hihi a jednak kawałek makowca smakuje lepiej niż 250 kalorii ale żartuję oczywiście jestem po prostu zdania, że nie mozna się za daleko zapędzić z liczeniem kalorii, bo wtedy jedzenie w ogóle przestaje być przyjemnością a zostaje nam tylko "karma" - ale może o to właśnie chodzi
ja uważam za swoje osiągnięcie to, ze zrezygnowałam ze śmieciowego jedzenia, bo wcześniej jadłam je naprawdę często a to mc donald koło szkoły, a to jakieś chipsy itd itp teraz tego nie ma a ja mimo tego, że własnie czasem jak wczoraj zjem pizzę albo czasem jakies ciastko, chudnę, chociaż powoli. ale z takim tempem jest mi własnie lepiej, bo czuję że mogę jeść wszystko byleby trzymać się paru zasad a przede wszytskim NIE JEŚĆ WIECZOREM. i to chciałabym utrzymać, bo to już jest dla mnie osiągnięcie
całusy
Zakładki