-
Hej Kami dawno mnie nie bylo ale widze ze robisz postepy ,moja nieobecnosc na forum byla spowodowana brakiem czasu z dietka idzie jak najbardziej OK co widzac po suwaczku
pozdrawiam i trzymam kciuki za dietke
-
Hej, co się z Tobą dzieje?
-
Dziewczynki u mnie ok przez kilka ostatnich dni byłam bardzo zajęta i nie miałam czasu na forum Jeśli chodzi o dietę to tuż przed weselem musiałam trochę zwolnić,żeby na weselu się nie rozchorować(co już kiedyś mi się zdarzyło )Nie objadałam się ale też nie przemęczałam się dietą Na weselu i na dzisiejszych poprawinach jak się pewnie domyślacie nie byłam na diecie. Na weselu było bardzo przyjemnie.Bawiliśmy się super.
W tym miesiącu nie mam żadnych sukcesów.Raz byłam na diecie a raz nie ale nic nie przytyłam i nic nie schudłam
Lecę Was poodwiedzać
Od jutra dieta Wieczorem raport na forum
-
Kamcia będzie teraz walczyć o swoja kochaną 6
Trzymajcie kciuki
-
Trzymamy
-
Kamitanika ja również trzymam kciuki Ja dzisiaj właśnie zobaczyłam 6 na początku
-
-
Dziś idzie mi świetnie Tak chcę trzymać
Frutelka ja z zasady na takich imprezach nie jestem na diecie,bo
1. nie mam aż tak silnej woli
2. nie mam aż tak silnej woli
3. nie mam aż tak silnej woli
4.Tłumaczenie wszystkim na około czemu nie jem byłoby denerwujące Znam swoją rodzinę i usilnie by mnie namawiali do jedzenia. I tak nie jadłam dużo i nie przejadłam się za bardzo Nie jadłam wszystkich dań,a rodzinka się dopytywała dlaczego... Mówiłam,że już nie wchodzi i było ok
Tusiayo dziękuję za odwiedzinki Dziękuję za motywację mam nadzieję,że ja też będę Cię motywować
Mika17na Twoje motywacyjne kopy zawsze można liczyć
Dzioobek to super,że Ci dobrze idzie Bardzo się cieszę i trzymam kciuki u mnie też z czasem różnie bywa,ale najważniejsza jest dieta?no nie?(no jest jeszcze kilka innych ważnych rzezy )
-
Wesele to wesela a rodzinka to też "przyjazna" instytucja
Wiem, jak było ze mną w święta u teściowej. Po pierwsze nie podobało jej się, że akurat teraz - w święta jestem na diecie (tłumaczenia, że zaczęłam 3 tygodnie wcześniej - do niej nie docierały). Po drugie: stanowczo za mało jem (taki kotlecik - no cóż to jest - powinnam zjeść dwa). No i po trzecie: jak to można nie zjeść ciasta w święta? Takie leciutkie, przecież ono wcale nie ma kalorii . No i po czwarte: skoro tak się upieram przy tej diecie - to najlepiej żebym sobie odpuściła i zaczęła po świętach A, i jeszcze piąte - zanim gdziekolwiek się pojawiłam, wszyscy wiedzieli że się odchudzam (milusio ) i każdemu musiałam tłumaczyć po co i w jaki sposób, od kiedy itd (uwielbiam to )
Mając takie doświadczenia - ja już się wszystkiego spodziewam po rodzince, dlatego podziwiam
A jak tam dzisiejszy dzień?
-
ojoj.. jak tak czytam to mi się przypominają święta.. Zawsze jeździmy do mojej 70-letniej ciotki,ktora nie ma co w domu robić to gotuje.. Wyobrazcie to sobie... Tam się wstaje o 9 siada do stolu i o 20 (po kolacji) od niego wstaje.... Zawsze są do mnie pretensje ze za malo jem... -.- Bo akurat nie zjadlam trzech kawalkow miesa...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki