gadaj, nie naciskaj... zwlaszcza teraz gdy masz troszke gorszy okres... jestem pewna ze za kilka dni sam cos napomknie! Moj zaczal mnie komplementowac po jakims czasie, nie od razu gdy zaczelam chudnac, sam przyznal ze bal sie wczesniej zebym nie usiadla na laurach Teraz, gdy ciagle tkwie w miejscu z ta moja 80-tka juz nic nie gada... a tak mu oczy rozblysly gdy zobaczyl ze znowu wracam do wazenia jedzonka... no niestety nie na dlugo...
    Trzymaj sie kochana, jakos wewnetrznie jestem przekonana ze zobaczysz 9 jeszcze przed Swietami!!!!
    buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019

    It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
    It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.

  10. #500
    Awatar fajnababa
    fajnababa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    24-11-2006
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    250

    Domyślnie

    ............
    25.10.13 punkt, w którym już nie estetyka a zdrowie kazało mi się opamiętać.
    Po prawie miesiącu mogę powiedzieć ---> jestem na dobrej drodze by odbić się od dna.

    180 cm wzrostu

Strona 50 z 55 PierwszyPierwszy ... 40 48 49 50 51 52 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •