Ja tez jeszcze 2 kg i pierwszy cel bedzie osiagniety
milego weekendu
dzis sobota!!!a ja tak nie lubie byc w domu gdy jestem na diecie no i wiem dlaczego......!
mieszkam z rodzicami i mamusia upiekla przepyszny sernik-juz slawny w okolicy a ja nie potrafie mu sie oprzec-mniamniusi!!! wyszlo tak ze ten sernik stanowił moje sniadanie-no nie cały oczywiscie
obiadu nie jadlam, a na kolacje pokusilo mnie na bigos-jak nie zjesc do cholery jak taki aromat po domu sie roznosi, a bigos bez chleba nie smakuje-tak że spisuje ten dzien na straty!!!!
w sobote i wniedziele jakos mam za duzo czasu i za latwy dostęp do pysznosci, jak jestem w pracy to sniadanko na szybko, sałatka na obiad i staram sie cos sb na kolacje i wychodzi dobrz-nawet bardzo dobrze bo wczoraj waga pokazala 81, a dzis juz 80-jutro to na nią nie wejde z wiadomych wzgledów. wiem wiem nie powinnam sie wazyc ccodziennie ale musiala bym tą wage chyba do piwnicy wyniesc!!
He he ja mam to samo z tym codziennym ważeniem..ale jutro juz postanowiłam,ze to bedzie ostatni raz i potem dopiero za tydzien na nią stanę
A co do tych wpadek..hmm..jak najszybciej zapomnieć i nie powtarzac!!!
Pozdrawiam weekendowo
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
witaj
daj znac jak Ci idzie, a oprzec sie serniczkowi, który upiekła mamusia to nie lada wyczyn dobrze, ze juz teraz jest w porzadku
pozdro
witam!!!
ciesze sie ze ktos czasem do mnie zaglada!!
co do mojej diety nastapiła chwilowe "zawieszenie", ale nie sadze zebym przytyła, raczej jeszcze strace bo......zlapalismy cala rodzinka grypsko -boli strasznie zołądek, jesc sie nie chce, najbardziej martwie sie o córeczke bo smerfus nic nie je -my z mezem zmusimy sie co jakis czas do suchej buły-choc ja nie za czesto byle by malej pokazac ze trzeba jesc!!!
jak wyzdrowieje to wróce na SB obiecuje. w tej chwili nie przyjmuje nabiału i miecha, zreszta niczego
Czekam na ciebie kochan plażowiczko
i trzymam leżaczek byś miała miejsce
jak tylko wrócisz do SB
Jestem, jestem!!! nie rozkladam sie na lezaczku ale ....spaceruje po plazy.
wracam bo gorzej byc juz nie moze, dzisaj zjadlam mielonego z ziemniakami i czulam sie fatalnie, gdzie moja energia? szukam szukam i znalesc jej nie moge a ona sie skupila na trawieniu czegos bardzo ciezkostrawnego i nie miala ochoty wziąść sie za cwiczenia.....
wlsnie sie uporala z tymi trudnosciami i od nowe we mnie wstąpila-juz nie mam ochoty na kolacje a potańczyc bym chciala-ale jak bez muzyki? -juz troche za pozno, Niunia do spania sie szykuje. ale jutro to sobie poszaleje.... miłej nocki moje Panie
Hej oska102. Dzieki za odwiedzinki u mnie
Ja w 9 mc ważyłam 99 Widzę, że mamy podobną wagę.
Ja też próbowałam być na SB - wytrwałam tylko tydzień. Wolę jeść marchewki i buraki i w ogóle wszystko, tylko w malutkich ilościach. Ale moja bratowa ładnie schudła na tej diecie.
Życzę wytrwałości i jak najmniej grzeszków.
Papa
ja też uwielbiam tańczyć przy muzyce..ale tylko wtedy jak jestem sama i nikt nie widzi..bo sie wstydzę
pozdrawiam z mojej drogi na szczyt
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
witam!!
ja ciagle z Wami jestem, tylko czasu mi brakuje teraz mam chwilke w pracy i klikam , ale jak by szefowa mnie zobaczyla
dietka SB ciagle aktualna -waga niestety tez-mysle ze to przez to iz za pozno jadam kolacyjki-zaznaczam ze na cieplo i faktycznie nie sa to male porcje-bo nadrabiam po calym dniu minimalnych i. takie to monotonne zaczynam sie irytowac.
Zakładki