Ach miałam jeszcze napisać coś o diecie kopenhaskiej.
Dla mnie głównym celem było zmniejszenie objętości żołądka, zmniejszenia łaknienia na słodycze. Szybka utrata wagi wydaje mi się złudna. Każdy kto choć raz się odchudzał wie, że najpierw traci się wodę, więc te 2 czy 3 kilogramy to pozory. Nikomu też nie polecam kopenhaskiej. Jest monotonna, za dużo w niej mięsa i wydaje mi się, że ogólnie więcej w niej minusów niż plusów. Ale ja swoje cele osiągnęłam. Dzięki temu mogę jeść małe porcje i czuć sie nasycona, nie ciągnie mnie jakoś szczególnie do słodyczy. Bo właśnie słodycze to moja główna zmora. Mogę nie jeść chleba, makaronów, pizzy, mięsa itp. Ale za tabliczkę czekolady dam się posiekać na plasterkiA że przy tym mam naturalne tendencje do tycia to wynik tego mixu widać na suwaczku w postaci wagi początkowej
![]()
Zakładki