ja wczoraj o 12 w nocy smazylam (dietetyczne opczywiscie) naleśniki na dziś-fajna rzecz-miec gotowe jak juz sie wraca do domku
ja wczoraj o 12 w nocy smazylam (dietetyczne opczywiscie) naleśniki na dziś-fajna rzecz-miec gotowe jak juz sie wraca do domku
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Witajcie Kochani....
Kilka dni pisania z Wami musialam opuscic i prawde mowiac bardzo mi tego brakowalo. jednak sila jest wyzsza i ciagle cos psuje moje szyki.
Dietka przebiega raczej bezproblemowo, gotuje sobie wieczorami i od razu pakuje w pudeleczka, tak, zeby rano tylko wyjac z lodowki i zabrac do pracy Nareszcie zaczelam jesc posilki o okreslonych godzinach Jest to 6.00; 10.00; 14.00 i 18.00. Rowno co cztery godziny i wcale nie czuje sie glodna.
Wazenie mialam 20-go i znowu ubylo mi 0,5 kg a wiec to bardzo dobry spadek wagi.
Musze sie Wam jednak przyznac, ze dzis mam na sumieniu straszna rzecz... bylam wieczorem u Babci ktora zrobila co?? pierogi... takie cudowne, skwierczace na patelence... usmiechajace sie do mnie... no i nie wytrzymalam, tez sie do nich usmiechnelam i zjadlam piec... do tego jeszcze dowaliam pasek ciasta jogurtowego i kicha!!! za to jutro dla odmiany zrobie sobie "lajtowy' dzien i nie bedzie zadnego objadania sie... bo po tych pierogach i kawalku ciasta mam okropnego kaca moralnego
Zaczelam tez pic herbatki Figury i nie wiem jaka jest Wasza opinia ale mam po nich straszne hmmm jakby to delikatnie okreslic..... gazy...
Kochane pierożki, sumienie napewno męczy ale teraz przynajmniej nie beda cie kusić inne rzeczy.
Nie piłam Figury ale pije System Slim Figura 1 faze i nic po niej nie mam. Jest nawet smaczna i nadzieje ze cos podziała.
Bardzo dobrze że jesz o konkretnych godzinach, słyszałam że to jest bardzo wazne w diecie. też bede musiała zaczac tak jesc.
Witajcie Kochani...
Prawde mowiac jestem dzis troche zalamana... ale zaczne od poczatku. Pomijam juz te pierozki u Babci... ale w piatek stanelam nadprogramowo na wage i nie wiem czy to z powodu zaczetego w tym dniu okresu czy tez z innego powodu... bylo 2 kg wiecej Strasznie mnie to zdolowalo i zmartwilo... ale trzymalam sie dzielnie diety.
Wczoraj zjadlam 2 jablka, serek wiejski light, galaretke owocowa, jogurt naturalny i 300g salatki z kromka pieczywa pelnoziarnistego ... w sumie ok 900 kcal.
Dzisiejsze menu:
serek wiejski, galaretka, jablko, 2 gotowane marchewki, 3 gotowane skrzydelka z kurczaka no i niestety ciastka... chyba z 10 z czekolada... suma to 1300 kcal...
Niestety ale podczas dni kobiecych ciagnie mnie do slodyczy jak przyslowiowego psa do suki i najgorsze, ze nie jestem w stanie nad tym zapanowac... Ten dzien jest zdecydowanie czarna kartka w mojej diecie i traktuje go jak moja najgorsza porazke...
Tak czy siak z uwagi na @ postanowilam nie stawac na wage bo jeszcze sobie ze zgryzoty cos zlego zrobie... stane na liczydlo jak sie juz skonczy....
Na jutro przygotowalam sobie za to mala porcje zywieniowa a wiec:
300g salatki = 330 kcal
400g gotowanych warzyw = 100 kcal
gotowana piers z kurczaka = 130 kcal
jablko= 60 kcal
suma ok 620 kcal
Musze odpokutowac z dzisiejszy dzien...
Prosze Was... wierzcie we mnie... bo ja po tym dniu zaczynam w siebie watpic...
Pyziu, czym Ty się przejmujesz? 1300kcal to dobry wynik, szczególnie, jeśli to pierwsze dni okresu! Ja w czasie okresu zjadłabym wszystko co ma chociaż minimalny dodatek czekolady i to obojętnie czy mam ochotę czy nie, więc myślę, że i tak byłaś dzielna.
Nie załamuj się, nie musisz nic odpokutowywać, przecież nie masz się karać. Karanie się to zmora, wiem to najlepiej z własnego doświadczenia. Niesamowicie trudno wyleczyć tę tendencję.. Ja mam tak mocno wbity w łeb system karania siebie, że nawet psycholog i terapia nie pomaga, więc nie rób tego sobie!
Ja w Ciebie wierzę, więc i Ty w siebie nie wątp. ;-)
hej ja też grzeszę czasami jak naprzykład 4 sz t rafaello lub baton snicers albi naleśniki.
NAJWAŻNIEJSZE JEST WZIĄŚĆ SIĘ W GARŚC I NIE PŁAKAĆ, ALE IŚĆ DALEJ
u MNIE WAGA POKAZYWAŁA DODATKOWE 1,5 KG A DZISIAJ JUŻ O 2,5 MNIEJ.
TAK TO JUŻ Z NAMI BYŁYMI MANIAKAKI JEDZENIA JEST
POZDRAWIAM GŁOWA DO GÓRY I TRZYMAJ SIĘ
PODEJĆ DO TEGO TAK IZ OD PONIEDZIAŁKU ZERO PODJADANIA I NASTAW SIĘ PSYCHICZNIE, A NAPEWNO DASZ RADĘ
Dziekuje Sloneczka za wiare i podtrzymanie na duchu... troche mnie to podbudowalo choc pewnie wiecie jak teraz sie wstretnie czuje.... nie dosc, ze "zgrzeszylam" to jeszcze czuje sie ciezka.... tak strasznie ociezala... jak maly slonik...
choc wiem, ze to tez wina @.
Tak czy owak nastawiam sie psychicznie na nastepne dni bo nie chce juz wiecej czuc do siebie takiego wstretu za to, ze nie wytrzymalam... tak jak dzisiaj... To zdecydowanie kiepski dzien...
Nie dosc, ze czuje do siebie wstret jak patrze na swoje cielsko w lustrze to jeszcze dzis dochodzi wstret za zlamanie zasad!!!!
Ciesze sie, ze jutro zacyzna sie tydzien pracy, bo nie bede miala przynajmniej czasu na myslenie o jedzeniu... jakos mi wtedy latwiej. Weekendy to za duzo wolnego czasu... za duzo pokus... Nie lubie wekendow odkad zaczelam diete....
JUTRO NAPEWNO BEDZIE LEPIEJ!!!!
hej!!1
mniam mniam, perozki.....dawno nie jadlam...
fajnie to okreslilas KAC MORALNY , trafne okreslenie
dietkuj dzielnie, jedne pierogi nic nie wskuraja przeciwko twojej walce!!!!!!!!!!!!!
No wiec dzisiaj 27 dzien mojej dietki.... Jak na razie (poza mala wpadka) idzie mi calkiem niezle choc na wage jak na razie nie staje... dopiero za jakis tydzien. Zobaczymy czy gotowane jedzonko mi wyjdzie na dobre jak stane na to liczydlo
Tak czy siak bardzo uwazam na to co jem choc staram sie nie popadac w skrajnosci. Nie glodze sie, gotuje codziennie wieczorem obiadki na dzien nastepny, robie salatki i kupuje duzo owocow i warzyw. Teraz np robi sie rybka na parze i fura gotowanych warzyw (fasolka, marchewka, brokuly i kalafiorek) mniam. Jest tez na jutro przewidziana salatka z tunczyka w sosie wlasnym. Poza tym na sniadanie od wczoraj jem owoc (jablko np). Wiecie jaka ja po tym jablku mam energie w pracy? Jak to sie mowi - robota mi sie w rekach pali Tak wiec sniadanko to albo jabluszko albo kanapka z warzywkami takimi jak pomidor i ogorek. Ja nigdy w zyciu tak zdrowo sie nie odzywialam hihihihi. Fajnie bo nareszcie zaczelam sie odzywiac a nie JESC Do tej pory zarlam obojetnie co byle to bylo latwe do przygotowania. najlatwiej przeciez jest przekroic kajzerke i wsunac na nia ser zolty... koszmarne menu mialam. Zero owocow, warzyw... nie z tego.
Tak sobie pomyslalam, ze nawet jak waga nic nie zejdzie to i tak wyjdzie mi to na zdrowie. Biorac pod uwage to, ze jak dotad (przez 27 dni) schudlam 9 kg to i tak sukces. teraz powoli, malymi kroczkami do celu. Przynajmniej bede zdrowsza
Mam nadzieje, ze w Was jest tyle samo energii i dobrego samopoczucia to jest przeciez w diecie najwazniejsze...
Buziaczki
Zakładki