Moomin, ja tez raczej nigdy nie bede wzorem zdrowego zywienia, chociaz moze w koncu naucze sie jesc prawidlowo. Schudlas tyle, ze na 100% nalezy Ci sie jakas ooogromna nagroda

Na razie jest tak: licze kcal - nie przekrazczam 1500, latam na basen, trzymam sie jak najdalej od piekarni i cukierni (zapachy) i trzymam sie calkiem dzielnie.

Z tym cwiczeniem to tez raczej u mnie jest kiepsko generalnie jestem bardzo ruchliwa jak na moja wage, wszyscy znajomi mowia, ze powinnam byc nitka przy takim szwendaczu faktycznie, najchetniej przemieszczam sie perpedes, maratonczyk - np. z mokotowa na zoliborz (warszawianki-cy wiedza, ze dystans jest niezly) Nigdy nie mialam zamilowania do cwiczen, silownia mnie nudzi, aerobik...be, najchetniej plywanie, podobal mi sie tez aquaaerobik...mhhh moze warto powrocic do dawnych praktyk?

Muminku, Twoj aerobik bardzo mi sie podoba, wazne, ze skaczesz

W sobote dzien wazenia, ale juz czuje, ze bebenek jakis troszke mniejszy

Carolima, bedziemy chwalic bo dzieki Wam mamy motywacje i wiare w to, ze mozna.

Pa :*