Nie, nie probowalam i chyba nie bede probowac. Mysle (mam nadzieje), ze jeszcze nie jestem na etapie uzaleznienia fizycznego od papierosow, a jedynie mocnego uzaleznienia psychicznego. Ale psychicznie to ja tez od lodowki bylam uzalezniona. A w zasadzie od zarcia w lodowce, bo do pustych lodowek tez mnie nie ciagnelo . Postaram sie dac rade wlasnymi silami. I sie wrecz modle o to zeby dieta na tym nie ucierpiala. Ale! Co tu sie oszukiwac, jak ma mi na tym dietka ucierpiec, to nie przestane palic . Ale i tak chce sprobowac, moze mi sie uda .

A dzis bylam pierwszy dzien po feriach na uczelni, znajomi (same chuderlaki) maja zwyczaj jadania w naszym barku obiadu na przerwie - czytaj spaghetti, chinszczyzna, kopytka z gularzem czy inne ociekajace tluszczem potrawy. Czesto jadalam z nimi. A dzis oni jedli w.w. a ja serek wiejski i juz tak sobie zakodowalam ze jestem na diecie, ze nawet przez mysl mi nie przeszlo, zeby sie skusic na to ich zarcie. Nie wypilam tez stu kaw (to dopiero jest zdradliwe, bo przeciez malo kto pije gorzka). Jestem z siebie dumna

A wazenie musze przesunac na niedziele, gdyz w sobote najprawdopodobniej nie bede miala wagi .