Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 13

Wątek: Cce byc lzejsza o 45 kg.!!!

  1. #1
    beana jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Cce byc lzejsza o 45 kg.!!!

    A wiec mam 18 lat i 166cm wzrostu, niestety waga jest za duuuuza bo az 88kg co mnie wprowadza w depresje, i niska samoocene. Nienawidze swojego ciala i to baaardzo. Nie wiem ale japoprostu juz tak dalej nie moge zyc. Moja najwyzsza waga jest 93kg No ale zawsze jak dojde do tylu to schudne te 5kg i pozniej koniec nie moge schudnac. Rok temu schudnelam z 93kg do 81kg ale niestety szybko znowu rzytylam. Teraz znowu sie odchudzam no i prubuje jesc malo. Wczoraj zjadlam tylko 400-500kcal. No i az lepiej mi na sumieniu ze si enie obzeralam. No ale tak cale zycie nie moge jesc tyle. Musze zaczac sie ruszac ale ja sie wstydze wyjsc przed ludzi i cwiczyc bo moje cialo wyglada jak galaretka kiedy jest w stanie ruchu.
    Jak mialam 15 lat pierwszy raz sie odchudzalam i schudlam, wygladalam ladnie, kazdy mi komplementy prawil na tym jak chudsza jestem i wogole fajnie wygladalam a teraz to ze jestem gruba to na dodatek tradzik wiekszy i rozstepy (brzuch i rece) i nadmiar wlosow np. na twarzy. Nie wiem co robic i jak i wogole po co ja zyje. Mam dosc zycia jak ostatnia idiotka, co nigdy nie chodzi na dyskoteki bo jest za gruba albe ta co nigdy nie miala chlopaka bo jest za gruba i za brzydka. Mam dosc siebie i wszystkich moich chudych znajomych. Nienawidze siebie za to kim jestem. Chce schudnac do 45 kg bo to moja wymarzona waga ale nawet jak 60kg bede wazyc to nie bede narzekac, ja chce tylko byc chuda szczesliwa nastolatka dla ktorej pojscie do sklepu i kupienie bylejakiej bluzeczki nie bedzie robic problemu. Jak teraz to a nie mam w co sie ubrac bo ubrania sa dla starych bab i na dodatek brzydkie jak cholera ale w takie na nastolatek tez nie moge ubrac bo sa za male i w co ja niby mam sie odziac. A szyc u krawcowej nie bede bo i tak sie wstydze moich miar a po drugie jaka normalna nastolatka to robi. Chce wyjsc na plaze i byc szczesliwa jak wygladam i si enie chowac po katach. Chce wygladac jak przyzwoita osoba a nie jak uajtuch. Tearz wygladam okropnie i nie mam fajnych ubran i chce mi si eplakac. wyzalilam sie przynajmniej

  2. #2
    louna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    raaanyyy.... dziewczyno nie przesadzaj. 400-500kcal? To ja się nie dziwię, że wszystko Ci wraca. Nastaw się na więcej, bo nic z tego nie będzie. Jojo gwarantowane. A poza tym bardzo źle to wpływa na zdrowie.

    A co do samopoczucia to też przez to przechodziłam jak miałam 18lat (teraz 27). Przy wzroście 164cm ważyłam lekko ponad 80kg, więc wiem o czym mówisz. Ale jak będziesz tak krytycznie na siebie patrzeć to Ci to w niczym nie pomoże. Zakceptuj siebie taką jak jesteś. Reszta przyjdzie. Z tymi 45kg to zdecydowanie przesadziłaś. Wyznacz sobie pierwszą granicę (np 80kg), a potem następną. Bo przeraża Cię sama myśl, że masz do schudnięcia 45kg. Schudnij sobie 8, a póżniej 5, a póżniej znowu 5. I jakoś to będzie. Poradzisz sobie. To nie takie trudne, tylko musisz do tego podejść z głową a nie z rozgoryczeniem, jakby sama dieta była dla Ciebie jakąś karą. i zastanów się, czy na pewno chcesz ważyc 45kg (trochę mało, co? )

    Poczytaj forum, zadawaj pytania. Tu nie jesteś sama i na pewno znajdzie się parę osób, które Cię będą wspierać.

    A więc do dzieła!!!

  3. #3
    aannas jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Lublin
    Posty
    49
    Wpisy na blogu
    3

    Domyślnie

    Dziewczyno więcej optymizmu i wiary w to że schudniesz.
    Ja mam 164 cm wzrostu i całe 40 lat i od niedawna jestem lżejsza o 15 kg obecnie ważę 67 kg czyli naprawdę jeżeli tylko się chce to można schudnoć ale nie ma sensu stosować głodowych diet. Nie ma co liczyć że w ciągu miesiąca schudnie się 20 kg.
    Uszy do góry trochę silnej woli i wszyskto się powiedzie. Mnie bardzo pomogło codzienne ćwiczenie, zapisałam się do Klubu Puszystych Supre Linii i tam z innymi puszystymi dwa razy w tygodniu ćwiczyłam na siłowni, dwa razy areobik i raz w tygodniu areobik w wodzie kosztowało mnie to wszystko 60 zł miesiecznie. Było super teraz mam wakacyjną przerwę.
    Trzymaj się a najważniejsze postaraj się siebie polubić.

  4. #4
    beana jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej! Dzieki za rady i za pocieszenie.
    Bardzo bym siebie chciala zaakceptowac jednakze nie moge. Probuje lubic siebie ale to nigdy nie zejdzie z mojego umyslu. Nie nawidze siebie z pasja i ja juz nie mam pojecia jak mam sie uporac z moja glupia psychika.
    Na dodatek moja rodzinka mi ni epomaga mowiac ciagle ze jestem gruba, a wczoraj mama mnie sie nawet spytala czy jestem w ciazy. Wiec jak widac moja psychika jest tam gdzie ni epowinna byc. Powinnam sie cieszyc zyciem ale dla mnie zycie to meka. Wczoraj pojechalam na miasto i jak zobaczylam te chudziutkie dziewczyny z brzuszkami na wierzchu i mini kieckach i ubranych na rozowo to az ryczec mi sie chcialo bo tam bylam ja ubrana na czarno gruba idiotka, ktora nie ma tyle kontroli nad wlasnym cialem co one.
    Nie wiem czy kiedys siebie polubie jak nie bede wazyc te 50kg.
    Nie wiem co mam oczekiwac od zycia ale ja wolalabym nie zyc niz zyc tak jak teraz.
    Za kazdym dzniem moje poczucie wlasnej wartosci schodzi w dol i nie wiem czy kiedys wyjde z tego.
    I chyba jestem nienormalna, wstydze sie wyjsc na miasto i isc do sklepu i kupowac rzeczy spozywcze a takze ubraniowe. Ciagle mysle, a co ludzi epowiedza? wiem ze nie powinnam tak ale nie umiem wyjsc z tego kulka wlasnego nie lubienia...

  5. #5
    Lei
    Lei jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej beana nie dramatyzuj!Wiekszosc z nas jest lub była w podobnej sytuacji.nie ma sensu uzalac sie nad soba i rozmyslac co by bylo gdyby.Trzeba po prostu zakasac rekawy i do roboty.Zbyt wiele przemyslen moze tylko doprowadzic do ciezkich zaburzen.Mowi Ci to "doswiadczona" studentka psychologiiUszy do gory!Pomysl ile osob w zyciu milion razy gorzej od ciebie?Ile cierpi z glodu ,albo nieuleczalnych chorob?Ile dzieci umiera samortnie w sierocincach?Moze troche przesadzilam ,ale wierz mi nie warto zadreczac sie glupimi myslami.
    Mnie tez wkurzaja moi rodzice.Nie rozumieja ,ze bedac na diecie wole np jesc chude zdrowe rzeczy niz "po prostu"Pol smazonego schabowego i mniejsza kope ziemniakow."jedz to co my"to bedziesz chuda jak my"ciagle s;lysze przy jedzeniu.Ale co oni moga wiedziec o byciu grubym?Zawsze byli drobni i zgrabni.Nie musieli borykac sioe z tym co my,dlatego nie przejmuj sie przemadrzalym gadaniem rodzinki)

    pozdrawiam i trztmam za Ciebie (i siebie)kciuki!
    Lei

  6. #6
    bluntman23 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    baena jezeli ty sama siebie nie polubisz lub nie zakceptujesz to inni tez beda mieli z tym problemy ale jak powiedzialy kolezanki grunt to sie nie poddawac
    ja odchudzam sie od miesiaca (waga poczatkowa 105 przy 187 cm) po mioesiacu abstynencji od slodyczy i codziennym bieganiu 5 kilo mniej to niewiele ale zawsze cos o mam motywacje by dalej biegac i tobie radze to samo poczatki byly ciezkie nie powiem wszyscy sie gapili itd ale teraz juz sie przyzwyczaili tak wiec nie ma co sie dolowac tylko spojrzec na jasna strone zycia

    pozdrawiam serdecznie

    a tu zdjecie zprzed zaczecia kuracji ) [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  7. #7
    aannas jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Lublin
    Posty
    49
    Wpisy na blogu
    3

    Domyślnie

    Baena nie trzeba się nad sobą użalać tylko trzeba zacząc działać. Ja też przez lata powoli tyłam i zamiast wziąc się za odchudzanie wolałam kupować coraz większe ubrania. I też czasami usłyszałam od swojej mamy że powinnam schudnąć i więcej się ruszać i wcale nie było mi miło po tych uwagach. Aż w końcu powiedziałam biorę się za odchudzanie i zrobię sobie prezen na 40 urodziny w postaci nowej sylwetki. Obecnie ważę 15 kilogramów mniej, mama z siostrą twierdzą że nie powinnam więcej chudnąć. Ale ja chcę ważyć 60 kg przy wzroście 164 i zostało mi jeszcze 7 kilogramów do pozbycia się.
    A więc jak się chce to można schudnąć choć nie twierdzę że jest łatwo.
    Powiedz sobie koniec biadolenia czas działania. Trzeba się rozstać z nałogiem podjadania. A gadaniem rodziny nie przejmuj się [/list][/u][/quote]

  8. #8
    Anovi64 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie w podobnej sytuacji

    hej nie podłamuj sie, faktycznie myślę, że wiekszosć z nas podobne stresy przezywala w twoim wieku będąc., ja na pewno i wiem ze to trudne polubic siebie. pomijajac juz zdrowotne aspekty otyłości powoduje ona również pewne uszczerbki na naszym ego. Postaraj sie siebie zaakceptowac, poszukaj toiwarzystwa, ktyore cie rozumie i ceni w tibie to co najwazniejsze, a nie patrzy na ciebie przez pryzmat otylosci wlasnie. Pzrede wszytskim musisz zmienic nastawienie do siebie i odrzucic stresy. potem juz tylko duzo ruchu (moze masz przyjaciolke z ktora mozesz pobiegac czy pojsc na basen czy sale gimnastycxzna) no i zmiana nawykow żywieniowych. Wiecej owocow mniej ziemniakow To wzytsko nie ejst łatwe ale tez nie ejst trudne i na pewno ci sie powiedzie. jestem mloda bardzo i nie nadwerezaj organizmu drastycznymi dietami.

  9. #9
    horongiewka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie PILNA WIADOMOŚC DO BEANY!!!

    zycze powodzenia w dalszym odchudzaniu!

  10. #10
    Karramba16 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Beana, kiedy czytałam Twój pierwszy post, to wydawało mi się, że piszesz o mnie, bo ileż to razy czułam się tak jak Ty, ile razy nie mogłam sobie kupić niczego ładnego, ile razy przymierzałam trzy pary spodni, żeby wreszcie usłyszeć, że większych już nie mają...Staram się być optymistką i w ogóle. Tutaj, na forum, jestem wyluzowana i wesoła, bo zaczynam wychodzić na prostą, ale we mnie wciąż siedzi brzydka, gruba, zakompleksiona i chorobliwie nieśmiała istota, której nic nigdy nie wychodzi i która ciągle robi z siebie idiotkę. Nie mogę patrzeć na siebie w lustrze. Widzę tłuste uda, wielki brzuch, rozstępy ... A twarz ??? Małe oczka, okulary, brzydkie, suche włosy, pyzate policzki, głupi wyraz twarzy...Czasem nie chce mi się żyć, ryczę po nocy i pytam, czemu, do jasnej cholery, po świecie chodzi tyle ładnych dziewczyn, a ja jestem taka okropna ??? A potem znowu udaje mi się kolejny dzień na diecie i spodnie są coraz luźniejsze i wreszcie zaczynam wierzyć w zdanie, które na forum pisałam wiele razy "będzie dobrze"...

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •