Dobrze Ci z tym? Mam nadzieję, ze tylko chwilowo, albo ze to było niskokaloryczne podjadanie :PZamieszczone przez magdahi
Trzymaj się laska wszystko będzie dobrze. Razem przeniesiemy góry. Góry tłuszczu oczywiscie
Dobrze Ci z tym? Mam nadzieję, ze tylko chwilowo, albo ze to było niskokaloryczne podjadanie :PZamieszczone przez magdahi
Trzymaj się laska wszystko będzie dobrze. Razem przeniesiemy góry. Góry tłuszczu oczywiscie
600 m - sporo. a na jakim plywasz, otwartym czy krytym????ß
ja ostanio tu u nas plywam ale jest duuuuuuuuuzo meduz w wodzie. obrzydlistwo- plyniesz a one sie o ciebie ocieraja z kazdej sotrny. jakas plaga.
no i pol kilomoetra napewno nie przeplynelam.
wszyscy jak czytam wcianja arbuzy. u nas drogie jak cholera . jedna sztuka kosztuje 10-12 € tylko banany sa teraz tu tanie
magdahi, to dokladnie jest tak jak w tej pisoence Kayah... im ktos jest silniejszy na zewnatrz tym slabszy w srodku... i niestety, trzeba sie nauczyc prosic o pomoc...ja probuje nie zawsze wychodzi ale wiem ze kurcze nie jestem samowystarczalna i ze nic sie nie stanie jesli okaze komus swoja slabosc... w necie, tu na forum dla mnie to latwiejsze, w zyciu to juz takie proste nie jest...no ale malymi kroczkami do celu!
tyle metrow na basenie - pieknie! ja sie troche musze zmuszac zeby isc ale uczucie ze sie cos dla siebie zrobilo jest naprawde fajne.
milego dnia!
Czyż nie jest tak, że kto jest miękki w środku musi miec twardą dupę? A biorąc pod uwagę, ze tak naprawdę jesteśmy wrażliwe to doopy musiały stwardnieć i dlatego tak nabrały tłuszczyku. A tak na powaznie to w dzisiejszych czasach jeśli się chce do czegos dojść to trzeba być twardym i tyle. Życie nie pieści, pieścimy się sami
właśnie wrćóiłam z basenu, do mojego remontowanego jeszcze mieszkanka, ominełam zgrabnie Panów speców i szybciutko do mojego pokoiku, do kącika komputerowego żeby Wam napisać przepłynęłam 16 basenów czyli 800 metrów!!!!!!!!!!!!!!
hip hip hura, yupii
co prawda zapomniałam wziąć ze sobą przewidziany obiad, który nie wiedząc czy będę w pracy po południu czu nie wzięłam do pracy, - kiełbaska pokrojona w kosteczkę (68 gram drobiowa Indykpolu) to chciałam wrzucić do gorącego kubka - mój fortel na ciepły posiłek w ciągu pracy, do tego miłam bułeczkę z ziarnami, ale wiecie co sie stało.... no oczywiscie zapomniałamwziąć ze sobą i co kupiłam sobie takiego rogalika na basenaie wiecie takiego Croissant'a no tak on ma 295 kalorii i wcale a wcale nie powinien się znaleźć w moim menu, ale na swoje usprawiedliwienie mam to ze dziś w pracy popełniłam straszny błąd i aż mnie roznosiło, wiecie może mnie to kosztować gdzieś z 1/5 mojej pensji więc nie ma się co łudzić, że tego nie odczuję, ale wiecie stres miałam bo szefowi musiałam opowiedzieć ( ja z tych co mówią od razu jak coś przeskrobią ) więc czekałam jak przyjdzie mnie zmienić i do 15 to aż cała chodziłam
fruktelka- orzechy na mnie czekały od 2 dni, a że siedzialam do 2 to chyba nie jest tak najstraszniej
Nargila - to był posiłek nie powodujący wyrzutów sumienia. Ty pięknie piszesz: o górach tłuszczu i o tym, że życie nie pieści pieśćmy się sami - podoba mi się
Emeny - pływam na krytym bo na otwartym to chyba się nie bardzo daje - pamiętam, ze na odkryty basen chodziałm w podstawówce i wtedy mnie to bawiło, a teraz chyba właśnie takie małolactwo co się tam świetnie bawi (jak ja kiedyś) by mnie denerwowało. basen ma długość 50m.
Versau - wiesz ale Kayah też śpiewa: Kiedy płakać się chce Ty na przekór się śmiej innym w nos bo nie ma lepszej zemsty..... więc to co Nargila napisała o twardej pupie.
Teraz to i ja wiem, ze pomoc dobra rzecz, uczę się jak widać jest prostsze życie kiedy się czasem coś wyrzuci, to forum daje mi nowe życie
Hej Magdahi , juz sie nie powtarzam ze zazdroszcze umiejetnosci plywania i podziwam za przelamanie sie do chodzenia na basen. Moja historie Ci juz opowiadalam i nadal jestem na tamtym etapie, czyli nieplywajaca i nawet nieuczeszczajaca na zadne wodne zajecia.
Teraz tylko Ci powiem, ze orzechow jako takich nie powinnas sie bac. Moze lubisz migdaly? Dzienna dawka migdalow w ilosci okolo 30 g, wspomoze prace Twojego serca i w ogole to jest bardzo zdrowe. Orzechy wloskie albo ziemne (fistaszki?) maja tak niskie IG, ze tez w odpowiednich ilosciach nie powinnas sie ich obawiac. Tylko pamietaj, wymierz sobie ilosc ile mozesz zjesc na dzien i wiecej nie ruszaj.
W ogole do zainspirowana wypowiedzia Mialsownej, postanowilam zakupic dwie ksiazki. Tytuly:
"FRANCUZKI NA KAZDY SEZON" i
"FRANCUZKI NIE TYJA "
Autorka jest Mireille Guiliano i jak sobie mozesz wyobrazic, jest to wlasnie o sposobie jedzenia, ktore nie ma nic wspolnego z liczeniem kalorii. Jestem bardzo ciekawa czego sie dowiem z tych ksiazek, mam nadzieje ze czegos nowego .
Jezeli chodzi o arbuza, to wyobrazcie sobie, ze zupelnie wykreslilismy go z naszego repertuaru. Wiadomo ze arbuz mimo malej ilosci kalorii, ma bardzo wysokie IG. Poprzedniego sezonu zupelnie zlekcewazylismy ten fakt i wcinalismy ten owoc namietnie i bez ograniczen. Okazalo sie jednak, ze dzieki niemu cukier we krwi podnosi sie niemilosiernie (zmierzone i udowodnione). Dalismy sobie spokoj na jakis czas z arbuzami. Za to wcinamy truskawki, sliwki, brzoskwinie, jablka oczywiscie, gruszki, mango, hmm... co jeszcze? Czeresnie juz sie skonczyly.... teraz nie wiem... A! Borowki! Ale to bedzie orgia borowkowa jak tylko wybierzemy sie na plantacje. Niestety maliny i wspomniane borowki sa dosyc kosztowne w sklepie. Sprzedaja w takich malych plastikowych kontenerkach i zawsze mi zal pieniedzy, bo mysle ze to zlodziejstwo.
Jeszcze jedno Magdahi, Ty naprawde jestes dobra w umilaniu drugim zycia. Nie wspomne o innych aspektach, ale pomysl z ta robotka jest bardzo dobry. Czy Twoja przyjaciolka nadal jest w szpitalu?
no i już jestem z podsumowaniem, nie robiłam dziś kolacji - zdałam się na teściową i powiedzialam, że dziś wyjątkowo zjemy to co oni, bo ja nie mam siły gotować i tym sposobem zjadłam 2 pyszne placki ziemniaczane w wersji z marchewaczką i cukinią, no i do tego obowiązkowy czosnek (bo my lubimy na ostro, tzn w tym sensie, ze nie z cukrem).
no ale zaraz będzie i o jedzeniu, najpierw odpiszę:
Anise - no wiesz właśnie sobie kupiłam Arbuza na jutro, chyba nie powinnam go jeść, ale mam taką straszną ochotę zobaczymy, jeśli chodzi o migdały to wiem, wiem, ostatnio zaniedbałam ich jedzenie, ale wyobraź sobie, ze dziś sobie kupiłam a fistaszków mam całe duże opakowanie w domu i kiedyś sobie odmierzałam i chyba wychodzilo mi 12 sztuk
Muszę sie chyba wziąć bardziej zainteresować tym Montignacem bo zanim doczekam kolejnego etapu (czyli 81 kg) to chyba zwariuję, a tak to się czymś zajmę (mój sytem chudnięcia 4 kg z programem np. dbania o brzuch, albo dolne partie ciała).
Co do umialani innym życia, no chyba jest miło jak innym jest miło i dlaetgo też nie mam czasu na wiele rzeczy, ale za to taka moja natura. Ja mam do tego szalone czasem pomysly, kiedyś dawno temu (na początki bycia z moim ukochanym) urządziliśmy jego mamie na urodziny w domu tor poszukiwań, wszędzie były strzałki i wskazówki, które doprowadziły do prezentu. Podobnie jak jadę z moja siostrzenicą gdzieś i czeka nas podróż samochodem to wymyslam różne zabawy i zadania żeby jej się nie nudziło. No tak mam lubię takie rzeczy, już teraz myślę o niekonwencjonlanym upominku weselnym dla gości (za granicą to jest powszechne w Polsce jeszcze nie) jakieś łakocie czy coś takiego, wesele za prawie 3 lata, ale ja już myślę i postanowiłam, że na jesieni założę sobie zeszyt weselny, taki z różnymi pomyslami itp... Ale wracając do temtu to przyjaciółka nadal w szpitalu i jeszcze tam pewnie pobędzie, bo jej mała dzidzia jeszcze musi tam pobyć. Wiesz Anise znam ją 20 lat i drugi raz w życiu widziałam jak płacze, jak łka - zawsze twarda, a nagle taka bezradna, jak to zobaczylam wszystko inne przestało być ważne, mimo, że potem miałam szaleńczy maraton (środkami lokomocji i na nogach) w sprawach remontowo- meblowych to cały czas byłam wyczerpana zupełnie jak w grze komputerowej jak zawodnikowi spada poziom życia
Wiesz czasem wydaje mi się, że nikt tego nie widzi, tych moich pomysłów, mojej inicjatywy w pomocach różnego rodzaju, ale powiem tak nie chcę oklasków i np. podziękowania za wieczór panieński, który ostatnio organizowałam to były tak miłe dla mnie, że te nieprzespane noce, które poświęciłam na przygotowanie tego odeszły w niepamięć. A tak zupełnie na marginesie zrobiłam szaloną kronikę z tego wieczoru (w posatci albumu) i wręczyłyśmy ją na weselu pannie młodej, następnego dnia pan młody powiedział, ze wszyscy u niego w domu są pod takim wrażeniem tego, że zaraz po jego żonie jestem gwiazdą to było też szalenie miłe. generalnie uważam, że wart jest mówić sobie, ze coś mi się podoba, ja np. dziękowałam znajomym, u któych byłam na Sylwestra, że było mi mło, że fanie, że to zorganizowali - myślę, że czasem po prostu można zapomnieć o takich słowach, lub nie mieć czasu ich wypowiedzieć - ale warto mimo wszystko to robić, to szalenie pomaga w relacjach, poza tym jest miłe i pokazuje ludziom, że to co robią ma sens i że warto aby nadal to robili - to takie info: jesteś fajny dziękuję Ci za to, że jesteś w ogóle
No ale już się rozpisłam jak zawsze ....
a teraz moje dzisiejsze menu:
ok. 7:30 musli lekkie fitella (truskawkowe) 50 garm + jogurt wiśniowy 140 gram
w miedzyczasie: herbata zielona orient
ok. 13 galaretka agrestowa z owocami (borówki, morele, mandarynki)
ok. 16 croissant rogal z nadzieniem
ok. 18 sok wieloowocowy egzotyczny świeży 250 ml
ok. 21:30 placki ziemniaczane z cukienią i marchweką (jednen z ketchupem, drugi z sosem duńskim)
herbata truskawkowo-waniliowa
razem 1272 kacl. woda, pewnie ok. 1,5- 1,8 litra.
Hej Magdahi
Przyłączam się do innych w stwierdzeniu, że bardzo przyjemnie czyta się Twoja słowa. Mogłabys być bardzo dobrą psychoterapeutką. Chodzi mi o zawód oczywiście, bo mimo innej profesji, jesteś nam tu i tak terapeutką. Nawet nie musisz pocieszać etc, ale same Twoje posty są ciepłe i takie motywujące do działania
Myślę tak na naprawdę.
Pozdrawiam Cię gorąco [/b]
Fruktelko - wielkie dzięki za te słowa wiel dla mnie znaczy to, że tak piszesz bo moja przyszłość w jakiś sposób ma być z tym związana a tak w ogóle to mój ukochany mówi, że widzi mnie tylko w pomocy innym cieszę się, że osoby, które mnie nie znają osobiście potrwierdzają właśnie jego słowa, to spuer zobaczyć coś takiego z samego rana, właśnie wcinam musli - mam nadzieję, że ta mieszanka - tzn musli i Twoje słowa dadzą mi energię na cały dzień
Pozdrawiam
ciesze sie ze Twoj potencal do pomocy innym nie zmarnuje sie za jakims biurkiem
jestes do tego stworzona, tak naturalnie Ci to przychodzi
dobra koniec maslenia!
do pracy! no i milego weekendu
Zakładki