triss, wiesz, ja na przykład nigdy nie myślałam o sobie w taki właśnie sposób. jesli moja koleżanka prosi o pomoc, pomagam jej, jeśli prosi ta, której nie lubię [nie ot tak sopbie, ale mam powody], odmawiam, no, mówię, że NIE. i nie myślę nigdy, że moga mnie wykorzystywać. może keidyś, gdy miałam 13 lat, wiadomo, nastolatki, bunt, hormony, "wiem wszystko najlepiej" itd. ale teraz nigdy przenigdy nie czuję się gorsza czy wykorzystywana. sama często proszę o jakąś przysługę i wiem, że koledzy mi nie odmówią ot tak po prostu, bo mnie nie lubią [lubią mnie ]. może to zależy, jakich się ma przyjaciół...ja nie narzekam.Zamieszczone przez Triskell
ale powiem, że kiedyś próbowałam przypodobac się wszystkim, chciałam, by każdy mnie lubił [nie wiem, po co], a jeśli tak nie było, załamywałam się. człowiek potrafi czasem być taaaaki głupi...
Zakładki