-
Kurcze.. Edytko Ty mozesz miec faktycznie z cukrzyca problem.. masz tak jak moja mama.. rano bardzo niski cuker.. zeby go podniesc wcale nie musisz jesc slodkuich rzeczy.. np: mleko bardzo podnosi poziom cukru we krwmi.. mojej mamie od razu po mleku skacze jak szalone.. powinnas sobei robic jakies okresowe badania..ale zazwyczaj jest tak jak mowisz.. czlek jest 3 razy bardzo zdrowy jak do lekarza nie idzie..
co do babskiego wieczorku.. super ze go mialas.. takie spotlkania sa super .. takie wyrawanie z codzinnej nudy.. i tak.. duzosie w zyciu pozmienialo.. ja moze nie mam rodziony.. wiec moje roznice sa mniejsze niz Twoje.. ale wszystko sie zmienia.. wszystkie moje kolezki juz sie hajtaja.. (ostatnia.. tez o imieniu Edyta,.. hajta sie teraz na lato.. bede druhna) wszystko sie zmienia.. ja moze nie az tak bardzo jak wszstkie inne "moje" dziewczyny z realu.. ale w porownianiu z tym co np bylo w ogolniaku.. kosmos..
co do rodziny.. ja nigdy nie chcialam i nie bede raczej chciala miec dzieci.. ale jakos przywyklam ze wszystkie inne mopje koleznki chca.. i nawet to juz takie normalne..
heheeee.. z tym Kateringiem... nie nie, nigdy w zyciu.. komputery.. grafgika.. administracja.. to mnie kreci.. ale z drugiej strony sama dieta tez mi sie podoba.. ale nie :P salatki: zpomidorow z celula (taki standard) drtuga z bialej rzodkiewki a trezcia ogrorki marchew i cebula.. tez taka standardowa ) ale smacznie i duzo i malo kcal..
a co doi dzis..
to0 eeeeee..zezarlam pol duuuzej chalki.. bylam zmeczona i glodna bo rzecsmy korzen jablonki wykopywali.. ale kolacyjka juz bedzie super warzywna )
a wafle te ryzowe.. znam znam ) teraz chyba jakas promocja ma byc na zywnoc diewtetyczna w biedronce.. na chleb pano i te ryzowe krazki tez.. chyba 1,69
-
DOBRA EDZYTKO ))))))))
800 kcal przez 7 dni ))
dajemy c zadu ))))))))
-
Ja jak zwykle zaczynam "zmiany" od poniedziałku.Dzis ide na obiadek do Mamusi...wiesz o co chodzi...Mamie sie nie odmawia Jestem juz po sniadanku-Danio 155 kcal-gdyby obiadek dało sie zamknąc w 600 i gdybym odpuściła sobie kolacje to w ośmiu setkach by się zamkneło.Tyle że ja to jestem takie dziwne stworzenie,że jak już w ciagu dnia zjem cos kalorycznego-czytaj kotlecik z ziemniaczkiami z mizeryjką -to jakos psychika od razu mi wyrzuca że z diety nici nawet jesli nie przekroczyłabym planu.Więc z czystym kontem zaczynam sie katowac od jutra.Matko za niecałe 3 miesiące mam wesele na którym będe świadkiem.Jak sobie pomysle że moje ciałko nic się nie skurczy i te zakupy ciuchowo-workowe....bleeeeee juz mi słabo.... Nie pozwole na to-kolejne załamanie jest mi zupełnie nie potrzebne Chce żeby ten tydzień był nie tyle walka o kilogramy-choc w efekcie własnie o to sie rozchodzi-ile walką o zgubioną gdzieś po drodze wiare we własne siły.Przeciez udalo mi sie zgubic już 13 kg choc wydawało mi sie to tak samo nierealne jak teraz to ze uda mi się zjechac do wymarzonych 65.Powoli sie napalam-uwielbiam to uczucie.Moze mocniejszą motywacje zyskasz gdy Ci napisze ze mój sukces w tym tygodniu w dużej mierze zależny jest od Ciebie Jesli sie poddasz to chcac nie chcąc zaczne usprawiedliwaiac swoje słabości i tez sie poddam.Nie rób mi tego Mam nadzieje ze wystarczająco Cie podeszłam Trzymam kciuki-melduj sie codziennie
-
He.. ja mam to samo.. nazywam to albo wszytsko albo nic.. jak juz zlamie danego dnia diete.. tpo potem juz calyu dzien skopany.. ale nie ladnie Edytko.. nie ladnie.. buuuu..
jacka mama dzis tez przywiozla nam giga obiad.. ale sie szybko zglosilam po zupe ogorkowa.. zeby nie jesc smarzonej ryby i odsmarzanych ziemniczkow.. no no.. niech ci bedzie.. tesciowe sa wazne.. ale od jutra..nie ma!!! ja tu wszystko dopasowalam do naszego tygodniowego planu!!!! kupilam mnustwo warzyw na saltki.. zamowilam rowerek.. w chwili jak to pisze to juz jest za mna zlozony i czeka.. i zasoweamy Edytko!!!
MOJA WAGA STARTOWA:
81,1 kg
jadlospis:
sniadanie
1/5 puszki kukurydzy
obiad:
talerz gestej zupy ogorkowej zabielanej
podwieczorek i kolacja (zrobilam miche i bede podjadac przez reszte dnia:
5 duzych lisci kapusty pekinskiej
puszka tunczyka z olejem (nier odlewam bo tluszcz jest zdrowy przy zaparciach)
pol malutkiej pory
garsc otrebow wrzuconych do ten saltki z kapusty i tunczyka.. (gdzies chcialam upchnac by nie czuc tego obrzydliwego smaku ) )
wipilam juz serwatke o laczje wartosci 100kcal..
jescze nei wiem ile to dokladnie kcal.. policze.. i to co zostanie do 800 kcal.. dopije w serwatce i sokach.. jak nie zostanie.. bedzie woda z cytryna.. bleee..
NO!!!!! acha.. no i jescze rowerek.. dzis planuje 20 km!!! na pocztatek.. ale z przerwami..
wiec ja bylam dzielna Edytko..
Licze ze Ty jutro tez bedsziesz.. bo chcemy byc znow super kaseczki.. nie nie?? zeby sie znow ogladali i zadroscili naszym menom ze takie super dziewuchy dorwali.. no nie??
-
No to trzymaj się teraz Marzenko bo Cie mocno zaskocze:
śniadanie-czarna klawa bez cukru
potem jabłuszko
a potem ...
planowany rosołek ziemniaczki kotlecik sałata ciastko LODYYYYYYY
... i na dobicie dwa wafelki................
wstyd mi wstyd -jakis potwór we mnie wstąpił wstyd...
troszke na rowerku pojeździłam...i jeszcze troszke pojeżdżę...i cały dzień platałam sie z Milą po polku...ale chce sie wybielić...feee nieładnie ...
Głupia torba ze mnie-ten dzisiejszy dzień wygladal jak wielbłądzia dieta-jakbym na zas chciała sie nażreć bo od jutra katrorga. Jutro za kare 600 kcal a dzis jezszcze minimum godzinka na rowerku.
A z Ciebie jestem dumna Dzisiejszy dzień 1:0 dla Ciebie Gratuluje
-
noooooooo!!!! i to mi sie od razu podoba!!!!! to sie nazywa muzowanie!!!!.. w sumie lody to nie wiele kcal.. wafelki.. no.. tylko 2.. i byl rowerek.. wiec jest ok.. ale jutro to juz sie spodziewalam tak pieknego dnia. ze mucvha nie siada.. nei musi byc 600 kcal.. moze byc 800.. ale ani kcal wiecej ))
7 dni to 7 dni!!!!
no i rowerek..
a dzis.. duzo ruchu jak bylo.. to jest ok.. ))
co do mnie.. tak./. ja jestem z siebie bardzo dumna )) tak siedze na krzesle dumna jak kura co znisola jajko.. zaraz zaczne piac.. jak kogut co te kure wlasnie dorwal.. hehee.. nei piac zaczne jak bede szla spac z tym uczuciem zadowolenia ze moj umysl i wola wygraly z moim dupskiem i zoladkiem.. ) a to jescze pate godzinek..
w kazdym badz razie:
zostalo mi dzis jeszcze 113 kcal.. w tym policzylam 1 serwatke do przodu ) i bede miala idelane 800 kcal.. +rowerek ))
wiesz.. wlasnie tojest fajne.. ze teraz jestem z siebie taka dumna.. pierwszy dzien... jak czlowiek zje glupoiego wafelka.. topotem dzien caly na wyrzutach.. na mysleniu.. lepiej sie cvzuc dumnie i stroszyc piora.. damy rade Edytko...
aaaaaa sluchaj.. ja postanowilam brac witaminy przez ten tydzien.. no wiesz.. mi mmo wszystko to nie zdrowo za malo kcal.. i lepiej sie doinwestowac minerlanie i witaminowo )
tak pisze bo moze Ty tez Edytko bierz??
-
Ja juz od dawna wspomagam sie różnymi cudami-drożdże w tabletkach,skrzyp,cla,czerwona herbata,thermo spreed, capivit,pokrzywa,chrom,magnez...I tak na zmiane-co akurat mi potrzeba
Dzis pierwszy dzień skracania kalorii-pogoda piekna więc humor dobry od rana,kupiłam sobie bluzke-od razu w nią wskoczyłam i az miło jak sie kilku facetów za mną obejżało-i nawet średnia wieku poniżej 80 buahahaha
Spotkałam dzisiaj kolezanke-jej dziecko ma juz 5 lat a ona rok w rok po 10 kilo tyje...Matko-ja tak nie chce.Pocieszam sie tym,że jakis rok temu ważyłam około 10 kilo wiecej więc w dobrym kierunku zmierzam Jeszcze jakies 20 kilo i znów wskocze w moje spodniczki...i nad jezioro pojade...lato bez pływania,opalania to dla mnie lato stracone...tak mi strasznie żal bo to juz trzecie lato bez jezora.
Bozia to ma teraz ze mnie niezły ubaw...tyle sie kiedys nabeczalam że w stroju nie wyjde bo tłusta jestem bla bla...niedocenialam tych 65 kilogramów i żeby docenic to mocno sie teraz musze namęczyć.Czasem takie cos jest człowiekowi potrzebne.Wiem juz że trzeba sie cieszyc tym co sie ma,a przez moja tusze przekonałam sie ile dla kogoś znacze ja sama netto a nie opakowanie.I mój Mariuszek zdał ten test celująco Na moje szczęcie.Bo znam wiele innych przypadków gdzie facet chciał dziecko,ale nie chciał potem kobiety która przez dziecko chcąc nie chcąc troche sie zmieniła.Ja sie czuje w pełni alceptowana choc wiem że wolałby mnie taka jaka byłam kiedyś z dekoltem z biustem na wierzchu ,wysokim bucie i krótkiej kiecy.Oj jakbym chciała w tą kiece wskoczyć...juz nie w taką krótką...juz mi nie wypada ha ha Krótko mówiąc-lato dobrze mnie nastraj,a fakt ze mam powierników na tej stronie baaaaardzo pomaga,efekty innych motywują a zawzięcie współodchudzającyh podnosi na duchu gdy euforia opada.
Teraz ide do apteki po tabletki przeczyszczające-ponoc raz na jakis czas (bardzo żadko )warto sobie zaaplikowac porcje zwłaszcza na początku takiego wstrząsu dietkowego.
Oczywiście ważyc sie będe codziennie.Daj Boziu chcociaz jeden kilogramek na początek
-
jak mowisz o tym becxzeniu jak mialas 65.. matko.. jkabym siecie slyszala.. mialam dokladnei to samo.. do dzis w posminam jak chowalam pewne zdjecia 9odzielalam od reszty by nikt ni ewiedzial) bo misie wydawalo ze jestemna nich tlusta krowa.. a teraz jak na nie skpojrze..matko.. szkielet.. a to comyslalam ze sadlo to troche skory ktora sie pojawia jak kazdy nrmalny czlowiek siada i brzuchsie zwija..
ja w zeszlym roku jeden raz pojechalam nad zalew.. bo tez mialam 3-ci rok bez.. ale pojechalam z samego rana.. zimno bylo jak cholera.. by jescze przed ludzmi zdarzyc.. ile my musmy przecierpiec.. ehhhh..
ale racją jest ze i jacek i mariusz zdale ten egzamin.. may obie farta ponad farty zesmy trafily na tych dobrych.. powaznie Edytko.,.malo takich facetow.. kiedys nawet zazratowalam ze przytylam tylko po to by sprawdzic czy jacek bedzie mnie wciaz kochal.. jasne ze nie przytylam dlatego.. ale rto jest pewna kozysc.. teraz juz wiemy.. obie.. i chodz tutaj mamy przewage )
wiem co czujesz jak mowisz ze tesknisz za kiecka..ja za bardzo kiecek nie nosilam.. za malo wygodne.. ale teraz bym nosila.. gdybym tylko mogla.. nosilabym nosila!!! a tu dupa.. ale mam wiele super bluzeczek, (spodnie zniszczylam) ktorych juz nie zakladam bo kolo dekoltu mam jescze tluszcuk przypachowy, grube ramiona, oponke kolo brzucha.. a tak bym chciala wskoczyc w moje stare ubrania.. alebonie..kupic sobie jescze wioecej jescze fajniejszych.. ehhhh.. rozgadalam sie.. rozmarzylam..
w kazdym badz razie.. ja w tym roku pojde nad zalew.. musze.. bo od plywania sie chudnie.. niech sie mlode siksy gapia.. nie wazne.. moze bede chodz piek kg lzejsza..a le ile strace plywajac..
ja tabletki przeczyszczajace mam.. ale stosuje je jak 3 dni pod rzad nie bede wtoalecie.. ehhh.. edytko...jak Ty masz dobrze ze przynajmniej nie masz tego probelmu co ja..
nooo.. a wracajac do konkretow:\
wczoraj:
20 km rowerek
dzis:
talerz zupy ogorkowej
placxek naliznikowy gruby (zepsul mi sie jak robilam.. i niechialam takiego zakalca poskladanego podawac jackwoi wiec zjadlam..)
i na kolecje to jakas surowke.. zobacze ile kcalmi na dzis zostalo i cos skoponuje zeby mialo tyle ile jescze potrzebuje
na wage wskocze jutro
-
Kolejna próba wpisania czegos na forum...
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki