Ale jutro juz przypilnuj tego tysiaczka, dobrze???
No to milej pracy!
Ale jutro juz przypilnuj tego tysiaczka, dobrze???
No to milej pracy!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Wpadam ,mysle ze nam lalic naskrobie co tam u niej a tu cisza pewnie jestes bardzo zapracowana skoro planowalas zawalic nocke(wspolczucia)
Bardzo dziekuje za odwiedzinki na moim wateczku
He he ale franca za mnie-jeszcze nic nie schudlam bo to za wczesnie a juz bym chciala dowiedziec jak zmienia sie wskaznik wagi na tickerku?
trzymam kciuki za ciebie
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
witajcie
za mna ciezka noc
mialam pracowac do 4 rano i isc spac a potem spac co najmniej do 12, ale ostatnio przesladuje mnie pech pracowy wiec w koncu zarwalam cala noc
Normalnie jakis felerny okres, najpierw zawalilam robote bo chorowala corka (5 choroba od poczatku grudnia nie liczac zapalenia ucha w miedzyczasie, pobila juz chyba rekord przedszkola, wlasciwie do niego nie chodzi ) w miedzyczasie zarazilam sie od niej 2 razy (ja okaz drowia od lat) ciagle mam zawalone zatoki, tydzien temu rozwalil mi sie program do grafiki, 2 dni temu twardy dysk a wczoraj w nocy zaczal mi strzelac monitor dalam mu odpoczac 3h ale musialam dalej pracowac bo klientowi musiala bym zwrocic zaliczke - juz by nie uwierzyl w zadno wytlumaczenie Pracowalam pilnie do rana, monitor na szczescie przestal (dzis do przegladu), ale o 6 nad ranem jak juz mialam wysylac prace wywalil mi sie internwet i udalo sie go naprawic dopiero o 14, na szczescie bo zaczynalam sie juz bac telefonu
Pracy sie pozbylam ufff...
ale spac juz nie poszlam bo moje 3 letnie perpetum-mobile wstalo w domu bajzel, garow pelny zlew a ja na forum
buttermilk jestes jak dobry duch czuwajacy to nad zdrowym odchudzaniem dzis na 100% bedzie 1000kcal bo pozarlam juz 530 a obiad bedzie za chwile (dzis wszystko opoznione) na obiad ryz z warzywami na ostro i raczej nei unikne duuuzo kalorii bo wsciekle glodna jestem
butterfly75 ja tu zajzalam w tym samym czasie co i ty
i bardzo mi milo ze wpadlas
ps. tak dlugo pisalam tego posta ze w miedzyczasie zjadlam obiad mniam... (100g ryzu, 200g warzyw z miesem - zaraz zapisze w dzienniczku) i teraz pije kawke z tlustym 3,2% mlekiem (niestety tylko takie udaje mi sie spienic)
dzis zjdlam do tej pory 888,70 kcal:
musli z maslanka - sniadanie o 4 rano
cherbata z cytryna i lyzeczka miodu
serek wiejski lekki 3% tł.- sniadanie o 10 rano
60g serka waniliowego z owocami ukradzioneog corce moj grzech nr.1
2 kawy z tlustym mlekiem - 200ml razem
100g gotowaneog ryzu
200g warzyw z miesem na 1lyzce oliwy i 1 lyzce sosu ostrygowego (8kcal i super aromat)
pozniej jeszcze na kolacje duze jablko 150 kcal i gotowe
w miedzyczasie popijam wode
ktorej niestety bardzo nie lubie popijac zima
za to cieszy mnie wspolpraca mojgo malzonka w moim odchudzaniu pilnuje tej jednej lyzki oleju, sprawdza kalorycznosc wszystkiego i nawet mi wazy dania przed nalozeniem na talerz przynajmniej dopoki mu sie nie znudzi
no dobra znikam bo minie goni znow cos
buziaki i usciski wspierajace i dopingujace
ps 2 przepraszam za beldy i pokrecony tok pisania ale jestem nieprzytomna
puk puk, ktoś nowy.... a tak naprawde stary, tylko przerwałem jak idiota.
mnie tez przybyło i nie zauważałem kiedy. mieliśmy w rodzinie małe problemuy a ja stres i problem zajadam i przesypiam. co się zemściło na mojej wadze. w neidziele zobaczyłem 110.
też w pewnym okresie swojego życia czułem się duszą towarzystwa a teraz.... cóż, nie czuję się.
napisałaś: "WSZYSTKIM bardzo dziekuje za doping, to ogromnie, cudownie pomaga! czuje sie jak uczestnik maratonu " ten doping chyba jest bardzo ważny. bo daje nam siłę do walki. ale krytyka dopinguje równie dobrze.
Więc trzymam za Ciebie kciuki, zajrzę jeszcze nie raz.
najwazniejsze jest jak rodzina wspiera nas w diecie. gdy nie marudza, czmu nie jesz, co jest itp???? albo gdy mowia, to ci wcale niepotrzebne,,,wkurzajace to jest
lalic-po 1 wyspij sie porzadnie!!!ja tez mialam przygody nocne i cała noc prawie zarwana...(problemy ze zdrówkiem+nauka)
fajnie,ze masz meza,ktory Cie wspiera-mi pomaga babcia gotujac dla mnie niskokaloryczne obiadki
MOJE INSPIRACJE KIEDYś I JA W TAKICH SUKNIACH BęDE CHODZIć HIHI
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
lalic-jak sie wyspisz swiat bedzie piekniejszy kichaj na gary w zlewozmywaku!spokojnie sie z tym uporasz jak wypoczniesz-jak kiedys prowadzialam swoja dzialalnosc to nieraz mi sie to zdarzalo(gary nie zmyte)bo przeciez jestesmy tylko ludzmi
Bede cie czesto odwiedzac bo tu bardzo milo u ciebie
Jescze nie udalo mi sie nic schudnac(zapewne-bo waze sie w sobote)ale chcialabym wiedziec jak zmienia sie na suwaczku wage? jak narazie to dla mnie ciemna magia
Milego dzionka
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=998065#998065
proponuje kupic zmywarke. to cudowna sprawa to urzadzerninie. na poczatku sceptycznie do tego podchodzilam, po co mi to, to strata energii i wody, nieoplaca sie itp, itd. i ze rola kobiety polega wlasnie na zmywaniu garow. Ale naszczescie moj narzeczony, powiedzial ze on i tak kupi zmywarke i tak zrobil. I mowie Ci to CUDOWNE urzadzenie!!!!!
20 minut i wszystko pozmywane.ja ja wlaczam raz na 2-3 dni, wiec zmywanie tylko 2-3 razy w tygodniu. a gdy zmywalam recznie to trzeba bylo to robic, codzinnie i do tego kilka razy. bleeeeee
Lalic, ale mialas przeboje z tym zleceniem, nie zazdroszcze! Wyspij sie, odpocznij, gary postoja, nic im sie nie stanie (lub kup zmywarke jak radzi Emenyx ).
Dobrze ze dietka ladnie Ci idzie, mimo stresow!
Wspierajacy maz to skarb, moj tez wazy i liczy chociaz juz zebami zgrzyta Ale czego sie nie robi dla pieknej, szczuplej zony, co nie?
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Witajcie kochani!
Wczoraj rano zajrzalam i zaczelam pisac posta, ale zadzwonil tel. potem drugi, pozniej ktos przyszedl, cos trzeba bylo zrobic, bylo niezle zamieszanie i w koncu padlam wieczorem nie skonczywszy pisac dzis zazelam znow od rana pisac i znow telefon, drugi itd...i juz prawie wieczor
Klient z przedwczorajszego projektu bardzo zadowolony a my dostalismy fajna propozycje zwiazana z inna praca wyskoczenia na 5 dni do Paryza z dzieckiem (2 dni pracy i 2 dni zwiedzania) tyle ze musielibysmy wyjechc w ciagu tygodnia. Ale nie wypalilo bo ....wczoraj rano moja od 3 dni zdrowa corka dostala znow wysokiej goraczki i nigdzie nie pojade, pojedzie malzonek bo o n musi (no i niech sobie biedak odpocznie bo tez zapracowany). Ech los matki...
dzis ten mały smarkul jest jak zdrowy...no ale decyzje podjete, malzonek wyjezdza jutro rano, ja zostaje...
przynajmniej sie wyśpie
ammok witam w gronie malojedzacych gratuluje decyzji!
Zajzalam do twojego watku i widze ze masz towarzystwo i doping nie tylko tu na forum jak sie razem z zona odchudzacie to chyba nei ma sily zeby wam nei wyszlo
Trzymam kciuki za was oboje!
masz racje krytyka dopinguje rownie dobrze co wspieranie, mnie to nawet krytyka dopinguje najlepiej pod warunkiem ze jest brutalna, bezwzgledna i ma racje - wada tego sposobu jest ze ja owszem wszystko zrobie zeby wytrwac ale osoba ktora mi dala takiego bolesnego kopa raczej nie bedzie juz moim przyjacielem dlatego ciesze sie ze maz mnie nie krytykuje bo jak mu kiedys powiedzialam, od delikatnej krytyki i tak bym tyc nie przestala (bez wlasnej decyzjii) a od duzej krytyki moze bym i przestala ale tylko po to zeby wymienic meza na nowego
butterfly75 bardzo mi milo ze tobie tu miło mi milo cie tu czytac
a suwaczek u mnie zmienia sie klikajac na suwaczek i tam wpisujac login ktory wczesniej podalam zakladajac suwaczek. i jak wpisze to pojawia sie te same pola do wypelnienia co wczesniej i zmieniam tylko wage obecna i podaje date wazenia i klikam ok i juz gotowe - zmienia sie automatycznie. ale tak jest w moim suwaczku ty masz jakis inny i nie wiem jak w twoim bo tam chyba nei ma loginu, moze za kazdym razem trzeba nowy zalozyc?
emenyx81 oj chciala bym zmywarke chciala, to wiem na 100% juz od 3 lat (od kad mamy dziecko ) tylko wczesniej wynajmowalismy mieszkanie i nie bylo miejsca a teraz mieszkam w mieszkaniu mojej mamy ktora przeprowadzila sie za granice i tu mogla bym zmienic co bym chciala w kuchni tyle ze teraz sa tak zrobione meble kuchenne ze nie ma gdzie nawet mala zmywarke podlaczyc, i zeby ja podlaczyc trzeba by przesuwac zlew, przedluzac rurki, albo kuchenke gazowa przenosic, kupa roboty i wymiana mebli na nowe a na to nie mamy kasy zreszta nie wiem jak dlugo tu pomieszkamy...rok, dwa - wiec na razie musze zyc bez zmywarki ale bardzo, bardzo zaluje bo ja chyba z natury wygodna jestem
Poki co wczoraj naczynia pozmywalam recznie, dom zostal wysprzatany...a dzis juz nie ma po tym sladu, moja corcia o to zadbala w kazdym pomieszczeniu
Dieta idzie mi nadal scisle wg. planu, bez wykroczen i kalorii powyzej 1000
Nie mam za duzo czasu myslec o jedzeniu bo mamy goracy okres w pracy...musze wrecz pilnowac zeby jesc te 1000, moze z wyjatkiem poznych wieczorow kiedy w domu robi sie cicho i moj zoladek sie budzi, wtedy i owszem mogla bym zjesc i drugie i trzecie 1000kcal
ale jestem twarda, im dluzej sie odchudzam tym bardziej glupio mi tu na forum przerwac tym razem przejaw chorobliwej ambicji sluzy zdrowiu
ps. pozdrawiam was serdecznie i wpadne jutro juz na spokojnie
ps. buttermilk te "piekne i szczuple zony" to nasi mezowie wlasciwie wspoltworza SOBIE, choc moj zawsze po chwili martwi sie ze na "piekna i szczupla zone" bedzie mu dybal tabun męzczyzn hehe i mam nadzieje ze ma racje
Zakładki