przegralam z pokusami... poweim tylko tyle.....
przegralam z pokusami... poweim tylko tyle.....
emeny.. z kielbasa tez byla wpadka??
nawet jesli.. kurde co tam.. teraz do nastepnych swiat 8 miesiecy.. nastepna pokusa bedzie na boze narodzenie.. z rzesta zaczynam myslec.. ze raz w miesiacu mozna zaszalec../ ja nie zaszalalam.. ale mam zamiar :P i nie bede nic zalowac..
Mój chłop reinstalował system w miom kompie... - stąd nie miałam dostępu do netu. Teraz nadrabiam
Pozdrawiam jeszcze świątecznie i życzę mnóstwo sił do walki o szczuplejsze lato
A tak wyglądała moja święconka (zdjęcie robiliśmy kilka godzin temu)
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Nie smuc sie. Skoro raz kiedyś nalezy nam sie urlop od pracy to i od dietki też
Ja założyłam przed świętami, że robie sobie wolne i nie żałuję
emenyx - w święta się zdarza, będziesz teraz miała większego pawera i większą motywację do przypilnowania się w ciągu tygodnia, ja bym Ci proponowała wziąć się w garść, a na weekend zaplanowac coś ekstra sportowego, tzn może jakaś wycieczka piesza, dłuuuuugi marsz, albo jakiś wypad w fajne miejsce typu basen czy coś innego co lubisz. Ale to tylko sugestia
trzymaj sie i głowa do góry!
magdahoi ma dobry posysl moze tak steperek??
hej emeny )
cos Cie nie ma..
pewnie cos z kompem.. a moze wracasz do niemiec??
hmmmm.. odezwij sie )) z aisha tu czekamy
hej!!!!
wczoraj nic nie pisalam, bo nie bylo okazji do kompa usiasc. chcialam sie nacieszyc rodzina. No a dzis wracalismy do Niemiec. 7 h i jestesmy wreszcie w domu.
Jesli chodzi o diete. to bylo tragicznie. przegralam na maksa. Pokusy zwyciezyly niestety.... nawet na wage nie wchodze zeby sie nie zdolowac. Zwaze sie w niedziele i juz!!!#
a druga wiadomosc. Zakladam nowy watek. Nowy emenyx z nowym powerem, bo cos sie leniwie. osiadlam na laurach i wogole do mety nie biegne.
jutro ide do fitness, jutro wracam na 1000 kcal- na 2 tygodnie, a potem znowu na 1200 kcal.
nie wiem czy jeszcze tu pisac,ale nie widze nowego watku(albo zle patrze) wiec pisze jeszcze tutaj
widze,ze wiele osob(ja takze) ma ten problem z tzw. osiadnieciem na laurach...ja tez i ciezko mi sie odchudzac,zlapac nowy wiatr w zagle-tez potrzebowalam sie odciac od tego,co juz osiagnelam i zacząć jakby od nowa-i wiesz co? pomoglo troche,choc nie powiem,ze jest ciezko...
zycze zatem duzo nowej sily do dalszego dietkowania!
pozdrawiam serdecznie!
trzymaj sie!!!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Zakładki